reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2013

Ewcik my chyba tak mamy po stracie, bo ja też panikuję i nie było nic a nic od testu właśnie.. chociaż nie raz miałam ogromną ochotę, no ale dla dobra dzidziusia trzeba się powstrzymac :p

myślę, że najlepiej zapytać swojego ginekologa, bo dużo zależy od tego jak rozwija się ciąża, od szyjki itd
ja narazie wolę dmuchać na zimne :)
 
reklama
Sisha - powiem tak - lepiej teraz, niż pod koniec ;-) Mi lekarz w poprzedniej ciąży zabronił jakoś w 7 chyba miesiącu (ciąża książkowa, bez komplikacji), bo wtedy można wywołać poród przedwczesny. No a w 9 to już hulaj dusza ;-) o ile kształty pozwalają :-D
 
witam Ciężarówki po świętach:-)

Od razu przywitała mnie przykra wiadomość... tak mi przykro Cleo...:shocked2: mam nadzieję, że szybko ponownie uda Ci się zajść w ciążę...

Ja znów chora... no ale zacznę od początku..
mój organizm robi sobie ze mnie jaja:cool2: jak już pisałam robiłam wigilię dla rodziny u siebie, a do tego byłam jeszcze rano w pracy:cool: Już od rana czułam się jakoś niepewnie, jakieś mulenia mnie wzięł, nie byłam w stanie wypić rano kawy...no ale myślę sobie, że przejdzie...jak już do domku wróciła i był czas ostatnich przygotowań i gotowańia to myślałam, że odlecę, takie mulenia mnie chwyciły...oczywiście skończyło się na spotkaniu z kibelkiem:wściekła/y: i tak jakoś musiałam wytrwać do wieczora... mąż mi pomagał i jakoś tę wigilię przetrwałam:cool2: no ale czy to nie jakaś złośliwość...akurat wtedy kiedy musiałam być na najwyzych obrotach... następne dni minęły bez muleń:eek:
No i powiedzieliśmy rodzince, szału nie było, ale gratulowali i mam nadzieję, że cieszyli się na swój sposób:tak: są bardzo powściągliwi w okzywaniu uczuć;-)
No i przypałętało się do mnie jakieś przeogromne katarzysko:wściekła/y: nochala mam już ogromnego i czerwonego od tegp ciągłego wycierania:cool: A do tego zdarzają się plamienia, ale mam nadzieję, że to nic złego...oby do 2 stycznia-wtedy mam wizytę...

My po teście pozytywnym przytulaliśmy się już parę razy, ale bardzo delikatnie:-p

Teraz mam urlop i trochę mniej będe tutaj zaglądać... jakoś jak jestem w pracy to więcej mam czasu na neta;-)
 
Ja też nie wyobrażam sobie abstynencji aż do sierpnia i również mam teraz bardziej ochotę niż przed ciążą, tylko że mój Mąż powiedział, że boi się mnie dotykać, że nie chce zaszkodzić dzidzi... Rano jak przytulaliśmy się w wyrku to widziałam jak bardzo się powstrzymuje hihi :-) Umówiliśmy się, że poczekamy do wizyty w poniedziałek i zobaczymy co powie gino :-)
 
dzień dobry:-)
u mnie też mdłości na szczęście bez wymiotów:tak:
co do przytulanek- nam udało się wytrzymać 9 miesięcy w poprzedniej ciąży:-D bywało ciężko ale niestety dostaliśmy zakaz no i w tej ciąży też obowiązuje:-D

choruszkom zdrówka życzę- niestety teraz taki ciężki czas:-(
 
Sisha, mowie ciagle o plamieniach, bo ciagle mam plamienia. Tak samo niektore dziewczyny ciagle mowia o mdlosciach, bo ciagle maja mdlosci. Wydaje mi sie, ze to dosc oczywiste. To, ze o tym mowie, pomaga mi, bo w domu udaje, ze sie nie martwie i wszystko gra - maz za bardzo przezywa, nie chce go jeszcze bardziej nakrecac. Mam tez nadzieje, ze kiedys to tez pomoze jakiejs dziewczynie z podobnym problemem - bo licze na to, ze moja historia zakonczy sie szczesliwie.

