reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Sen maluszkow

Krem namiętnie otwierany i spożywany u nas od dawna:baffled::no:.Co ona w tym widzi????I to każdy- do pupy,Emolium,na dwór- jak leci- wybredna pod tym względem nie jest:no:.Tez staram się chowac,oczywiście,ale czasem dorwie...
 
reklama
Strip, Natolin współczuję Wam nocek, i łączę się z Wami bólu.
Jeśli chodzi o szybkie gotowanie, to ja rzadko przy niej w kuchni coś robię, bo panna albo wisi na mnie albo wkłada ręce na kuchenkę albo kurki odkręca. Kuchnię mam otwartą, jak siedzi w pokoju i czymś się zajmie to trwa to zaledwie 5-10 minut a potem przybiega do mnie i woła "opa" czyli chce na ręce :-( Staram się jej dzień wcześniej coś gotować jak już mąż z pracy wraca i może ją czymś zająć. Na blacie nie ma szans jej posadzić i gotować przy niej, bo mam za mało miejsca a poza tym jak ją raz czy dwa posadziłam to wszystko miała w ręce co było w okolicy. I jak tu się skupić na niej i jednocześnie na wrzącej zupie. A co do kremów, to lubi otwierać ale nie zjada, smaruje siebie po buzi, osiołka albo mnie.
 
A moja ostanio głównie siedzi na blacie w kuchni. Rano zawsze robie jej śniadanie i ona sobie je na nim a ja robie sobie śniadanie i przygotowuje coś na obiad.
 
u nas druga noc z rzędu przespana bez żadnego zająknięcia, ale za to dzień mojego dziecka zaczyna się o 5:30 :no:
 
ja miałam powtórkę z rozrywki i w sumie to nie śpię od 5tej, a wstałam o 6tej bo Arek i tak darł kalapitę i nie chciał spać, siostrę obudził, więc wstałam, a wstawałam do 3 co godzinę, potem to już drzemka. No ale mój ma lekki katar i coś mu się dzieje w buzi.

Natolin- to dobrze, że chociaż przespał noc :-)
 
u nas druga noc z rzędu przespana bez żadnego zająknięcia, ale za to dzień mojego dziecka zaczyna się o 5:30 :no:
...a ja bym wolała tak....zawsze w dzień można dospać,a latanie co godzinę do ryczącego dziecka to srednia przyjemność:no:.Zdecydowanie wolę pospać "ciągiem",choćby krócej.
 
Kroma, Nat współczuję i witam w gronie wstających o 5 :-/ chociaż Nat my i tak mamy komfortową sytuację, bo i u mnie nocka w całości przespana. No ale jak by nie patrzeć czekam teraz z niecierpliwością, aż me dziecię na drzemkę pójdzie.
 
reklama
Do góry