bezsenna moim zdaniem nie powinnas robic przerwy w nauce. ale to moje zdanie. mi sie wydaje ze jakos sobie poradzisz. raz babcia zostanie raz opiekunka innym razem nie pojdziesz na jakis wyklad. w polsce jest ciezko a studia wg mnie pomoga ci by tobie i kubusiowi sie lepiej zylo. sama wiesz ile na dziecko idzie.
ja ci chyba juz kiedys o tym pisalam. ale co tam najwyzej sie powtorze. kwestie wysokosci alimentow mozna takze uregulowac u notariusza. to ma taka sama moc prawna jak wyrok sadowy. gdyby mnie tylko to czekalo to tak bym zrobila. wolalabym sie zabezpieczyc. jakby mu sie odwidzialo placic to od razu sprawa do komornika. a nie dopiero skladanie pozwu do sadu i czekanie niewiadomo ile na roprawe i reszte.
twoj ex choc zapyta co u ciebie. a moj ex puszcza mi sygnaly z niemieckiej budki tel. tylko po jaka cholere?przypomnial sobie ze zyje a moze sprawdza czy zyje?
bylam w opiece. kobita powiedziala ze od panstwa zadnych zasilkow dla ciezarnych niema. kiedys byly ale je zniesiono. sa te becikowe.
a i odnosnie gospodarstwa domowego. bylam w opiece pytac. bylam w dwoch pokojach. jeden pokoj to kobieta ktora ma rejon mojej ulicy zamieszkania, ona od razu mi mowi ze bede liczona wraz ze wszystkimi. ja jej powiedzialam jaka mam sytuacje (ogolnie jest tak ze matka dwoje rodzenstwa maja zwis na zycie nie pracuja i nie sa zarejestrowani w pup a to jest wymagane aby sie ubiegac o jakiekolwiek zasilki) i mowie ze ja sie nie zgadzam i zeby mnie zapisala jako osobe samotnie gospodarujaca albo jako odrebna rodzine (ja i dziecko) zaczela krecic ze musi zapytac prawnika.ona sie musi dowiedziec, a ja sie dalej upieralam ze ma mnie zapisac jako odrebna rodzine bo ja nie zadre na sile ich (mojej rodzinki do pup). ona do mnie ze teraz i tak przekraczam kryterium dochodowe 477 na osobe (te wynagrodzenie z pracy mam 1tys) i nie dostane zadnego zasilku i mowi bym przyszla jak sie urodzi dziecko.
dobrze ze przeryczalam kwiecien i w maju wymyslilam ze poszukam pracy. niewiem za co ja bym zyla.
natomiast w drugim pokoju (zasilki rodzinne i dodatki)bylam pytac o te becikowe i rodzinne. dla nich bez problemu jestem (bede)traktowana jako odrebna rodzina tzn ja i dziecko. pytalam tamtej kobiety o to gospodarstwo. ona mowi ze napisze oswiadczenie ze prowadze odrebne gospodarstwo i bedzie w porzadku. takze co baba to inne zdanie. ale ja nie odpuszcze ma mnie wpisac jako odrebna rodzine. w czwartek ide do prawnika by przygotowac pozew i do pracownika socjalnego zapytam sie ich jak to jest z tym gospodarstwem jaka ustawa to reguluje.
w czwartek zapytam sie o te koszty. zobacze co mi powie. ten prawnik udziela porad bezplatnie, jest u nas centrum interewncji kryzysowej czy jakos tak. potem jeszcze pojde do innego za kase by zobaczyc czy podobnie gadaja
ravenalka kiedys bylam na rozprawie o alimenty i o uznanie ojcostwa. byl to rok 2003. na tej rozprawie bylam ja, moja kolezanka i kolezanka, ktora skladala pozew.(w zyciu bym nie pomyslala ze mnie tez to spotka). tatus sie nie pojawil. szczegolow nie pamietam ale drugi raz na rozprawie nie bylam wiec na moj rozum wyrok zapadl zaocznie (bez tatusia) na pierwszej rozprawie.
ja kiedys przewertowalam na bb watek alimenty tam dziewczyny pisaly ze duzo zalezy od sedzi jaki sie trafi nieraz od razu zaocznie wydawali wyrok. a nieraz "dawaly szanse tatusiowi"
napisz jesli mozesz ty bierzesz jakichs swiadkow, ilu?
ja musze pogadac z moimi wspolokatorkami czy pojda na rozprawe. oby poszly. wolalabym aby to moje kolezanki byly a nie rodzina. bo mi wstyd bedzie jak intymne pytania beda zadawac mojej rodzinie
ja o to samo co ty bede pisac pozew. wlasnie sie jeszcze musze dopytac w opiece z jednym. a moze ty wiesz jak to jest? bo raczej ex moj wspanialy nie uzna dziecka w usc. wiec w akcie urodzenia dziecko bedzie mialo ojca nieznanego. gdy sie bede starac o zasilek rodzinny tam jest dodatek z tytulu samotnego wychowywania dziecka. moge sie starac o niego bo ojciec nieznany. a w chwili kiedy otrzymam wyrok sadowy o uznaniu dziecka to mam zglosic to do opieki (tak mi wytlumaczyla kobieta w opiece) jednak jest jedno pytanie:jesli ja bralam dodatek z tytulu samotnego wychowania dziecka to czy moge sie starac o alimenty od momentu urodzenia dziecka?niewiem. wydaje mi sie ze nie. i dupa zbita.
jak mam pol roku czekac na rozprawe to za co zyc zanim uzyskam alimenty? boze gdyby nie rodzina to niewiem co by z nami bylo. dobrze ze poszlam do tej pracy (wiem wiem powtarzam sie)
justysia agagucha wiem ze jest wam ciezko. napisze banalnie ale tak naprawde jest, z czasem nie bedziecie tyle roztrzasac calej tej sytuacji. ja tez analizowalam pytalam sie dlaczego akurat ja. ale niestety stalo sie i trzeba sobie jakos poradzic.
najlepiej na smutki sobie znalezc jakies zajecie ktore was ukoi. mnie uspokajaly (ale tak po 22tc zakupy dla Martynki) i bardzo mnie to cieszylo, a wczesniej nie mowilam wogole o dziecku. wiedzialam przeciez ze jestem w ciazy ale o dziecku mowic nie chcialam. czas zrobil swoje. wierze ze i u Was bedzie lepiej.
inessita jak tam twoja praca?z tego co pamietam mialas sie bronic we wrzesniu?
samasamotna doczekasz sie swojej Wikusi! jej pewnie tez dobrze w twoim brzuszku (jak Kubusiowi bylo).
a ja juz mam wszystko dla Martynki, dzis zrobilam zakupy. wsio jest. pampersow kupilam dwie paczki z dady (biedronka). tylko spirytus do pepuszka kupie pozniej bo jest na recepte.
dla siebie kupilam tez prawie wszystko do szpitala. i te nielubiane podpaski. musze jeszcze kupic tylko tez nielubiane koszule nocne. dopiero sprzatalam a znow mam balagan, musze to gdzies poskladac te zakupy.
kupilam z canpola termometr cyfrowy, ciekawy czy bedzie sie dobrze sprawowal.
i kupilam jedna butelke tommy teepe (chyba tak sie pisze) mam nadzieje karmic piersia. ale jedna niech bedzie ewentualnie na herbatki
zastanawiam sie nad herbatkami na laktacje. z hippa maja laktoze (a dzieci przez nia czesto maja kolki) jakie piliscie. a moze kupic ziola i samemu sobie w domciu robic?
sie rozpisalam. hoho.
milego wieczorku