reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Mnie depresja dopada, nic mi sie nie chce. Mikolaja kocham nad zycie, nie wyobrazam sobie ze mialoby go nie byc, ale z drugiej strony czuje sie jak w klatce, zamknieta. Nie mam wlasnego zycia, siedzenie w domu mnie dobija. Cierpialam 2 lata temu na silna depresje, a teraz wszystko wraca...
 
reklama
Wiem, że czasu nie cofnę, dziecko będzie i tego nie zmienię. Jutro idę badania zrobić, ostatnie były złe i mój lekarz powiedział że jak się nie poprawi to do szpitala... A tego akurat najmniej mi potrzeba do szczęścia- mam egzaminy na studiach, szkolenie, obowiązki w domu... Zobaczymy w piątek bo mam wizytę i wyniki będą.
Dziś w skrzynce czekało na mnie awizo, jutro pójdę sprawdzić skąd polecony, bo jeśli wezwanie do sądu to nawet nie odbieram. Mam nadzieję że ta wariatka tylko tak gadała że na świadka na sprawę jej synka mnie wezwą, bo świadkiem w sprawie nie jestem. Jak on sobie szalał, to ja się z nim od ponad miesiąca nie widziałam, a o tym co zrobił przeczytałam w necie... No ale cóż, moja wina że biedaczek się pogubił... Szkoda narwów, jutro się okaże, oby to było co innego.
Zazdroszczę tym, które mają ciążę za sobą. Dla mnie jest to najgorszy etap w życiu- nie można zapalić, napić się drinka, poszaleć na imprezie... Dlatego czekam niecierpliwie na koniec- 12 tygodni zostało. Ale pewnie dopiero wtedy się zacznie, jednak wolę o tym jeszcze nie myśleć...
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy i wsparcia, pewnie macie rację i z czasem moje nastawienie się zmieni.
 
U mnie też nie najlepiej ale nie będę się rozpisywać,szkoda gadać .... Kocham Kubuśkę i tyle :-)
kabaretka a Ty kochana trzymaj się :-), głowa do góry :-). Będzie lepiej,musi być :-):-):-). Musimy czekać na lepszy czas, co kolwiek miało by to znaczyć ....
 
Carlaa, może idealizujesz tego czlowieka, bo spotkało Cie nieszczescie (napisalam tak, chociaz dzisiaj, majac 4 miesieczne dziecko uwazam, ze to niepojete szczescie)? W sumie Ci sie nie dziwie, w Twojej wyobrazni uklada sie obraz idealnego ex, mimo, ze ten nie chcial rodziny. Podejrzewam, ze w zderzeniu z rzeczywistoscia wcale nie bylby tak wspanialy jak w Twoich snach.
Wydaje mi sie, ze jezeli facet kocha kobiete, to bedzie z nia nawet jakby miala trojke dzieci, a kaze z innym facetem. Tak po prostu jest i koniec. Takze tłumaczenie, ze nie bedziecie razem, bo jestes w ciazy, to tylko "tłumaczenie".
Mam nadzieje, ze milosc do dziecka przyjdzie z czasem. Mowisz otwarcie, ze nie chcesz tego dziecka, dlatego licze, ze po porodzie cos sie zmieni w Twoich uczuciach, bo moglabys jeszcze bardziej skrzywdzic siebie, a przede wszystkim dziecko. Ja patrzac na swoja coreczke nie mysle o jej ojcu, bo Marysia to zupelnie inny czlowiek.
Jezeli mialabym Ci cos doradzic, to patrz do przodu, nie ogladaj sie za tym co bylo, bo to juz (niestety) nie wroci.

Pozdrawiam,
P.