Wspolzycia sie teraz boje. Zaden ginekolog nie zakazal, ale tez zadnego nie pytalam, bo w sumie logiczne mi sie wydaje, ze jak mnie faszeruja srodkami rozkurczowymi to raczej zadne skurcze macicy wskazane nie sa. Ale przyznam sie, ze chce sie coraz bardziej... Juz sie po nocach sni ;)
 
Kathrinne kochana, doskonale rozumiem Twoja reakcje na odpowiedz Ewcik, a dziewczyny, wydaje mi sie, ze forum jest po to, zeby sie wspierac i doradzac a nie rzucac wylacznie 'lekarskimi opiniami' i wypominac ile razy ktos wspomina o swoich zmartwieniach...
Kathrinne, o wszelkich znikajacych objawach wspomnialabym lekarzowi albo zbadala bete jesli masz taka mozliwosc (ja w UK nie mialam)- pisze z doswiadczenia, tylko i wylacznie mojego, 2 dni przed rozpoczeciem ronienia stracilam wszystkie objawy ciazy, przespalam cala noc, na dodatek przytulona do meza (czego wczesniej nie moglam zniesc) i obudzilam sie bez bolu piersi, a w ciagu dnia nie latalam do toalety. Stad wiedzialam, ze sie zaraz zacznie...

I tak, wczoraj karetka zabrala mnie do szpitala z silnym krwotokiem, zatrzymali mnie na noc teraz jestem juz w domu.. Czeka mnie przynajmniej jeszcze jeden epizod silnego krwiawienia i skurczow, wiec trzymajcie kciuki, zebym wszystko zdrowo przetrwala, tym razem kazali przyjechac do szpitala od razu jesli silne krwawinie utrzymuje sie dluzej niz pol godziny..

Juz pogodzilam sie ze strata, przeplakalam swoje i juz jestem spokojna, moj maz, choc myslalam ze to nie mozliwe, okazal sie jeszcze piekniejszym czlowiekiem i kochamy sie jeszcze bardziej (tez myslalam ze bardziej nie mozna..).

Poza tym jestem tak zaskoczona cudowna opieka w szpitalu! Bardzo pomogli mi to przetrwac, nikomu nie zycze takiego doswiadczenia, ale jesli juz sie stanie, z calego serca mam nadzieje, ze otrzymacie takie wsparcie jak ja! Kazdy lekarz, polozna czy pielegniarka przyjela mnie ze szczerym wspolczuciem, dobrym slowem, kazdy mowil mi, ze pomoga mi to przetrwac i tak bylo! Mialam osobny pokoj z lazienka, moj maz spal przy mnie na rozkladanym fotelu, ktory przywlekli z jakiejs poczekalni, kazdy kto do mnie wchodzil podalawal reke zeby sie przedstawic a pielegniarka z nocnej zmiany przytulila mnie, zeby zapewnic ze wszystko bedzie dobrze i ze jest w poblizu jesli czegokolwiek potrzebuje... Nie potrawie zliczyc tych wszystkich dobrych osob, chcialabym im jakos podziekowac bo dzieki nim wyszlam stamtad silna psychicznie!

To tyle, mysle ze zajrze do Was od czasu do czasu :) zycze zdrowych i spokojnych ciaz! Dbajcie o siebie xx
 
Witajcie!Nie pokazuję się tu zbyt często bo nie bardzo mam czas.Mam 9cio miesięcznego synka i mam przy nim trochę zajęcia:)Widzę,że kilka dziewczyn ubyło,bardzo mi przykro:(Co chodzi o przytulanie to u mnie też abstynencja:)przynajmniej do 28stycznia bo wtedy mam pierwszą wizytę w szpitalu.W pierwszej ciąży też pościłam bo niby można ale taki strach jest.
 
Ja zarejestrowałam się dziś do gina, niestety dopiero na 8 stycznia...duuużo czekania...ale plus tego jest taki, że maluch(jeśli wszystko będzie ok) będzie już fikającym człowieczkiem, a nie fasolinką:)
 
reklama
Dziub, bardzo mi przykro:-(Trzymam kciuki bys szybko dolaczyla do ciezarnych.

Nie mam nic do tego, ze katherinne pisze o swoich plamieniach. Bardzo dobrze, ze o tym pisze i trzymam za nia kciuki, zeby wszystko skonczylo sie dobrze. Nie spodobalo mi sie po prostu reakcja na post Ewcika. Nie kazdy zna przypadek katherinne od poczatku i Ewcik z troski spytala czemu nie pojechala z tym do IP. Wystarczylo po ludzku wytlumaczyc, a nie od razu sie rzucac . Ja jestem bardzo przewrazliwiona jak ktos sie na kogos rzuca bezpodstawnie, wiec pewnie dlatego taka reakcja;-)
 
Do góry