Megi80
Mama Krzysia i Oleńki
ja byłam dziś te pół godziny kiedy deszcz przestał padać.. zaraz znów zaczął i wracalam szybkim krokiem ( starsza wsadziłam na kant wózka i tak pchałam wózek z dwójką dzieci - inaczej powrót trwałby godzinę wraz z zachwytaminad kazda kałużą i szukaniem samolotów na niebie)
jak pisałam wcześniej jedynie wiatr i deszcz mnie odstraszają od wychodzenia.. ja nie cierpię siedzieć w domu.. wolę na powietrzu nawet w zimno.. w domu po prostu się nudzę a na dworzu mam tyle do pokazania moim szkrabom
pod wszystkim sie podpisuje

My codziennie wychodzimy na zakupki a po drodze podziwiamy wszystko co spotkamy, a po drodze mijamy basen strażacki i często widać samochody strażackie, jak leżały liście to je zbieraliśmy i robiliśmy bukiety z nich no i oczywiście obowiązkowo w koszu wózka lądowały kasztany