popieram w 100% i witam Cie serdecznie na forum mimo "okolicznosci" takich a nie innych;

katerinka - coz.... niektorzy jak to sie mowi, mijaja sie z powolaniem; z tego co mi wiadomo i co ja mam nawet teraz, to jak dzieci robia czesciej kupki, to jest tendencja do czerwonej pupki - trzeba dbac i jakos przechodzi pomalutku; i nie jest to Twoja wina - skora dziecka jest baaardzo delikatna;
i nie sadze, aby po 3 tygodniach uzywania wyszlo tak nagle uczulenie;
jesli chodzi o diete matki karmiacej, to wszystko jest wskazane w rozsadnych ilosciach; z wykluczeniem cytrusow i produktow ciezko strawnych - bigos, tluste bardzo rzeczy, itd; z nabialem tez nie wolno przesadzac, ale... jest Tobie szczegolnie teraz potrzebny; ale nie - mleko:wściekła/y: tylko twarogi, jogurt, zolty ser; niestety tak jest, ze tylko nieliczne matki moga sobie pozwolic na jedzenie wszystkiego; jesli malenstwo ma problemy z wyproznieniem, to o slodyczach zapomnij i staraj sie ograniczyc tez cukier; wskazane za to sa: jablka (w sumie tylko one nie szkodza malenstwu, bo nawet gruszki moga powodowac wzdecia, oraz - mozesz Ty sama codziennie zjesc kilka suszonych sliwek - przejdzie przez pokarm; oraz z sokow - to sok jablkowy najlepszy); a jesli chodzi o picie, to mozesz pic herbatke wspomagajaca laktacje - bardzo dobra jet z herbalife (zapytaj w aptece, bo cos moglam pokrecic); slaba herbata, no i oczywiscie woda niegazowana :wściekła/y: zreszta - pic trzeba duzoooo:-)
a jesli chodzi o espumisan, to on jest bez recepty, ale mozna go stosowac dopiero jak dziecko skonczy miesiac zycia; i jesli sa problemy z brzuszkiem, to najpierw sie zaczyna od "lagodnych" sposobow, typu: masaz brzuszka, cieple (nie gorace) oklady, kladzenie na brzuszku (najlepiej na sobie tak pod katem); jesli to nie pomoze, to sa homeopatyczne czopki a nazwie VIBURCOL :-)- tez bez recepty; potem dopiero sie zaczyna farmakologie; zreszta, im pozniej wprowadzisz leki, tym wieksze prawdopodobienstwo, ze malutki organizm sam da sobie rade bez wspomagaczy:-)

przyszla mama - a tak dobrze juz bylo.... ale glowa do gory; zadbasz troszke o sibie, poodpoczywasz i szybko inie czas a Ty jeszcze urodzisz po terminie;-)

kabaretka - to sa wlasnie uroki samotnego macierzynstwa; jestesmy w sumie same w czterech scianach tylko z malenstwem; jeszcze do tego pogoda tez dziala depresyjnie:wściekła/y: wiesz... mi sie wydaje, ze jesli czujesz, ze powraca to co kiedys mialas, to udaj sie jak najszybciej do specjalisty, bo w ktoryms momencie sama mozesz sobie nie poradzic; a to przeciez nic zlego - zadbac o swoja psychike, aby moc sie spokojnie zajmowac i soba i malenstwem:-) bedzie dobrze, musi byc dobrze:-)
adka - przepraszam, ze to napisze, bo w sumie to sie w duchu modlilam, aby mi sie Twoj post nie przypomnial jak bede na forum; bo wiesz... ja to taka szczera babka jestem, za szczera w sumie; ale niestety - przypomnialo mi sie;
Czy Ty sie wogole zastanowilas po co piszesz to na forum???? przeciez tutaj sa kobiety - matki i przyszle matki, ktore robia wszystko, aby moc spokojnie wychowywac dzieci albo donosic ciaze w spokoju, mimo, ze w wiekszosci exowie nam to skutecznie sami utrudniaja, a Ty co?? sama sie w to bagno pchasz i nam jeszcze o tym piszesz?? Kobieto - nikt nie mowil, ze jest latwo i ze bedzie latwo, ale Ty to w sumie robisz wszystko, aby miec kontakt z exem, aby co?? wyznal milosc i zyli dlugo i szczesliwie?? to nie ta bajka; dalas sie ponizac, zeszmacic szmaciarzowi i teraz liczysz na to, ze nagle z takiego typa powstanie ksiaze z bajki?? i sama sie prosisz o "kuku" a potem masz jeszcze do nniego pretensje i jeszcze sie tym chwalisz?? a miej sobie pretensje do kogo chcesz, ale pomysl troszke... bedziesz matka i taki dajesz przyklad swojemu dziecku?? chcialabys aby ono tez tak postepowalo?? :wściekła/y:
mozesz sie na mnie obrazic albo i nie, ale... mi to sie w glowie nie miesci, i sadze, ze wiele kobiet tutaj tez tak mysli, choc glosno tego nie powiedza; i albo wezmiesz sie w garsc i zaczniesz myslec jak matka, albo wroc do niego i zyj sobie w "bagnie"; bo "klejac" sie do niego a potem opowiadajac jaki to on jest, przynajmniej mojego wspolczucia ani zrozumienia juz nie zyskasz:wściekła/y:

