Właśnie Moniu.
A co do mówienia to logopedzi ponoć polecają namawianie dzieci do wyrażania czegoś słowami. I tak mój mąż trenuje Emilkę, że pewnie mała zaraz zacznie gadać


Jak coś chce, to ją (okrutne to) pyta: ale co byś chciała, powiedz, albo
poproś mamusie, żeby Ci dała to i to, powiedz: MAMA DAJ
I Emilka wczoraj powiedziała mama..... da:-)
A co do mówienia to logopedzi ponoć polecają namawianie dzieci do wyrażania czegoś słowami. I tak mój mąż trenuje Emilkę, że pewnie mała zaraz zacznie gadać



Jak coś chce, to ją (okrutne to) pyta: ale co byś chciała, powiedz, albo
poproś mamusie, żeby Ci dała to i to, powiedz: MAMA DAJ
I Emilka wczoraj powiedziała mama..... da:-)
. Ważne, że się odważyła, teraz będzie z górki;-):-)
. Czasem mu się zdarzy coś pod nosem wymamrotać o mamie a na tapecie wciąż "babcia" i "tata":-(;-)
:-(
a reszta to juz jak same wiecie w dziecinnym jezyku 