reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

Cześć brzuchatki:-)

Zacznę może od końca nieco, ale nie chcę, żeby mi wyleciało co miałam naskrobać w odpowiedzi.

doti bardzo się cieszę, że się odezwałaś. Chyba dobrze Ci ten wyjazd i złapanie oddechu zrobiły, co? Jakaś spokojniejsza się jawisz przez tego Twojego ostatniego posta:tak: Mam nadzieję, że tak jest. Wróćcie na święta do domu, może ta rozłąka na wszystkich podziałała pozytywnie i się jakoś zaczniecie układać...Życzę Wam tego z całego serca. Porada specjalisty też wydaje się ze wszech miar wskazana. Optymalnie byłoby udać się tam razem z mężem.:tak:

nataszka dołączam się do opinii dziewczyn radzących poczekać jeszcze trochę. Wzięcie psiaka pod swoje skrzydła to odpowiedzialna decyzja, niemal jak decyzja o posiadaniu potomka...Osobiście uważam, że nie może być pochopna, a jak się powiedziało A, trzeba dodać B, zagryźć nieraz zęby i ponieść konsekwencje ;-) Mały psiak to demolka, przecież wiedziałaś? Gryzie, sika, kupczy, piszczy w nocy, bywa ogólnie rzecz ujmując upierdliwy strasznie. Ale to mija. Trzeba go wychować, sprawić by nabrał ogłady i czerpać frajdę ze wspólnego obcowania. A ta ostatnia zjawia się wcześniej czy później, zawsze. Jeżeli nawet nie dla Ciebie, to dla dziecka powinnaś zawalczyć o pozostanie zwierzątka pod Waszym dachem. Jak słusznie zauważyła Ratina pies, kot, królik, szynszyl, wszystko jak jest małe ma nieszczycielskie skłonności i nie ma łatwo.

Ja mam psiaka. Przez kilka lat mieszkałam z nim sama, pracując, studiując...Dałam radę (choć rasa do najłatwiejszych nie należy). Wychodziłam z nim 3 razy dziennie sama, deszcz, śnieg, mróz...Przyznaję, bywały momenty, kiedy ogarniało mnie zwątpienie. Wtedy zawsze wracała myśl o odpowiedzialności za tę istotkę, której się podjęłam. Pewne decyzje powinny być dla nas wiążące jednak...Zwierzak to nie przedmiot. I choć brzmi jak komunał, to zawiera sedno.

Oddanie owszem, ale z przyczyn niezależnych od nas - choroba, alergia, drastyczna zmiana sytuacji życiowej...W każdym innym przypadku warto zawalczyć:tak: Wierz mi, nie pożałujecie!

Mart współczuję problemów ze snem...Faktycznie potrafią wykonczyć! Mam nadzieję, że udany weekend poprawi ogólny nastrój, a wraz z nim poprawi się i nocny odpoczynek:tak: Masz ambitny plan pracy do oporu widzę...Podobnie jak ja:tak:
A ja kończę pisać pracę...Mam ją w weekend wydrukować:tak: Ufff. Wygląda na to, że jednak dane mi będzie skończyć te nieszczęsne studia! Szczęśliwie w pracy nie muszę przygotowywać żadnych dekoracji okolicznościowych, więc będę miała chwilkę, żeby posiedzieć nad tekstem jeszcze.

Jakaś smętna aura dzisiaj, mam nadzieję, że przez godzinę wyjdzie słońce, bo nie lubię maszerować do pracy we wszechogarniającej szarości.

Miłego dnia
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie piątkowo, u mnie średnio z poprawą humoru. Wkurzyłam się na męża wieczorem, w nocy nasz Eddie "szykował" sobie posłanie i mnie wkurzał. Zdejmuje narzutę z kanapy i kopie w poduszkach,grajdoł sobie robi knur. Opieprzyłam go i poszedł spać z podkulonym ogonem:-) łobuziak. W ogóle mój sen wygląda tak, że o 12.30 muszę wstać wsiąść feneterol i ten budzik i w ogóle mnie strasznie rozwala już o tym pilnowaniu o spaniem na lewym boku nie wspomnę.
Wczoraj umówiliśmy się z wetem na kastrację po świętach, niestety nasz mieści się w wadze ciężkiej - molosowatych i kastracja 320 zł, antybiotyki, ubranko. Pewnie z 400 zł pójdzie:-( Moi rodzice nadal jeżdżą z pieskiem na kroplówki, nic nie je, nie pije. Żyje tylko na tych kroplówkach, a wyników histopatologi nadal nie ma:-(

Marta, odpocznij w weekend, a wyjazd nad morze to super opcja. My niestety mamy za daleko o kasie już nie mówiąc. Jeden z moich pracodawców, bo pracuje na umowę o pracę i miałam w tym roku 2 zlecenia policzył mi źle zaliczki na podatek mam nadpłatę podatku prawie 400 zł, jestem strasznie zła.:wściekła/y: No ja też na rower bym nie wsiadła, nawet bez zakazu gina, po prostu wolę nie kusić losu. Ostatnio chwiejnie mi się wychodzi z wanny, a co dopiero taka równowaga:tak:

Aia, gratuluje ukończenia pracy!, wiem jaka to ulga bo pisałam dwie magisterki i przy drugiej już myślałam, że nie skończę. Najgorsze jest ciągłe poprawianie.