mialam cos jeszcze napisac o swoim snerfie, ale cisnienie mam tak podniesione, ze... nawet zapomnialam:eek:; moze jak sie troszke uspokoje, to... napisze jeszcze
 
... to tylko sie pochwale jak moje kochane dziecie dzisiaj zasnelo w poludnie:-)
 

Załączniki

  • SNV32118.jpg
    SNV32118.jpg
    35,3 KB · Wyświetleń: 55
kurcze a mnie kilka dni nie bylo i tyle do czytania mi sie nazbieralo...chyba nie zdaze nadrobic;)

przyszla mama spokojnie! mnie tez lekarz nastraszyl przedwczesnym porodem z powodu zbyt czestych skurczy. Teraz duzo wypoczywam i staram sie jak najmniej chodzic i skurcze nie sa juz tak czeste i bolesne. Najwazniejsze to uwazac na siebie i sie ograniczac a wszystko bedzie dobrze!

carlaa nie jestes sama... ja tez mam dziecko z czlowiekiem ktorego exem nigdy nie nazwe. I mialam imprezowe beztroskie zycie na ktore naprawde nie moglam narzekac. A tu nagle BUM i jestem w ciazy. Sama. I chociaz wiem ze to nie jest do konca to czego chcialalam to nie wyobrazam sobie juz nie byc w ciazy, nie czekac na dziecko... z dnia na dzien, z tygodnia na tydzien jest we mnie coraz wiecej radosci i szczescia z powodu tej malej istoty ktora we mnie mieszka. I zycze Ci zeby tez udalo Ci sie odkryc w sobie tez instynkt matki, bo on napewno jest tylko zagluszaja go inne emocje... Wszystko przychodzi z czasem. Nie staniemy sie matkami z dnia na dzien... I po to wlasnie mamy te "magiczne" 9 miesiecy. Powodzenia!

a mi juz zostaly dokladnie 2 miesiace... czy ten czas musi sie tak dluzyc?;)
 
Cześć Mamusie :-)

Alicja serdecznie gratuluje urodzenia swojej kruszynki :-) mam nadzieje że szybko do siebie dojdziecie :-)

Panegiryka współczuje sytuacji z tymi chrzcinami ... kurde nie dość że ogólnie taka sytuacja dla samotnych matek jest trudna i nic przyjemnego się z niej tłumaczyć to jeszcze tutaj pod górkę. Mi na szczęscie nikt o tym nie wspomniał ani słowem i ochrzciłam Paulisie bez problemów i trzymam kciuki żeby u Ciebie się opamiętali :tak:

Carlaa witaj w naszych skromnych progach :-) niestety znalazłaś się tu nie bez przyczyny i ze swojej strony Ci współczuję że masz takie podejscie a nie inne. Najbardziej sensownie było by jednak patrzeć teraz w przyszłość. Wiadomo że żadna z nas nie tak wyobrażała sobie swoje życie ale też i nasze dzieciaczki nie są temu winne. Moim zdaniem im szybciej zmienisz nastawienie tym będzie Ci łatwiej i zobaczysz pozytywne strony macierzyństwa. Nie będę się rozpisywać jakie ja sobie wyobrażałam cudowne życie przy boku bogatego księcia z bajki ... ale z tych cudownych rzeczy mam dwie ukochane córeczki i dla nich warto codziennie rano wstać z usmiechem na ustach :-) życzę Ci wytrwałości :-)

adka ja w sumie nie będę komentować za bardzo całej tej sytuacji ... o jedno Cię tylko bardzo proszę .... zacznij się kobieto w końcu szanować bo jeśli Ty sama nie będziesz to nikt inny również. Takie przeżycia nie są w tej chwili potrzebne ani Tobie ani dziecku więc pomyśl o tym spokojnie i weź się w garść :-)

agazoja KROOPLEKA te Wasze chłopaki są takie fajowe że trudno wzrok oderwać :-)

