reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Cześć Mamusie :-)

abundzu 100 LAT DLA SMOKA Z OKAZJI URODZINEK :-) mam nadzieję że i prezent i imprezka były udane i oczywiscie czekamy na wrażenia ;-)

mloda1 kurcze to aż dziwne że karmisz piersią i już dostałaś okres. Ja przecież tylko dokarmiam na deser cyckiem i nie dostałam do tej pory okresu, chociaż brzuch mnie co miesiąc boli niemiłosiernie i za każdym razem myslę że to już a tu nic ;-) i troche żaluje bo wiem że pierwszy okres po takim długim czasie może być nie dość że bardzo bolesny to jeszcze dosć obfity i jak znam zycie to dorwie mnie w pracy. Teraz będę mieć nerwice natręctw i ciagle biegać do łazienki :-D a co do humorków przed to jakoś specjalnie też nie odczuwam większych emocji, może tylko jestem troche osłabiona i śpiąca :-)

katerinka pustka nie pustka jak już jesteś to coś skrobnij jak się tam nam czujesz :-)

A mnie w ubiegłym tygodniu coś tkneło żeby zadzwonić do urzędu miasta czy moge się ubiegać o świadczenie jednorazowe za urodzenie dziecka i okazało się że tak i skierowano mnie do MOPS-u bo tam się to załatwia :-) normalnie aż mi się weselej zrobiło i polecialam jak na srzydłach złożyć podanie ale pani urzędniczka szybko mi humor popsuła. Powiedziała mi że skoro tatuś dziecka jest znany i mieszka w innej miejscowości to muszę z jego miasta z mopsu przywieźć zaświadczenie że on już nie pobrał takiego świadczenia. Odesłała mnie ale ja wyszłam przed budynek i zadzwoniłam sobie do ośrodka z miasta exa i babka mnie tam wyśmiała, bo skoro ex to nie mąż to ona nie może mi wystawić żadnego zaświadczenia. Tak się wkurzyłam i wróciłam już bojowo nastawiona z informacją, a na to pani urzędniczka do mnie że ich to nie obchodzi co zrobię bo oni chcą mieć komplet dokumentów i najlepiej żebym poszła do ojca dziecka i go poprosiła o taki dokument :angry: ooo to mnie tym dopiero rozjuszyła i powiedzialam że chce rozmawiac z kierownikiem :wściekła/y: u pani kierowniczki zapytałam się w jaki sposób mam to zrobić skoro ojciec dziecka nie uznał dobrowolnie tylko musiałam to załatwiać sądownie i jakim cudem ma mi teraz zrobić przysługę i uprzejmie załatwić zaświadczenie. Wogóle stwierdzilam jej wprost że tak naprawdę uczą ludzi oszustwa bo ja powinnam podac najpierw ojca jako nn ... wydoić mops z kasy co do złotówki a potem dopiero uregulować sprawy :-p babka była w szoku i zobaczyla że nie dam się spławić więc mi kazała napisac oświadczenie i że sami wytąpią do mopsu ex z prośbą o takie zaświadczenie... no i przyjeła moje dokumenty. Wogóle zaczęła się tlumaczyć że przecież ojciec dziecka tez mógł pobrać to świadczenie ... to ja ją znowu zagiełam że niby jak mógłby to zrobić? Przecież musiałby dostac od nich oswiadczenie że ja tego nie pobrałam ... czyli takie błedne koło. Powiedzialam na odchodnym że czekam na jakies pismo z rozwiązeniem tej sprawy. Kurde biurokracja pieprzona ... a ciekawa jestem ile takich kobiet spławiły? Przecież nie tylko ja jestem w takiej sytuacji !!! Ach jak to trzeba teraz wszytko chamsko wyrywać :-) W każdym razie pytajcie dziewczyny u siebie w miastach bo to jest swiadczenie jednorazowe i dochód nie ma znaczenia, nawet jesli przekracza tą granicę :-)
Miłego dzionka :-)
 
reklama
Asuzana Wow, jestem dumna z Ciebie, naprawdę!!! :happy2: Nie dałaś się spławić i walczyłaś o swoje :happy2: Ja nie mam pojęcia, czy coś mi przysługuje. Póki co to Kubulek jeszcze nie ma sporządzonego aktu urodzenia ani peselu i nawet o becikowe jeszcze nie składałam papierów. Nienawidzę urzędów :dry:Ja bym pewnie poszła do domu jakby mnie odesłali i nawet bym nie wpadła na to,że ex w innym mieście nie mógł pobrać hajsu, bo nie dostał Twojej zgody, ale ja to jestem niezaradna życiowo.
 