Olga, ktoś się odezwie. W miocie mojego było ich 12. Część poszła od razu a 3 czekały u niej pół roku ponad. Nie wiem czy przy tych 3 obniżyła cenę, ale normalnie kosztowały 4000 zł i nasz jeden niewystawowy łobuz ze świderkiem na prędze 2500 zł.
 
ja dałam cenę 2500zł bo mam tylko 4, koszty się mnożą, sami sobie wielu rzeczy odmawiamy bo wydaję kupę kasy na psy, teraz na przykład nie mam kasy na moje 30 urodziny żeby nawet iść z mężem do knajpy a na koncie czeka 600zł na przelew na badania genetyczne, próbkę wysłałam w zeszły piątek do Anglii i czekam aż mi ściągną 117 funtów z karty kredytowej... ciekawa jeszcze jestem jaki będzie wynik, bo jeśli wyjdzie carrier (nosiciel) w jednej z dwóch chorób (mam nadzieję że nie w obu naraz) to wypadałoby jeszcze przebadać szczeniaki... dla wyjaśnienia ojciec jest clear (czysty) na obie, jeśli Kena wyjdzie clear to mam czyste szczeniaki :) jeśli wyjdzie w którejś carrier to szczeniaki mogą odziedziczyć gen lub nie, i czy odziedziczyły to można się dowiedzieć tylko w badaniach... dla przykładu matka Jumpera jest HC-carrier, w miocie było 7, były badane i 5 wyszło carrier a tylko dwa clear... Jumper jest ten clear, dzięki temu jeśli Kena byłaby HC-carrier to mogę ją kryć Jumperem tylko znów badać szczeniaki... najważniejsze by nie kryć carrier-carrier więc jeśli jeden pies z pary jest nie badany to drugi musi być clear, tak jak było z niebadaną Keną i Avardem (ojcem moich szczeniąt) który jest clear na obie.
badania te nie są obowiązkowe ale lepsze hodowle badają tak by jednak stopniowo wyeliminować osobniki carrier z hodowli. hodowle byle jakie albo nie badają wcale i ryzykują choroby (choć o chorych szczeniakach nigdzie nic nie słychać, nikt się czymś takim nie pochwali), albo kryją niebadane suki psami clear i sprzedają niebadane szczeniaki. Keny rodzice oboje nie badani, więc jest niewiadomą, w ciągu tygodnia powinnam dostać maila z wynikami, marzę o podwójnym clear, może będę mieć szczęście...

się rozpisałam o badaniach no...

no więc wystawiam je za 2500 ale jestem gotowa opuścić cenę jak znajdzie się jakaś super osoba a biedniejsza, jest taka jedna laska na forum amstaffowym, właśnie dopiero co nagle odeszła jej suka, dziewczyna jest studentką weterynarii (chyba 2 rok), od lat szkoli swoje psy, wyjeżdża z nimi na szkolenia, seminaria szkoleniowe, gdyby ona zechciała to bym jej i za darmo dała ;) ale na razie się nie odzywa. Zna moje psy bo z tamtą suką była u nas w mieście na egzaminie IPO, poznałyśmy się wtedy, była w moich zakochana... no ale milczy a ja nie chcę jej nagabywać...

tak że nie zakładam że je sprzedam za tyle, najważniejsze żeby znalazły najlepsze domy... i żebym miała je na oku przez całe ich życie.
 
