zaczarowana79
3*mama :-)
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2012
- Postów
- 1 522
Franek, a nie chcesz się rozpędzić i umyć u mnie? Może dlatego tak ciemno dziś rano było w domu?;-) ;-)
Izka, do mnie też listonosz nawet nie dzwoni, bo mu się chyba 10 piętro za wysoko wydaje:-)
Znieczulenie robi się od ok. 4 do 7 cm, wcześniej może zatrzymać skurcze, po 7 nie zdąży zadziałać ... Ja miałam 2 razy i przeżyłam.. Igły nie widać, i prawie nie boli, tylko świadomość działa, ale ja ani przy jednym ani przydrugim nie miałam na życzenie. Przy pierwszym pròbowali mi obniżać ciśnienie, a przy drugim, robili migiem do cesarki.
Jak mi przy pierwszym podali i zaczęło działać, to chciałam ołtarz stawiać temu kto wymyślił znieczulenie.:-) Później działanie trochę przechodzi i dodają dawkę jak potrzeba
Mi jak dodali to musiała mi położna mówić kiedy mam skurcz bo nie czułam:-) Ogólnie z mojego doświadczenia: nie należy za bardzo nastawiać się i upierać że urodzi się w 100% naturalnie, znam dziewczyny które się tak upierały i potem żałowały, bo można było łatwiej, po to ktoś wymyślił oxy, znieczulenie, czy inne takie. Należy się zdać na los, bo i tak będzie tak jak dziecko tego potrzebuje;-) Słuchać instynktu, i rad położnych, one zazwyczaj umieją pomóc i doradzić. Ja już nic nie planuję, bo i tak zazwyczaj z tego nic nie wychodzi
Położnej nie biorę, mam męża i on się super sprawdza jako mój rzecznik. M.Lena, oczywiście możesz się nie zgodzić, ja się nie zgadzam. Już z nimi rodziłam kiedyś....
:-)
Izka, do mnie też listonosz nawet nie dzwoni, bo mu się chyba 10 piętro za wysoko wydaje:-)
Znieczulenie robi się od ok. 4 do 7 cm, wcześniej może zatrzymać skurcze, po 7 nie zdąży zadziałać ... Ja miałam 2 razy i przeżyłam.. Igły nie widać, i prawie nie boli, tylko świadomość działa, ale ja ani przy jednym ani przydrugim nie miałam na życzenie. Przy pierwszym pròbowali mi obniżać ciśnienie, a przy drugim, robili migiem do cesarki.