Asuzana Tobie chodzi o becikowe? ja zalatwialam, to babka zapytala czy to moj maz jest wpisany w akcie urodzenia, powiedzialam ze nie i ze nie jestesmy w zwiazku partnerskim, to tylko musialam wypelnic deklaracje ze ani ja ani nikt inny wczesniej nie pobral tego swiadczenia, mysle ze jakbym byla na Twoim miejscu to tak jak Bezsenna poszlaabym do domu i nic sie nie klocila :)
Bezsenna ja tez mialam nadzieje ze nie bede miala okresu chociaz troche dluzej, a jak dostalam to sie przestraszylam ze moze cos jest nie tak, ale w necie wyczytalam ze od 4 tygodnia do 12 m-cy po porodzie mozna dostac, akurat na mnie wypadlo teraz :baffled:
Samasamotna a gdzie Ty sie podziewasz? Jak sie czujesz? Jak Wikusia?
 
mloda1 tak chodziło mi o becikowe. Ja jedno dostałam w zakładzie pracy i myslałam że już o to drugie nie moge sie starać ale to nie ma nic wspólnego z tamtym. Mi pani w mopsie powiedziała że w sumie było by łatwiej gdyby ojciec był nieznany i tym mnie tak wkurzyła strasznie, że kazała mi iść i go prosić :wściekła/y: Ten pan nie jest moim mężem, nie utrzymujemy kontaktu i ja wychowuję dziecko a on widnieje jedynie w akcie urodzenia jako ojciec. To chyba powinno być prawidłowe podejscie że sprawy są uregulowane a jednak nie. Dlatego im grzecznie wygarnełam że sami popychają ludzi do oszustw. A zresztą Paulinka jest zameldowana u mnie i tym bardziej ex nie mógłby się starać o becikowe w swoim mieście. Myslę że mogłabym te baby zagiąć jeszcze w kilku zdaniach ale nie miałam ochoty na awantury. Nawet jesli potrwa to kilka tygodni dłużej to ja poczekam ale sprawa ma być wyjasniona i to na piśmie. Wiem że bardzo dużo jest takich kobiet które odchodzą z kwitkiem dlatego piszę to na forum zebyście wiedziały jak ewentualnie się zachować :-) Kiedyś też bym się dała spławić ale nie tym razem :-D I wiecie ja się nie kłócę wcale z nimi ani nie krzyczę tylko grzecznie stanowczo i konkretnie zadaję pytania i oczekuję odpowiedzi albo ewentualnie podpowiedzi jak rozwiązać problem. A po drugie to zapytałam jeszcze pani czy oni by tutaj wydali takie zaświadczenie mojemu ex gdyby sam po nie przyjechał a ona powiedziała że oczywiscie nie!!! No to dlaczego mnie odsyłają do innego miasta ... no ja ich popychadłem nie mam zamiaru być :-)

bezsenna Kubulek nie ma jeszcze aktu urodzenia? U mnie trzeba to załatwić do 2 tygodni i to obowiązkowo więc az się dziwię że u Ciebie inaczej. Zresztą akt urodzenia jest własnie potrzebny do wszelkich pieniędzy jakie się należą i im wcześniej się go ma tym szybciej jest kasa :)))
 
Ostatnia edycja:
witam wszystkich. weszlam na tą strone przypadkowo, szukałam informacji na temat samotnych matek. w ten czwartek dowiedziałam sie ze jestem w ciąży dokładnie w 10 tygodniu. jestem sama nie mam chłopaka z ojcem dziecka nie chce miec nic wspolnego dorzucił mi jakis narkotyk do drinka i tak " nie przytomną można powiedziec ze zgwałcił". nie wiem jak mam o tym powiedziec rodzinie boje sie nie wiem co mam zrobic. niby mam 22 lata ale nie jestem jeszcze gotowa na macieżynstwo.
 