I mogłabym tak pisać i pisać każdej z Was ... cóż to uroki tego że rzadko tu zaglądam niestety.
Jakis czas temu Pauliska była mniejsza i jeszcze się dało chwilke czasu wyrwac ... tak się chwaliłam jakie to spokojne dziecko i się przechwaliłam ;-) teraz odczuwam bardzo że mam dwoje dzieci i czuję się jakbym miała 100 lat.
kabaretka i milkada ja też się czuję jakbym miała depresję i to od jakiegoś czasu. Zastanawiam się czy by nie sięgnąć po jakąś dodatkową pomoc bo czasem brak mi chęci do wszystkiego. Całą ta sytuacja mnie przeraża ale staram się być dzielna. Nie wiem tylko jak długo jeszcze .... a może aby do wiosny poprostu :-)

Termin rozprawy mam wyznaczony na 18 grudnia więc to już za 3 tygodnie i nie powiem żebym tryskała z tego powodu humorem. Mam nadzieję że przyszły rok zacznę przyjemnie i wszystko co mnie złego spotkało mam już za sobą.
No i narazie muszę powiedzieć że mój ex dzielnie się spisuje jako tatuś. Jest na urlopie i codziennie jak ja idę do pracki zajmuje się Paulisią. Córcia jest zadowolona bo chodzą razem na spacerki, robią zakupy a tatuś nawet raz obiad ugotował :-D no kto wie ... może jeszcze będą z nigo ludzie ;-) Ja jakoś narazie niestety nie widzę szczęsliwego zakończenia w przyszłości bo starsza córeczka mojego ex czuwa i znowu zapałała do tatusia gorącym uczuciem ... chora ta dziewucha jest naprawdę. Póki co w każdym razie jest spokojnie i miło i mam nadzieję że to nie jest cisza przed burzą ;-)

Dużo zdrówka Mamuśki dla Was i dzieciaczków :-)
 
Witam dziewczyny:-)dziękuję za słowa otuchy,ciężko jest się nie martwić choć dobrze wiem,że moje nerwy w niczym nie pomogą a wręcz przeciwnie mogą Małemu zaszkodzić:-:)-(okazało się,że mam skróconą szyjkę macicy i Michał strasznie się spieszy...........dopiero w poniedziałek będę mieć echokardiografię serca płodu w szpitalu ...............narazie leżę i staram się nie dołować.............

Przeczytałam wypowiedź agazoji z którą się zgadzam w 100%,żadna z nas nie chciała samotnie przechodzić ciąży,dla niektórych z nas ,np.dla mnie była planowana i długo wyczekiwana,a ojciec dziecka był człowiekiem,którego bardzo kochałam i chciałam z nim spędzić resztę życia............wyszło inaczej..........też próbował powrotu,dogadania się było mi ciężko bo jednak mimo wszystko uczucia zostały i brakowało mi go niestety...........czemu nie dałam szansy ,nawet nie zgodziłam się na spotkanie,nie odebrałam telefonu? bo mimo uczuć do niego wiedziałam,że nie wyjdzie mi to na dobre i co ważniejsze może mnie i Maleństwu zaszkodzić.................
adka nie rozumiem naprawdę,jesteś w ciąży zamiast dbać o siebie i zapewnić sobie i dziecku spokój,ograniczać stres do minimum Ty spotykasz się z facetem który kilkakrotnie wyzwał Cię od kurw,szmat.............:confused2:
każda kobieta chce mieć przy sobie kochającego faceta,który się zaopiekuje,wesprze to jest normalne i naturalne zwłaszcza teraz ale chyba nie marzysz o tym by facet wyzywał Cię,poniżał a jak wypije to nagle kocha i chce wrócić????????????????
nie piszę tego by Cię atakować,oceniać albo pouczać ale żeby Ci pokazać,że mimo iż jest ciężko być samej i nie kontaktować się z kimś kto był dla nas taki ważny to jest to napewno lepsze zwłaszcza w naszym stanie od takiego upodlającego traktowania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
czesc dziewczyny , znowu goraco na forum:):-)ale takie zycie
ja dzisiaj sprzatam:-)mam zas energi chyba za duzo a moje male sloneczko spi slodzuitko przy oknie :-)
carla hm tak to jest ze nie raz nie mamy wplywu na to co sie dzieje.a drinka zawsze zdazysz wypic.ja tez lubie imprezki,drinka,piwko ale teraz jest wazniejsze karmienie mojego kubusia i uwierz nawet nie mysle wyjsc z domu na impe,
zobaczysz jak urodzisz zmienisz nastawienie i wszystko bedzie inaczej
asuzanna witaj w klubie z dwojka dzieci mozna dostac ze tak powiem kota ale to nasze kochane dzieciaczki no nie.a co do corci to masz tak jak ja,moze ex nie widzic nie wiadomo ile a leic jak go zobaczy i mowi moj kochany tatus,teraz sobie wymyslila ze pojdzie do niego na noc,a tak mi pomaga i wogole,
agazoja kochany spioch:)
dziekuje za odp co do karmienia,jestem troche zdziwiona,bo przeciez dotad karmilam i nie bylo problemow,ale dostosuje sie do tego malca mojego bo bardzo zalezy mi na karmieniu,a co do tych lekow to wiem ze czym dluzej bez nich to lepiej,ale cos tam chyba kupie
kabaretka ja nie mialam nigdy depresji i nie wiem jak to wyglada ,chociaz slyszlama ze roznie sie ja przechodzi,to moze powinnas zasiegnas jakiejs porady,musisz miec sile na malenstwo.moze to chwilowe,ostatnio jak ten twoj byl to bylo ok,pomogl ci i wogole,
bedzie dobrze

