Asia85 tym co nie są w szpitalu też życz odejścia wód. Ja przynajmniej poproszę.
Załapałam jakiegoś doła. Źle się czuję, mam dość. Nie mogę się załatwić tak porządnie jak bym chciała. Wszyscy mnie denerwują, dzwonią, pytają. Każdy komentuje: kochana ty to na pewno przenosisz, poza tym dwa tygodnie po terminie to jeszcze jest w terminie i ciągle tego typu teksty. Wiem, że nie jestem jedyna, i że wszystkie niesiemy ten sam krzyż. Ale jakoś mnie dopadło że mam już dość. Jeszcze czuję, że nie zasnę dzisiaj dobrze. Brzuch już prawie mi wisi do kolan. Boli mnie wszystko w cipce. Z jednej strony czuję że może jutro lub pojutrze urodzę, a z drugiej nakręcam się, że na pewno przenoszę z 10 dni. Mam jakieś stany lękowe, ale nie związane ze strachem przed porodem, tylko z tym, że nie chce już tego stanu który teraz trwa.
No nic. Dobrej nocy mamuśki, ciężarówki szpitalne i domowe.