reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2012

reklama
Cześć kochane :),

Wcięło mnie nieco przez Święta, autentycznie nie miałam kiedy przysiadać przed kompem. W sumie dobrze, bo sobie rodzinnie podogadzaliśmy :). Czytałam w miarę na bieżąco, więc jakoś specjalnie do tyłu nie jestem na szczęście.

Na początku wszystkiego co najlepsze dla Was kochane w nowym roku. Zdrowia przede wszystkim, odważnych marzeń, realizacji planów i jak najwięcej codziennych radości:-)

Święta, wbrew moim obawom minęły spokojnie. Mania spisała się na medal. Dzielnie zniosła obecność mnóstwa twarzy i kilkunastu chętnych rąk do obnoszenia i gugania. W Wigilię poszła spać klasycznie o 20 u moich rodziców w łóżku. Przewieźliśmy ją w foteliku i położyliśmy w kołysce na wizytowo. Pięknie przespała do rana:szok: Resztę świąt spędziliśmy u teściów. Podróż 200 km. zniosła jak zwykle bezstresowo, u dziadków też błyskawicznie się zaaklimatyzowała, ładnie spała w swoim łóżeczku całe noce, rewelacja:tak: Oczywiście, klasycznie już, budziła się po kilka razy "na monia", ale już przywykłam i jakoś nawet mnie to bieganie do kołyski bardzo nie rozbudza;-)

Niestety po powrocie dopadło nas przeziębienie. Straszliwy katar i stan podgorączkowy całkowicie sparaliżowały nam ten poświąteczny czas. Biedna była strasznie:-( Ciekło z nosa non stop, co godzinę minimum trzeba było odciągać glutki. Początkowo spała tylko na rękach, albo w bujaczku. Potem "odkryliśmy" na nowo poduszkę "klin" i układaliśmy ją w kołysce na niej na boczku i jakoś dawała radę pospać chwilkę. Koszmarne było to, że nie bardzo mogliśmy jej ulżyć:no:
Daliśmy Małej czas do dzisiaj, gdyby się nie poprawiło - lekarz. Na szczęście wygląda na to, że po trzech dniach jest znacznie lepiej:tak: Stan podgorączkowy minął, katar zamienił się w twardsze gluty i to niewiele, może już oddychać swobodnie, śpi lepiej. Uf.

Z urządzania pokoiku oczywiście nici...Weźmiemy się w weekend. Sprawa jest pilna, bo naprawdę się przestaje nasza Bąbelka mieścić w kołysce a łóżeczko bez demontażu naszego leża małżeńskiego nie wejdzie...:sorry2:

asia super, że chrzściny się udały:-D

Mart wielkie gratulacje i wszystkiego naj naj naj na nowej drodze:tak:

MieMie współczuję:-(

weronkazz, milionka powodzenia:-)! Ja od dzisiaj biegam:-p (ile razy już to mówiłam?!)

Buziaki i miłego dnia :***
 
Aia ja tak na szybko, później napiszę więcej. Co prócz odciągania gilków z nosa, żeście stosowali? Jakieś leki czy coś? Moja Lila od 3 dni kicha okrutnie i muszę jej też odciągnąć te gile. A że nie robiłam tego jeszcze to mam pytanie - czy to się robi tak,że najpierw wstrzykuje do noska tą sól i wtedy wciąga nadmiar? Podpowiesz?
 
MieMie ja co prawda nie Aia :-D, ale jak na szybko to podpowiem... Zakrapiasz nosek, chwile odczekaj i potem odciągnij. Najlepiej wychodzi jak dziecko po zakrapianiu kichnie, ale na to już wpływu nie mamy :-p Najlepiej zakrapiać trzymając dziecko tak, aby główka była troszkę niżej, wtedy nie spłynie do gardła tylko do noska ( porada laryngologa ). Pod nosek możesz kupić maść majerankową i smarować, poza tym wietrz pokój jak małej nie ma i nawilżaj powietrze jak grzejecie ( nawilżacz, mokre ręczniki na kaloryferach ). Powodzenia.

Dzag no niestety, prawie wszystkie nas to kiedyś czeka, korzystajcie z tych ostatnich tygodni przed powrotem.
 
