ano własnie! czyli calkiem sporo tego dzieciowania w domu! super! bo potem nie ma zmiłuj, żlobek będzie grany. ale te 6 miesiecy minimum chcialabym jednak uniknac innych opcji wychowawczych
a tez teraz doczytalam, ze jak sie chce, to mozna ten tacierzynski w tym samym czasie co macierzynski zalatwic, hm hm hm, moze fajnie by bylo na koncu mojego macierzynskiego miec chociaz tydzien wspolny, zebym zdazyla sie jakos ogarnac przed powrotem do roboty... wiecie, takie tam drobiazgi, fryzjer, kosmetyczka, sztab stylistow, hehe....
dobra, pedikiry zaliczone, pani mi stopy wysmarowala jakims chlodzacym specyfikiem i teraz mi w nie zimno jak nie wiem. biore psa i ide na mini zakupy, jagod mi sie chce, chrupki musze psu kupic i jeszcze mam taka wielka potrzebe ostatnio zeby zrobic amerykanskie pankejki na sniadanie, syrop klonowy ktory w akcjie ulanskiej fantazji nabylismy ostatnio zobowiazuje, wiec musze kupic jakies proszki do pieczenia czy costam

spokoj tu dzis jakis!