reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

reklama
Niestety na facetów wpływu nie mamy. a co oni mają w głowie to chyba tylko oni wiedzą.// Tu racja malutkie dziecko potrzebuje opieki cały czas i zainteresowania więc mogę zapomnieć na jakiś czas o tym kretynie. Rozumiem że starsze dzieci już pytają o tate i na pewno go im brakuje .. ale mają nas. Lepiej nie mieć taty niż ma być raz na jakiś czas ze swojej " łaski " przynajmiej moim zdaniem. My w ciąży też mieliśmy hm. okres osamotnienia . Mieliśmy bardzo słaby kontakt i wyprowadził sie na 3 tygodnie. tez mi bylo ciezko. z nerwow urodzilam w 8 miesiacu . pojawil sie pod wieczor. a w nocy wtrafilam do szpitala. - popoludniu maly byl juz z nami
 
Zazdroszczę wam, bo macie malutkie dzieci. Nie pytaja kiedy przyjdzie tata, nie mowia ze tesknia czy wręcz wolą go od was itd. W ogóle na początku to była wściekłość, złość, żal że nie jesteśmy mężęm i żoną, mówił nam że nas nie kocha za to itd. To dołowało jeszcze bardziej.
Może to marne pocieszenie ale jak Ty będziesz miała już to za sobą my będziemy musiały tłumaczyć czemu tatą ich zostawił...
 
A ja się boje tego ze inne zasady będą u mnie inne tam a pewnie tak bedzie i będą sie buntować tym bardziej ze to chlopcyi to będzie niekonczaca sie historia.. A raczej walka.
 
Przyznam wam szczerze że z początku było że mną tak źle że miałam myśli samobójcze. W tej chwili uważam siebie za głupi a, mimo że życie tak mi się ułożyło Cieszę się że mam swojego syna. Rekompensuje wszystko, jednak strach o jego przyszłość jest. Jak da sobie radę bez głowy domu, czy nie będzie miał do mnie żalu, czy ja dam sobie radę sama, czy będzie to bolało że jego tata wolał drugie dziecko. Jednak to chyba normalne w mojej sytuacji :)
 
A ja się boje tego ze inne zasady będą u mnie inne tam a pewnie tak bedzie i będą sie buntować tym bardziej ze to chlopcyi to będzie niekonczaca sie historia.. A raczej walka.

Znajomi którzy mieli podobne sytuacje mówią ze wszystko jest do przeżycia...szkoda że nie nam pisane bylo normalne posiadanie rodziny...
 
Moim zdaniem znajdziecie kiedyś kogoś kto was pokocha na dobre i wszystko się ułoży :) A maluchy będą miały na pewno przyszywanych "tatusiów" którzy ich zaakceptują. Na razie małe dzieci ale kiedyś będą dorośli i na pewno zrozumieją wasze sytuację które nie są zbyt kolorowe. /// A ja narazie ubolewam nad tym że on wql. pojechał do tych Niemiec. Na tą chwilę i tak jest mi ciężko. Nieprzespane noce bo mały często się budzi, gotowanie,pranie,sprzątanie,zakupy. Wszystko z dzieckiem prawie na rękach... Tak mi pomagał.
 
Moim zdaniem znajdziecie kiedyś kogoś kto was pokocha na dobre i wszystko się ułoży :) A maluchy będą miały na pewno przyszywanych "tatusiów" którzy ich zaakceptują. Na razie małe dzieci ale kiedyś będą dorośli i na pewno zrozumieją wasze sytuację które nie są zbyt kolorowe. /// A ja narazie ubolewam nad tym że on wql. pojechał do tych Niemiec. Na tą chwilę i tak jest mi ciężko. Nieprzespane noce bo mały często się budzi, gotowanie,pranie,sprzątanie,zakupy. Wszystko z dzieckiem prawie na rękach... Tak mi pomagał.

Bardzo Tobie współczuję. Niepewność jest czymś okropnym. Niestety wiem coś o tym. Stres, dodatkowo obowiązki, musisz myśleć nie tylko o dziecku i codziennych sprawach ale też niepokój związany z drugą połówką. Mam nadzieję że szybko się u Ciebie ułoży :)
 
Eiko dzięki. Tylko ja nadal nie potrafię sie w tym odnaleźć i nie wiem czy starczy mi sil. Znajoma mowila ze to nie ten książę nie na tym koniu, ale wątpię czy jeszcze jakiś sie pojawi.
 
reklama
Ja jeszcze w tym całym zamieszaniu czy będziemy rodzina czy nie przy akcjach dziecka szukalam pracy. Na rozmowach chciało mi się ryczec ale jakos w końcu sie udalo. Mam prace wynajelam mieszkanie przeniosłam ich do innego przedszkola. Mysle ze to calkiem sporo jak na mnie.
W gruncie rzeczy silne z nas kobiety, a oni to tchórze.
 
Do góry