Ostatnia edycja:
MieMie biedna Lilcia :-(
Ja wstrzykiwałam sól fizjologiczną ok 5 razy dziennie, kładłam Małą potem na brzuszku i po jakiś 5 min gile ślicznie spływały i można było odciągnąć więcej. Co godzinę natomiast odciągałam "klasycznie". Nic więcej nie dało się zrobić...Nie podawałam żadnych leków czy ziół antykatarowych, czekałam do ewentualnej konsultacji z lekarzem, gdyby nie przeszło.
Generalnie, w ciągu dnia, warto kłaść Małą z główką uniesioną wyżej, żeby katar spływał swobodnie i nie zalegał w oskrzelach, bo to wiadomo, że może się kiepsko skończyć. Układajcie ją na podwyższonym materacyku. Wystarczy podłożyć kocyk. My mieliśmy "klin", bo Mania strasznie ulewała kiedyś podczas snu i tutaj sprawdził się świetnie.

My dawaliśmy jeszcze paracetamol (Eferalgan 80mg) i nurofen (60mg) na zmianę co 5-6 godzin wg zaleceń farmaceutki i lekarza zaocznie. Ale...To ze względu na podwyższoną temperaturę, nie wiem czy miało wpływ na poprawę stanu katarowego?
 
Ostatnia edycja:
MieMie na katar kup maść majerankową, spokojnie można stosować pod nosek :tak:jak zacznie Ci kaszleć, to idź na osłuchanie do lekarza, żebyś się jakiegoś zapalenia nie nabawiła ;-)

edit:

muszę choinkę rozbroić, bo sypie się straszliwie, no ale wytrzymała prawie 3 tyg. :tak:

na tym dukanie da się schudnąć? ja już wolę ćwiczyć, w diecie wytrzymuje maks 1 dzień :-p teraz jak jem do 18 to już lepiej się czuję, mniej ociężale, do tego brak alkoholu, próbuje wyeliminować biały chleb, płatki jem na śniadanie z jogurtem, bananem, ale ja lubię chlebek i jednego "składańca" z szynką muszę zjeść :-) więcej zup muszę wprowadzić do diety, właśnie z Laurką kapuśniaczek zjadłyśmy :tak:
 
Ostatnia edycja:
milionka ja tez Dukan od jutra! i tez jakieś 17 chce zrzucić! dawaj, razem bedzie nam taniej :)

MieMie wyrazy współczucia dla całej Rodziny, sciskam mocno


tfu miało być ŁATWIEJ, nie taniej ;) z telefonu pisałam :)

irrison
, na dukanie da się moim zdaniem najłatwiej, bo nie trzeba specjalnych posiłków przygotowywać tylko zaopatrzyć lodówkę w chude serki, jajka, mleko, wędliny i białe mięso czy wołowinę, albo ryby. a potem co określoną ilość dni jeść to wszystko samo albo z warzywami. a waga leci koncertowo, tylko trzeba dlugo tak pociągnąc a potem już do konca zycia utrwalac, czyli jeden dzien robic dietetyczny w tygodniu, ale to proste jest, chociaz brzmi okrutnie.
 
Ostatnia edycja:
zgadzam się z weronką!!! To najlepsza dieta:) własnie wróciłam z zakupów, w lodówce wydzieliłam własną półkę i startuje:)
 
Taaa, ja też na Dukanie przed ciążą miałam najlepsze efekty. Ale teraz mąż mi zabrania... Twierdzi że nie zdrowa... Zeskanuje dzisiaj ta diete od dietetyczki o której kiedyś wspominałam i zapraszam na prov jak któraś chętna.
 
reklama
no to powodzenia dziewczyny ! :tak: oczywiście się chwalicie, jak wam idzie :-)


byłam z Laura i Niną na spacerze, ehh ta moja starsza histeryczka dała taki koncert, upadła i rurka jej się cała połamała, wrzasku było na 10minut, a że takie zachowania ignoruję (najlepiej na razie działa ignorowanie), to szła za mną drąc się na całą ulicę, miny przechodniów bezbłędne :-p byle do wiosny, a będzie łatwiej :sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Do góry