reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rzeczy kupione niepotrzebnie

JA TU Z PRZYSZŁYCH MAM SIERPNIÓWEK WPADAM ;D
BARDZO DZIĘKUJE ZA TEN WĄTEK :)
JA JAKBYM MOGŁA TO BYM KUPIŁA WSZYSTKO CO TYLKO NA PÓŁKACH ALE PO PRZECZYTANIU TEGO WĄTKU ZACZYNAM TWORZYĆ SWOJA LISTĘ BEZ ZBĘDNYCH WYNALAZKÓW ::)
DZIEKUJE MAMUSIOM I ŻYCZE WIELE DOBREGO ;D
 
reklama
Ja również życzę CI wiele dobrego i przedewszystkim nieskomplikowanego rozwiązania :) Ale ja też tworzyłam listy co kupić a czego nie i co? I okazało się że jednak część rzeczy jest zbędna a te na które nie zwrócilam uwagi musiałam dokupić np. rajstopki ;) Pozdrawiam
 
eee.. prezerwatywy zawsze się mogą przydać, w Sylwestra można na przykład zrobić z nich baloniki.
 
U mnie okazały się zbędne wkłady do pieluch tetrowych, ceratki. Używam pampersów , a tetrówki przydają się jako śliniaczek. :laugh: Kolejna zbędna rzeczą były nożyczki z zaokraglonymi końcówkami. Może to i dobry wynalazek ,ale naprawdę trudno skutecznie obciąć nimi paznokietki malucha. Od początku używam zwykłych nożyczek do paznokci. Do tej listy dopiszę też puder dla niemowląt . Kupiłam go z rozmachu ,a później dowiedziałam się , że w zasadzie jego stosowanie nie jest polecane , szczególnie u dziewczynek. Acha i kupiłam jeszcze silikonowe osłonki na sutki. Brodawki po porodzie bardzo dawały mi się we znaki. Jednak moja córa wogóle nie chciała ssać przez nie cyca, a mnie pomógł krem "Bephanten".

Przed narodzinami córeczki nosiłam się z zamiarem zakupu elektronicznej niani i teraz bardzo się cieszę , że jednak się wstrzymałam, bo byłby to zupełnie zbędny wydatek. Podobna sytuacja była ze śpiworem do wózka.
 
nakładki na sutki u mnie się sprawdziły gdyż nie miałabym bez nich jak nakarmić maluszka :) karmiłam przez nakładki 1,5 miesiąca. i myślę, ze na wszelki wypadek warto je kupić. nie są bardzo drogą inwestycją a jesli brodawka okaże się zbyt niewyciągnięta, tylko dzięki nim na początku można karmić :) aha i polecam avent. reszta kiepska :(
a mnie nie przydały się :
suche wkłady do pieluszek (porazka)
puder do pupy
koszulki zawiązywane na pleckach (od początku w szpitalu dali mi koszulki przez głowę)
sweterki!
welurowe pajace do spania - porażka! dziecko w nich pływa!!! ja dostałam ich mnóstwo. użyłam kilka razy i szybko odłożyłam. producentom proponuję ząłożyć coś takiego do spania, przykryć się i spać tak całą noc. noworodki zazwyczaj śpią w rożkach albo pod kołderkami, których nie potrafią rozkopać jeszcze :( sauna!
łapki niedrapki - lepiej kupić skarpetkii które się jeszcze kiedys przydadzą :)
hmmm.... nie pamiętam co jeszcze. ja starałam się kupować rozsądnie. tylko to co wydawało mi się niezbędne. resztę postanowiłam w miarę potrzeb. tak więc uniknęłam nożyczek dla dzieci, termometru do kąpieli :p i innych gadżetów :)
zamiast oliwki polecam parafinę ciekłą (nie uczula kosztuje ok 2 zł w aptece) dolewana do kąpieli działa jak oilatum
a półśpiochy też nam się sprawdziły. my mówimy na nie "kalesy" ;D i zimą nosiliśmy pod spodnie na dówrek (zamiennie z rajstopkami).
 
U nas całkowicie bezużyteczne okazały się gryzaki (w ilości 4)- moja Julka jakoś nie ma nawyku wkładania do buzi niczego, co nie jest jedzeniem, smoczki-uspokajacze też specjalnie nie były potrzebne- szykbo poszły w zapomnienie. Ostatnią nieprzydatną rzeczą okazała się wanienka- kąpałam w niej Julkę tylko dwa razy- przez pierwsze tygodnie po porodzie byłam u moich rodziców, wanienka została w domu, więc z konieczności kąpałam córcie w dużej wannie, kładąc na dno pieluchy tetrowe- przyzwyczaiłam się tak bardzo, że po powrocie do domu zwyczajnie nie mogłam sobie poradzić z kąpaniem małej w wanience, było mi niewygodnie i jakoś ciasno- wróciłam do kąpieli w dużej wannie i tak już zostało.
 