przyszla mama glowa do gory,jestesmy Z toba bedzie dobrze

a moj synus sie tak fajnie smieje do mnie i jest bardzo towarzyski jak nie spi a i mamy sukces dzisiaj w nocy przespal 5 godzin:-):-):-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
asuzana - to gratuluje, ze sprawa bedzie tak szybko:-) my niestety czekamy od lipca i narazie ani widu ani slychu:wściekła/y: moj adwokat ma napisac o przyspieszenie terminu rozprawy - tym bardziej, ze zabezpieczenie alimentow mam obnizone i juz zero prawa odwolania:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

katerinka - coz.... wczesniej nie bylo problemow z karmieniem, bo do okolo 2-3 tygodnia zycia dzieciatka, dzieciaczki zyja jakby "zapamietanym zyciem plodowym"; pozniej niestety sie zaczynaja kolki i trwaja najmniej do 3 miesiac a nawet w skrajnych przypadkach do 5-6 miesiaca - czego ci nie zycze; taka madra bylam, bo nim ci odpisalam, to sobie przypomnialam wszystko co mi mowila doradca laktacyjny i przejrzalam na szybko trzy ksiazki:-D i jeszcze mi sie przypomnialo, zebys ty pila herbatke z kopru albo koper i rumianek - nawet te dla dzieci granulowane, np bobovity; skladniki przejda do pokarmu i troszke ulzy malenstwu; mi w skrajnych przypadkach pomagala tez kapiel malca, czyli zdazalo sie, ze byl nawet 3-4 razy dziennie kapany; oczywiscie wtedy bez glowki, ale na brzuszek dzialalo to kojaco; i byc moze z kolkami dalibysmy sobie rade, ale u nas doszla jeszcze ostra nietolerancja laktozy i mimo diety bardzo cislej, to kazde karmienie ( a nawet juz w czasie karmienia) byl ostry wrzask:-( i wywijanie sie malego; nie mowiac juz o sluzie itd;
jak mi sie cos jeszcze przypomni to ci napisze; albo jak bedziesz miala jakies pytania, to pisz - latwiej mi wtedy sie odpowiada; jak cos to zawsze moge zadzwonic do swojej znajomej - doradcy laktacyjnego;
a... i jeszcze madra rzecz byla napisana w ksiazkach, co sprawdzilam tez na mlodym, ze duza ilosc wrazen tez dziala pobudzajaco na kolki; a dla takiego maluszka nawet pierwszy spacer albo zmiana otoczenia lub osob otaczajacych jest mega przezyciem:-)
milutkiego dnia i trzymajcie sie dzielnie dziewczyny;
 
Do góry