reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2009

reklama
i ja się witam w kiepskim nastroju, pogoda do kitu, śnieg sypie , ja się źle czuje, przeżywam wczorajszy dzień, i nie wiem czy to przeziębienie czy ten post Emy, ale od wczoraj czuje ból ale nie pleców tylko troche niżej tak w pasie, nie wiem czy to nerki czy co boje się a zwłaszcza teraz po tych smutnych wiadomościach

Emy wiem że to może być za trudne dla ciebie ale fajnie by było gdybyś czasem do nas zajrzała, chociaż w tej chwili to nawet dla mnie jest to rzecz niewykonalna bo nadal to wszystko przeżywam:-(
 
Ale mam niestety lekkiego doła, raz po wczorajszym dniu, a dwa, ze dokładnie rok temu- mój Aniołek.
Przepraszam Was, juz nie będe smucić. Teraz juz u Wszystkich Nas będzie dobrze. Nie stresujemy się, dbamy o dzidzie, jesteśmy pełne optymizmu i promienne. Wtedy i z dzidziami będzie dobrze :-)
 
dziewczyny ból i pamięć zawsze zostaje ja nigdy nie zapomnę o takiej tragedii bo to się w głowie nie mieści strata dwójki dzieci na raz i to zdrowych :wściekła/y: ale trzeba pamiętać o tym że nerwy na nasze maluszki wpływają,z nerwów można ruchów nie czuć bo dzidzia się też stresuje :wściekła/y:
proszę spożyć kubek melisy i myśleć pozytywnie o życiu, będzie dobrze, musi być :wściekła/y:
Ja na tym forum pojawiłam się i zostałam właśnie po to żeby nie siedzieć sama w domu i nie myśleć o nieszczęściach jakie mogą się zdarzyć:wściekła/y:


dziewczyny głowa do góry bo dzidziusie smucicie:-:)wściekła/y:
powiem wam że 6 kwietnia będzie 5 lat od mojego pierwszego porodu i nie myślcie ze tego nie przeżywam bo czuję strach że i tym razem coś ,może ale musimy myśleć o naszych małych lokatorach i ja wiem że tak trzeba:wściekła/y:

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam się
Aniu masz rację 100%. Każda współczuje Emy, ale nie możemy zapominać o naszych Kruszynkach.
Moja wczoraj prawie mnie nie kopała. Chociaż bardzo chciałam się uspokoić, ale nie umiałam. Nawet w nocy nie umiałam spokojnie spać. Za bardzo wrażliwa jestem.
Dziś wysprzątałam cały domek. By zająć myśli. Ale nie pomogło :(.


 
wiem że to okropnie zabrzmi ale wiem też że Emy by nie chciała żeby komuś coś się stało ani żeby nerwy nas męczyły :wściekła/y::tak:
dużo z nas ma swoje aniołki ale trzeba myśleć pozytywnie i dziewczyny naprawdę dla tych które szukają tu na forum pocieszenia i wsparcia ze będzie dobrze ta sytuacja jest trudna:wściekła/y:
Musimy w miarę możliwości rozruszać się umysłowo w innym kierunku bo inaczej lepiej tu dziś nie zaglądać:wściekła/y:
 
Dziewczyny glowy do gory, nieszczescia sie zdarzaja nie tylko tu na forum w realu tez. To ze zdarzylo sie to tu to dla nas mozliwosc pomocy dla Emy mozemy ja wspierac i pomoc przejsc przez to najgorsze. Pomoc sie pozbierac. Musimy myslec tez o naszych dzieciatkach, bo stres nie wplywa korzystnie tez na nie. Pomozmy Emy zamiast smecic. To co sie stalo to wielka tragedia ale trzeba zyc dalej. Dziewczyny maja niedlugo swoje wizyty i je tez trzeba wspierac zeby sie tych wizyt nie baly w obliczu sytuacji.
Piwonia jak czuje sie coreczka??
 
Oj ja też źle spałam... tak mi strasznie przykro :-( Cały czas myślałam o EMY, ale jak dziś przeczytałam to co napisała wczoraj wieczorem...
w takiej sytuacji pocieszenie przyszło z Jej strony...

Kochane, niestety nikt nie zna dnia ani godziny... I tak jak pisze Kasia i Ania musimy zyc dalej (co nie znaczy, że mamy zapomnieć)
 
Ostatnia edycja:
Tak Mju musimy zyc dalej dla naszych malenstw a tu na forum jest wiele osob po podobnych przejsciach, pomyslcie o nich:tak::tak:Napewno nie oczekuja tu takich slow tylko wsparcia. To ze przestaniemy pisac nic nie zmieni. Emy jest bardzo dzielna i mam nadzieje ze bedzie tu czasem zagladac. Emy duze wsparcie otrzymasz ten na forum ciaza po poronieniu. Tam sa naprawde kochane dziewczyny ktore przeszly przez to samo i pomoga, naprawde pomoga. My tez postaramy sie.

 
reklama
kasia ma rację, może i to troche nie przywoite, ale nie możemy się ciągle smucić bo na pewno nie macie komfortu i poczucia bezpieczeństwa, ja mam cały czas stresa i tylko doszukuje się tych samych objawów co u Emy, a tak przecież nie można!!!
kasia właśnie głosowałam i zauważyłam że jest tylko 20 głosów rzewagi między wami a I miejscem, jeszcze nie wszystko stracone, a ja mogę głosować za każdym razem jak tylko włącze kompa
 
Do góry