Się mi przypomniało jeszcze co mi gniło i gnije nadal na półce. Majtki. Nie wiem, czy sa to tzw. majtki z suchą pieluchą, ale takie jakieś coś od środka wykładane ceratą, zapinane na rzepy. Raz jeden jedyny założyłam to Marysi z pieluchą tetrową, jak chcialam trochę przewiewu zostawić zeby się krostki na pupie wygoiły i jak raz akurat wtedy zrobiła kupę tak wielką, ze wózek uratowałam cudem, a bodziaka i śpiochów się nie dało uratować. Poszły do zsypu.Odtąd za takie wynalazki dziękuję. No i rękawiczki niedrapki. To wprawdzie niewielki wydatek, ale mnie się akurat trafiło dziecko, któremu nie sposób było je ubrać, tak wyła. Optuję jednak za ewentualnym zakładaniem skarpetek w razie potrzeby, prędzej czy później skarpetki i tak się przydadzą.

Hmmm...a welurowe pajace bardzo lubię. Się nie poci nam nic. Za to jeden mamy polarowy... ::) W tym to jest dopiero szklarnia. I potem nóżki śmierdzą masakrycznie ;D.
 
zaczne od tego bez czego nie mozna sie obyc;-)


- lozeczko, mala przesypia w nim cala noc i w ciagu dnia tez lubi sie tam relaksowac, szczegolnie ze teraz zabiera sie do siadania i na rekach szybko sie meczy wygina i siluje
- przewijak, jestem wysoka(187cm) jakbym miaa sie pochylac nad mala to by mi kregoslup wysiadl totalnie
- pieluchy z tetry...jak u wiekszosci z Was + usypiacz zarzucam malej na buzke i od razu zasypia
- zamiast gruszki Frida, jes super mala zarazila sie katarkiem ode mnie, swietnie sie sprawdzil
-podgrzewacz, niestety piers przeszla juz do lamusa, nalewam wiec wody wrzucam do podgrzewacza i jak mala sie budzi o 5 rano sniadanko gotowe a ja nie musze biegac po calym domu
-wozek, mala duzo spi na swiezym powietrzu w ogrodku
-szczotka, od pierwszych dni, choc ma malo wloskow, polozna jednak bardzo zalecala jesli mala nie ma miec ciemieniuchy i tak po kazdym kapaniu tatus wyczesuje, poza tym to swietny masaz dla glowki
- fotelik, nie montujemy go na wozek ale do samochodu oczywiscie sie przydaje, poza tym mala lubi tez w nim siedziec w domku
-oliwka bambino na zmane z pudrem, po kapieli smaruje oliwka, w ciagu dnia puderkiem przy szyjce, pod paszkami, stopki faldki wszelkie, puder jest higroskopijny i zbira wode
-smoczek jako usypiac ale trzebo go zkneblowac pielucha bo wypada;-)
-rozek polarowy, super dopoki mala lezala na rekach to tylko w tym rozku


zbedne zakupy:

-laktator niestety przydal sie tylko przez pierwszy miesiac
-wkladki laktacyjne
-rozne nietrafione prezenty ciuszki...albo zaje...scie rozowe ze po oczach daja albo z naszywka ktora nie jest na lewej stronie ukryta, i drapie to sztywne potem po cialku

tochyba wszystko
 
reklama
U nas natomiast ni przydło sie :

Sliniaki materiałowe
Nosidełko
Nozyczki z canpoloa uzywamy naszych bo sa ciencze i ostrzejsze
Butelki+ podgrzewacz
kupiłam tez jakies miseczki do zbierania pokarmu z aventu i tze porazka zbednie wydana kasa
koszule do karmieni uzywałm tylko w szpitalu i tak jak Naja podnosiłam koszulke do góry i karmiłam a tamte siedz sobie głeboko schowane w szafie bo patrzec na nie nei mge bo sa takie ochydne :p
Kaftaniki uzywałam body bo wygodniejsze i praktyczniejsze nic sie nie podwijało
Wkładki wielokrotnego uzytku za grube :p
takie pajacyki całe dobrze ze chociaz to były prezenty ::)

i chyba tyle albo az tyle ;)
 
Do góry