agulek80
Fanka BB :)
mallaika cieszę się, że echo płodu ok. Marcinowi też robiłam i wiem jaka to ulga po prawidłowym badaniu. Trzymam kciuki za dalsze badania, będzie dobrze :-) nooo teściowa ma chyba trudny charakter?! Ale nie dawaj się i nie denerwuj, będzie dobrze :-)
DJMka jeszcze trochę i urodzisz, spokojnie :-)
Marcin wczoraj był z przedszkolakami u stomatologa, był bardzo zadowolony i sporo opowiadał. Okazało się, że w dwóch górnych czwórkach ma próchnicę. O jednej wiedziałam /tzn odwapnienie, nie jest jeszcze czarne/. Byliśmy na jesieni i miał pomalowane czymś ząbki i pani dentystka kazała pokazać się po Wielkanocy. Tak też zrobimy, ja też muszę kontrolować swoje kiełki, bo niestety mam je bardzo słabe :-(
A ja u Waszych maluchów jest z zębami?? Macie za sobą jakieś leczenie??
DJMka jeszcze trochę i urodzisz, spokojnie :-)
Marcin wczoraj był z przedszkolakami u stomatologa, był bardzo zadowolony i sporo opowiadał. Okazało się, że w dwóch górnych czwórkach ma próchnicę. O jednej wiedziałam /tzn odwapnienie, nie jest jeszcze czarne/. Byliśmy na jesieni i miał pomalowane czymś ząbki i pani dentystka kazała pokazać się po Wielkanocy. Tak też zrobimy, ja też muszę kontrolować swoje kiełki, bo niestety mam je bardzo słabe :-(
A ja u Waszych maluchów jest z zębami?? Macie za sobą jakieś leczenie??
u nas Aleksander na lekarzy reaguje alergicznie a o wizycie u stomatologa słyszeć nie chce. Jest płacz, krzyk itp., mimo że tłumaczymy mu, że na poczatku dentysta tylko zagląda do buźki i nie zawsze coś przy ząbkach robi. Oglądam Małemu zęby regularnie i nic tam niepokojącego nie widać na szczęście..
na mnie takie zagrywki działają jak płachta na byka; dyskusji z teściową się nie boje, więc ona czuje się zagrożona
Ale ze względu na M. i Aleksandra troszkę jej odpuszczę ;-)
w ogóle tę ciążę znoszę gorzej; mam zgagi, zadyszki, bóle kręgosłupa, skurcze łydek i całą resztę upierdliwych dolegliwości 
cały czas robi jakieś wrzuty o odwiedzeniu ich, mimo że tłumaczyliśmy że ja się na takie podróże (510 km) nie nadaję. Dwa tyg temu umówiła się z bratem męża i jego kobietą na spotkanie w połowie drogi a nam nawet nie zaproponowała, żebyśmy też przyjechali. W końcu 3 godziny to nie 8 im może byśmy się zdecydowali ale skoro nie było propozycji to nie było sensu się napraszać. Ale następnego dnia truła mojemu M. przez telefon, że szkoda że nas nie było 