ewika22 dobrze, że do nas trafiłaś, nie mogę eraz się rozpisywać bo brak czasu ale powiem Ci tylko na szybkiego że też nie bylam gotowa na macierzyństwo, nienawidziłam ojca dziecka, i co najgorsze brzydziłam się własnego dziecka... myślałam o najgorszym itd... teraz jestem w 7 msc, przetrwałam walkę z rodziną, nadal jeszcze walczę z ojcem dziecka, ale przez te 7 msc dużo się zmieniło.. choć było bardzo źle i marzyłam o poronieniu DZIŚ NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZ MOJEJ KRÓLEWNY I NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ PORODU :) teraz masz źle i bardzo ciężko ale za kilka miesięcy to się zmieni, tymczasem trwaj przy nas bo to bardzo pomaga i na początek radzę się wyspać :) do jutra
asuzana GRATULUJĘ DZIELNEJ WALKI I WYTRWAŁOŚCI W MOPSIE !! musisz mnie tego nauczyć :)
 
ostatnio cierpie na bezsennosc, cały czas tylko mysle o tymjak zareaguje moja mama boje sie ze to ją zabije tyle ma kłopotów z mojm ojcem jest alkoholikiem i stracił prace. zastanawiam sie chociaż to jeszcze tyle czasu jak sobie dam rade skad wezme pieniadze na dziecko jak sobie poradze. cały czas staram sie byc w ruchu by nie myslec o tym w co sie wpakowałam.boje sie ze zostane sama ze sie wszyscy odemnie odwrocą.
 
ewika22 trudno powiedzieć ,że sama się wpakowałaś bo akurat w tym akcie nie było żadnej twojej woli ani przyzwolenia. Ogólnie to facet powinien mieć założona sprawe w sądzie o gwałt, ale do tego najlepiej byłoby mieć badanie lekarskie a na to już za późno.. nie będę cię dobijać. Wiem jak to jest dowiadywać się o tym jak powinnyśmy reagować w takich sytuacjach za późno. Ja się dowiedziałam dopiero niedawno, szczególowo jak wygląda takie postępowanie jak czekając na wizyte u terapeutki na parapecie przed poradnią znalazłam szczegółowy poradni instruktaż sporządzony przez sędzine przy pomocy osób zajmującymi się ofiarami gwałtów, przemocy seksualnych z bardo szczegółowymi pytaniami.
Ja o swojej ciązy dowiedziałam się oficjalnie tzn. zobaczyłam Kropka (bo wtedy tak go nazywałam) na monitroku aparatu usg. Jakby nie było to 1/4 drogi za tobą. Myślę że powinnaś mamie powiedzieć jak najszybciej o ciązy... jak do tego doszło hm. to już twoja wola i potrzeba czy chcesz... ale czasami lepiej zrzucić z siebie ciężar niż potem go nosić samemu w sobie i sie z nim męczyć. Dasz radę. Wydaje mi sie to troche nie na miejscu przyznajmniej z mojej strony napisać że przecież masz swoje maleństwo przy sobie... ale dasz radę. Życie nie stoi w miejscu i każdy dzień i to co z nim zrobisz zależy tylko od ciebie.


dziękuję Wam za życzenia dla Smoka. cóż mogę powiedzieć.... mój syn ma już trzy latka! ;-) przygotowania były ciężkie bo całą dekoracje musiałam zrobić sama ,a nadmuchać te balony teraz to makabra ja nie wiem czy to ja mam takie słabe płuca czy te balony takie nienormalne.. ale moja mama tez nie miala sily... a ojciec się wypiął na wszystko, legnął sobie na sofie, założył słuchawki na uszy od iphona i oglądał teldysk amy no myślałam ,ze szlag mnie trafi. Nawet jak go poprosiłam żeby mi pomógł zawiesić balony na lampie to mnie wykpił chociaż on to by stanął na fotelu i juz. A ja musiałam jeszcze klasc na fotel gibajacy sie taboret grrrrr... potem odśpiewał z nami sto lat, nawet sam osobiscie nie zlozyl w sumie zyczeń, wział kawałek torta i sie zawinał do kuchni gdzie zasadł przed komputerem. Faktycznie kochany dziadziuś, nie wiem doprawdy czemu on jest takim dupkiem żeby psuć człowiekowi każdą miłą chwile. Co do prezentów... to cóż.. przez pierwsza godzine Adaśko był tak zafascynowany giwzdkami takimi co sie rozwijaja trąbkami? że nawet nie zwrócił uwagi na przenty. Potem jak juz sie zabrał to po układaniu najpierw puzzli rozmaitych to Adaśko, ja, moja siostra i aspirant zabraliśmy sie do robienia lodów i tak przez półtora godziny chyba:-D a potem mama czyli ja zwinela kramik i zarządziła kolajcje i bajke... :tak:
a dzisiaj jade do tego instytutu gdzie od tamtego poniedziałku miałam zaczac odbywac praktyki, troche mi tak dziwinie jechac, rozmawiac i sie prosic i wogole głupio. Nie lubię takich sytuacji, zreszta naprawde te całe formalnosci mi to wszystko kurde obrzydziły... a najbardziej to ,ze specjalnie dałamkontakt do siebie żeby mnie powiadomoic gdyby brakowało czegos czy cos... a oni mnie o tym łaskawie powiadamiaja kiedy ja jestem nad morzem. no niech i grrr... powaga polskich naukowców. :wściekła/y:
 
