reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

rozszerzanie diety po kolei....

Dołączył(a)
5 Marzec 2022
Postów
2
witam.
mam5,5miesieczngo synka karmionego piersią, chcę zacząć rozszerzanie diety ale jestem w tym "zielona" prosze o podanie w jakich godzinach powinnam karmic piersią a kiedy podawać mu dodatkowe posiłki...ile razy powinnam karmić piersią i co z posiłkami w nocy? czytam wasze forma ale juz sie pogubilam w ilosci materiału...kiedy kaszka, kiedy kleik kiedy piers....prosze o pomoc, pozdrawiam
 
reklama
Nie czytaj tego wszystkiego, na początku rozszerzanie diety to próba smaku, a nie nakarmienie dziecka. Do roku podstawa to mleko.
Ja dawałam najpierw warzywa, owoce, nie dawałam żadnych kaszek z proszku tylko zwykłe gotowałam, dodawałam do tego owoce, z czasem zaczęłam dawać mu bardziej zlozone dania, np. Risotto czy spaghetti.
Nie solilam mu niczego, ale jak miał już z 10 miesięcy to jadl to co my, nie gotowałam mu osobno.
 
Karm piersią tak jak zwykle, a dodatkowe jedzenie dostosuj do tego rytmu. Podawaj godzinę po karmieniu lub godzinę przed. Tak, żeby dziecko nie było świeżo najedzone, ani rozdrażnione głodem, bo nic z próbowania nie wyjdzie. Najlepiej zacząć od warzyw. Źródła podają, że warzywa mają niby mniej atrakcyjny smak niż owoce i lepiej dziecko przyzwyczaić najpierw do nich. Tylko moim zdaniem, jak mu zasmakują owoce, to nawet mimo pierwszych wprowadzonych warzyw i tak będzie sięgał po te drugie. Ale to może tylko mnie się tak wydaje.
Na początek proponują jeden raz w ciągu dnia na dodatkowy posiłek, po miesiącu czy 2 tyg można wprowadzić śniadanie i wtedy właśnie kaszkę. A potem będzie już samo szło. Nie jestem uczona w tym temacie, ja też dopiero zaczynam rozszerzanie diety mojemu brzdącowi, dzielę się jedynie przemyśleniami. A też mnie to straszliwie stresowało, że podam mu coś nieodpowiedniego, ale powoli luzuję i kieruję się instynktem.
 
, nie dawałam żadnych kaszek z proszku tylko zwykłe gotowałam, dodawałam do tego owoce
Na wodzie, mm czy krowim? Ja mam dylemat: mam dziwne opory przed podawaniem mm (jestem kp), krowiego raczej nie można takiemu małemu dziecku (tak?), a nie wiem czy na samej wodzie to będzie do zjedzenia 😏
 
Pierwsze posiłki nie maja na celu nakarmienie dziecka do wypeku, tylko zaprezentowanie jedzenia innego w smaku i konsystencji.
Potraktuj to trochę jak naukę nowej czynności.
Przed pierwszym posiłkiem dziecko powinno być wypoczęte i przewiniete. Jak będzie zmęczone i spragnione to nie będzie zainteresowane niczym nowym.
Ja na pierwszy ”posilek” ugotowałam zwykła marchewkę z wody. Pogniotłam ja widelcem na papkę i podałam małej. Ta spróbowała, podziamdziala trochę, pobawiła się w łapkach i jak zobaczyłam, ze jej się znudziło to zabrałam jedzenie i skończyłam z doświadczeniem.
Pierwsze ”posiłki” serwowałam jakos tak w południe pomiędzy drzewkami. Podawałam jedna rzecz przez kilka dni. Po marchewce podałam jabłuszko. Potem chyba ziemniaka, potem banana. Córka akurat nie lubi bananów wiec ta próba zakończyła się porażka. A
Z czasem dochodziły posiłki dwuskladnikowe, np ziemniak z marchewka, kaszka manna. Najpierw na samym mleku, potem z owocami. Do mannej używałam zwykłego krowiego mleka. Dodawałam różne owoce.
Potem już weszły dwa posiłki, jeden w południe a drugi pod wieczór.
Jak zaczelam podawać zupy to zaczelam od zwykłego rosołu na indyku. Z lubczykiem.
Jak już dziecko miało wprowadzone wszystkie produkty to zaczelam podawać śniadanie obiad i kolacje. W przerwach mleko na zadanie.
Jakos tak do 14 miesiąca życia dzieciaki miały już wszystko opanowane, poza produktami nie dozwolonymi dla dzieci
 
Na wodzie, mm czy krowim? Ja mam dylemat: mam dziwne opory przed podawaniem mm (jestem kp), krowiego raczej nie można takiemu małemu dziecku (tak?), a nie wiem czy na samej wodzie to będzie do zjedzenia 😏

Odkad zaczelam wprowadzać kaszki to robiłam je na mleku krowim. Jakos tak w okolicach 8 miesiąca. Nic nigdy dzieciom nie było…
 
reklama
Na wodzie, mm czy krowim? Ja mam dylemat: mam dziwne opory przed podawaniem mm (jestem kp), krowiego raczej nie można takiemu małemu dziecku (tak?), a nie wiem czy na samej wodzie to będzie do zjedzenia 😏
Ja na wodzie, ewentualnie na mleko owsianym gotowałam, bardzo dobre, sama podjadam synkowi.
Ja jestem anty mleko krowie i mm też tak średnio, w ostateczności jadł jak nie dałam rady odciągnąć
 
Do góry