Olga, no nasz jest najlepszej hodowli RR w Polsce i dlatego ma najdroższe. Ojcem Eddiego jest champion ze Słowacji, a matka od niej. Krycie też Cię pewnie kosztowało bo wiem, że ją sporo. Wiem jak to jest bo ona też odmawiała paru osobom co jej nie pasowali. Na przykład nie znali specyfiki rasy i chcieli rudego psa pod kolor dywanu - masakra, ludzie kupują psa tylko na wygląd. Dlatego wiem, że chcesz oddać w jak najlepsze ręce. Dziadek naszego przyleciał na przykład z USA i ona jest taka świrnięta na punkcie tych psów, że zamiast samochodu kupiła tego psa z najbardziej znanej hodowli w stanach. Ja tam się cieszę, że nie jeździmy na te wystawy i nie mamy żadnych cyrografów w umowie, ale cieszę się bo wiem, że jest po zdrowych rodzicach i dziadkach, pradziadkach, no i jej RR są najpiękniejsze. Super zna się się rasie, jest zootechnikiem i hodowcą od 15 lat, wiele lat w stanach obserwowała hodowców. Jak mi tłumaczyła genetykę, czemu kryje, tym a nie innym psem to zgłupiałam. Miot był jeszcze przesiewowo badany bo nasz urodził się 2 kamieniami w nerkach małymi i pewnie kiedyś je urodzi, albo się rozpuszczą. Na razie badamy mocz co jakiś czas i jest ok.
Teraz mnożą się te pseudo hodowle i tak jest nigdy nie kupiłabym takiego psa rozmnażanego w stodole, bez rodowodu, gdzie idą tylko na zysk i pies za 500 zł. Te biedne suki są kryte co pół roku przez co żyją góra kilka lat. Podobno nawet podają im oksytocynę, żeby przyśpieszyć akcje i żeby jak najszybciej były kolejne. :-(
My jak szukaliśmy hodowli to musiałam wiedzieć jak żyją ich psy, ja są traktowane, jak wiedziałam psy mieszkające na styl amerykańskich hodowli w kenelach to podziękowaliśmy. Pies tylko z dobrej hodowli albo schroniska.
Olga na pewno ktoś się odezwie, są jeszcze ludzie którym zależy na tym na czym na przykład mnie i jeszcze za nimi zatęsknisz. No i będzie clear na pewno.

doti, super, że jesteś znów. Próbować zawsze warto przede wszystkim dla dzieci, ale problem nie jest w Tobie tylko w nim i tym toksycznym domu w którym mieszkasz.
 
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny!
Właśnie wracam od mojej okulistki. Mam wskazanie do cesarskiego cięcia...

doti super, że się odezwałaś. Trzymam za Ciebie (za Was) kciuki!! :)
 
Ostatnia edycja:
hej Maggic, a jaka jest u Ciebie przyczyna? ciekawe co ja bym usłyszała od okulisty na ten temat :p przed pierwszym porodem nie byłam. ja mam -3,5 i -5,5 i w czasie ciąży ani porodu nic mi się nie zmieniło
 
cześć babeczki, postanowiłam do Was zajrzeć, bo mimo wcześniejszych ustaleń wrześniowych termin mam jednak na końcówkę sierpnia (choć chuk wie jak to będzie, bo wiadomo jak to z terminami jest). jeśli pozwolicie, nieśmiało posłucham a i chętnie czasem dołącze do ogólnych pogadanek, bo w moich wrześniówkach będę absolutną porodową pionierką, a wolałabym nie iść tak na pierwszy ogień. więc tutaj sierpniowo z szarego końca poobserwuje jak Wam idzie ;)
pozdrawiam!
p.s. u Was też pogoda o kant tyłka rozbić?
 
Przeszłam operacje usunięcia zaćmy na obu oczach, do tego poprawki laserem. Mam wszczepione sztuczne soczewki, których minimalne osunięcie w trakcie porodu, może popsuć wszystko.
Do tego mam astygmatyzm, ale to raczej nie jest żadnym wskazaniem.
Olga może idź na konsultację, zobaczysz co Ci powie. Choć wszędzie teraz mówią, że nie praktykuje się już wskazań okulistycznych, nawet przy dużych wadach.

cześć babeczki, postanowiłam do Was zajrzeć, bo mimo wcześniejszych ustaleń wrześniowych termin mam jednak na końcówkę sierpnia (choć chuk wie jak to będzie, bo wiadomo jak to z terminami jest). jeśli pozwolicie, nieśmiało posłucham a i chętnie czasem dołącze do ogólnych pogadanek, bo w moich wrześniówkach będę absolutną porodową pionierką, a wolałabym nie iść tak na pierwszy ogień. więc tutaj sierpniowo z szarego końca poobserwuje jak Wam idzie ;)
pozdrawiam!


To Ty Kochana masz tak, jak ja :-) Heh, mamy te same wyliczenia:) Mi termin wg OM wychodzi 29 sierpień. Nawet jak przejdzie na wrzesień, to tego forum nie opuszczę :D A nóż widelec urodzi się w sam raz lub ciut wcześniej:)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
aaa to rozumiem, ja takich atrakcji nie miałam, myślałam że może tak po prostu poszłaś sprawdzić bo masz wadę wzroku i taki wyrok zapadł... no ja może się przejdę już tym razem jak znajdę czas :p
 
Do góry