Cześć dziewczyny
,
Niejako wywołana do tablicy, melduję się
i łączę w ZNP z marcią i dzag. Też czekam na @, też mnie roznosi, też trzewia skręca, też nie znoszę tak oczekiwać
Na marginesie przypomniałaś mi, marcia o cytologii. Czas najwyższy!
gosha każdy ma gorsze i lepsze chwile;-) Mi też czasem ręce opadają i z siebie wychodzę, żeby za chwil kilka rozckliwić się nad moim najsłodszym maleństwem
weronkazz zmuszona byłam zaniechać pracy, bo moja mama dość poważnie zachorowała i przez najbliższy miesiąc na pewno nie będzie w stanie się opiekować Manią...Jak będzie później nie wiadomo, ale nastawiam się powoli na regularny wychowawaczy, choć wolałabym pracować. Żłobek mamy ewentualnie od września, a opiekunek, poza bliskimi osobami, w stosunku do których mam pewność, że nic nie spartolą i dadzą stosowną porcję ciepełka, nie uznaję (takie moje małe zboczenie). Za tą kasę, jaką musiałabym wydać na nianię wolę sama z nią robić;-)
Tym sposobem zostaję w domu mając nadzieję, że ta jedna pensja jakoś nam styknie...
Miłego dnia kochane :*
Niejako wywołana do tablicy, melduję się
i łączę w ZNP z marcią i dzag. Też czekam na @, też mnie roznosi, też trzewia skręca, też nie znoszę tak oczekiwać
Na marginesie przypomniałaś mi, marcia o cytologii. Czas najwyższy!
gosha każdy ma gorsze i lepsze chwile;-) Mi też czasem ręce opadają i z siebie wychodzę, żeby za chwil kilka rozckliwić się nad moim najsłodszym maleństwem

weronkazz zmuszona byłam zaniechać pracy, bo moja mama dość poważnie zachorowała i przez najbliższy miesiąc na pewno nie będzie w stanie się opiekować Manią...Jak będzie później nie wiadomo, ale nastawiam się powoli na regularny wychowawaczy, choć wolałabym pracować. Żłobek mamy ewentualnie od września, a opiekunek, poza bliskimi osobami, w stosunku do których mam pewność, że nic nie spartolą i dadzą stosowną porcję ciepełka, nie uznaję (takie moje małe zboczenie). Za tą kasę, jaką musiałabym wydać na nianię wolę sama z nią robić;-)
Tym sposobem zostaję w domu mając nadzieję, że ta jedna pensja jakoś nam styknie...
Miłego dnia kochane :*
Ostatnia edycja:
Za to odstawianie idzie gładko, dziś po obiadku wydudniła jeszcze 120 mm i chyba dziś było moje ostatnie nocne karmienie. Nie mam siły dzisiaj nic gotować bo szykuje już potrawy świąteczne więc dobrze, że mam pierogi pomrożone.
a jeszcze moje ulubione, spacery bez wózka (Laura odrzuciła wózek w 16miesiącu), jak spiernicza przez cały plac, a i jeszcze miała fazę koło roku na grzebanie w śmieciach, czy w domu, czy u babci, na dworze
o mąż na obiad przyszedł :-)
jeszcze jak nauczyl sie otwierac drzwi to w kiblu siedzial co chwile
tam najgorsze zarazki dla mnie są. Dezynfekuję non stop i nie pozwalam dzieciom nawet stawać w pobliżu