Dzag, szczęśliwą masz rękę. Nie dość, że taka wygrana w lotka, to jeszcze fajna, okazyjna cena kombinezoniku (fajny w nim wierszyk zamieścili

). Oby tak dalej

niedługo strzelisz 6 i jak przestaniesz się odzywać, to będziemy wiedziały, dlaczego

)
Olga, super, że udało Ci się kupić Zwierciadło. Powiem Ci, że moje jest właśnie w łazience. Przy kibelku mam takie malutkie krzesełko i czasem jak wybieram się na szybki interes

to ze 2 zdania przeczytam. A jak mnie wciągnie, to kończę, gdy np. Lila uśnie

Dobrze, że tak czy inaczej udało Wam się wyjść, nawet na te 20 minut. Zawsze to zastrzyk świeżego powietrza.
Doti, ale krótki dziś napisałaś post. Normalnie mam niedosyt i czekam na więcej
Dziewczyny współczuję Wam niedospanej nocy, przebudzania się dzieci i niewyspania. Lila też obudziła się dziś po 5 na karmienie, a później jeszcze trochę pospałyśmy. Dziś miałam "wychodne" na kilka godzin

Wczoraj odciągnęłam z tego powodu 90 ml mleka (kurcze, kiedyś to potrafiłam za jednym podejściem, z jednej piersi odciągnąć dwa razy tyle, a teraz... tyle co kot napłakał w porównaniu z tym, co było wcześniej. Niby piję herbatki laktacyjne, staram się pić dużo wody, dojadam jakieś owoce, ale... średnio w sumie). Pojechałam do Smyka po smoczki dla Lili (bo te, które ma tak wyciumkała i pogryzła, że są porysowane już) i przy okazji znalazłam jakiś zestaw startowy szczoteczek do mycia zębów. Do tego skusiłam się na zabawkę, którą będzie mogła się bawić gdzieś po 1 r.ż, ale nie mogłam się oprzeć. Taka drewniana deseczka, a w niej obrazek dziewczynki z ubrankami i obok inne ubranka, w tym samym kształcie. Można wyjmować te klocki i ubrać dziewczynkę jak się chce. No i skusiłam się, choć muszę na razie to włożyć do pudła z zabawkami na później (takie sobie założyłam, bo czasem kupię jej coś nie na teraz). No i poszłam do tesco sprawdzić, czy są takie gryzaki na wyrzynające się dziąsła w formie smoczków i patrzę, że te same smoczki, które były w smyku za prawie 27 zł w tesco są za 18,89. Tak samo szczoteczki do zębów w tesco coś za 11 zł, a w smyku za 14. Poszłam więc do smyka oddać towar i kupiłam w tesco tańszy. No bez przesady, prawie 8 zł na smoczkach, jak dla mnie to jest różnica. Później szybko do Kauflandu po zakupy chemiczno-spożywcze i do domu. Łącznie jak wyjechałam o 11:30 to wróciłam przed 15. Cieszę się, że wyrwałam się na chwilę, ale podczas mojej nieobecności Lila nie tknęła mojego mleka z butli. M ją karmił, ale się wypięła. Ryczała podobno, nie chciała pić i już. No to zabrał ją na spacer, po którym spała chyba do 16:30. Zdążyliśmy więc po powrocie szybko przygotować obiad i zjeść (łososia norweskiego z ziemniakami i roszponką). Muszę jakoś spróbować przyzwyczaić Lilę do butli, bo tak nie będę się w stanie na dłużej wyrwać z domu. Bo i tak zakupy robiłam już trochę w stresie wiedząc, że ona nie chce jeść. Dobrze, że usnęła na spacerze, bo dzięki temu nie ryczała cały czas, ale popracujemy nad tym jej jedzeniem. Zwłaszcza, że po wczorajszym odciąganiu nie wiem, czy mojego mleka ma wystarczającą ilość. I ona na pewno poza żadne centyle nie wychodzi, raczej do nich nie dobija, bo kruszyna jest straszna.
No nic, lecę się nią trochę zająć, bo już się dopomina. Miłego popołudnia Wam życzę
