Witam z rańca, dzień dobry:-)
Ja już 2 godz nie śpię, znów mnie skurcze obudziły... takie cholery bolesne że naprawdę już muszę tak ładnie porodowo oddychać, tylko co z tego jak przechodzą po 2 godz

zrobiłam sobie kakao i wlazłam tu, bo już spać mi się odechciało.
Mam dziś ambitny plan umyć okna w naszej sypialni, bo potem to nie wiem kiedy będę mieć czas...a może przy okazji coś tam to pomoże na rozwój akcji hehe
Dziewczyny przebywające dłuższy czas na zwolnieniu- co wy robicie? Ja odkąd skończyły mi się zajęcia na uczelni to normalnie zdycham z nudów, już nie mam co czytać, wszystko w domu lśni, dla maluszka też wszystko przygotowane... podsuńcie mi jakiś pomysł. Muszę jakoś przetrwać te chwile co mi zostały do porodu;-) jeszcze do południa to czas spędzam z Majką, ale potem idzie do przedszkola a ja siedzę i kwitnę...
Kurczę, przeczytałam wiadomości od Doti, biedna jest... najgorsze że nie wie ile tam spędzi, taka niepewność to najabrdziej dobija... no i współczuję też małej.di, trzymają ją tam nie wiadomo po co, zostawili by ją w spokoju i tego porodu tez lepiej żeby nie wywoływali, namęczy się dziewczyna, zepsują jej poród i tyle będzie...