Asuzana Też słyszałam,że są tylko 2 tygodnie na to, ale w szpitalu, w którym rodziłam dawali potem zaproszenia do urzędu stanu cywilnego z wyznaczoną datą i godzina (juto) i dzięki temu nie trzeba stać w kolejkach.
Abundzu Mój ojciec nawet jeszcze nie widział Kubulka, a mnie w ciąży widział raz :] Może marne pocieszenie, ale jednak jakieś jest...Na facetów nie ma co liczyć. Dobrze, że Adasiowi się podobało. Te trąbki są fajne :p Świetny pomysł :tak:
też nie bylam gotowa na macierzyństwo, nienawidziłam ojca dziecka, i co najgorsze brzydziłam się własnego dziecka... myślałam o najgorszym itd... teraz jestem w 7 msc, przetrwałam walkę z rodziną, nadal jeszcze walczę z ojcem dziecka, ale przez te 7 msc dużo się zmieniło.. choć było bardzo źle i marzyłam o poronieniu DZIŚ NIE WYOBRAŻAM SOBIE ŻYCIA BEZ MOJEJ KRÓLEWNY I NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ PORODU :) teraz masz źle i bardzo ciężko ale za kilka miesięcy to się zmieni, tymczasem trwaj przy nas bo to bardzo pomaga i na początek radzę się wyspać :) do jutra
No niestety, muszę się pod tym podpisać, z tym, że do mnie do samego końca nie docierało, że noszę w brzuchu prawdziwego człowieka. Miałam jakieś tam przebłyski uczuć, ale generalnie to nie czułam się gotowa na macierzyństwo. Do tego jakoś nie potrafiłam uwierzyć dziewczynom, że po porodzie się wszystko zmienia. Byłam pewna,że mi się nie zmieni,bo jak mam się cieszyć skoro ciąża była nieplanowana i niechciana. Teraz wiem, że po porodzie NAPRAWDĘ się wszystko zmienia. Może nie w jednej sekundzie, u mnie to był proces, ale teraz już jestem naprawdę szczęśliwa.
Ewika Już w sumie napisałam na górze trochę odnośnie Twojej sytuacji, ale dodam jeszcze, że na początku jest bardzo ciężko i niestety będzie tak jeszcze długo :sad: Współczuję,że jesteś dopiero na początku tej drogi...Ale z naszą pomocą szybciej Ci minie :happy2: Poczytaj wcześniejsze posty, jak sobie radziłyśmy w ciąży, a jak teraz. Wszystko da się poukładać, po to jest tych 9 miesięcy.

U mnie niezaciekawie. Mam skierowanie do poradni neurologicznej. Zapisy są z wyprzedzeniem na 3 miesiące, a ja mam zapisać Kubulka na ten tydzień. Zobaczymy jak będzie, czy służba zdrowia okaże się pomocna, czy skończy się na prywatnym leczeniu.
 
reklama
dziekuje za dobra słowa. ciesze sie ze nie jestem sama.ze sa inne dziewczyny ktore maja lub mialy taki sam problem i ze sobie radza. to pozwala mi wierzyć ze ja dam rade sobie to zycie ułożyć. mamie jeszcze nie powiedziałam dzisiaj juz prawie przechodziło mi to przez usta ale spanikowałam tego sie chyba boje najbardziej jej reakcji, ze powie mi ze ja rozczarowałm. i boje sie ze ludzie ja " zjadzą" ona zabardzo sie przejmuje opinią innych. ja mam to w nosie ale ja to chyba zniszczy. najchatniej bym sie wyprowadziła ale... brak kasy. przesto wszystko zamiast tyc to chudne z nerwów nie moge nic jesc. masakra.
 
Do góry