O! Widzę, że tu jeszcze świąteczne pustki ;-)
Powiem Wam, że najlepszym lekarstwem na ciążowe dolegliwości jest praca

Wczoraj przespałam cały dzień, a dzisiaj już rano wstałam bez problemu, zajęcia przeprowadziłam i żyję :-) Może nawet do wieczora mi się uda dociągnąć :-)
Właśnie utknęłam w połowie sprzątania, bo mi Małżon wlazł do kuchni i obiad szykuje, a ja coś na woń mięcha się wrażliwa zrobiłam
Ktr - współczuję wymiotów.
Migotka, Agniś - ja tam mam wrażenie, że teraz to te baby w ciąży siedzą przed tymi komputerami i same sobie wymyślają zakazy, żeby się bardziej umartwić w ciąży ;-) Jakby te wszystkie rzeczy typu herbata, kawa, ryby i nie wiem, co jeszcze, były takie szkodliwe, to dzisiejszego pokolenia by chyba nie było

Przecież nasze babcie o tych zakazach nie miały zielonego pojęcia i nie dość, że herbatę piły na potęgę i to podłą, czarną, to jeszcze w zadymionych pokojach siedziały, bo parę lat temu wszyscy palili. A i pewnie jakiś kieliszeczek wódeczki się niejednej trafił na jakiś imieninkach ;-)
Tak więc nie ma się co umartwiać, tylko wszystko z umiarem (no, poza papierochami i alko oczywiście ;-) )