Moje dziecko ma prawie 11 miesięcy i od jakiegoś czasu niecierpi wózka. Pojedzie w nim góra 5 minut po czym zaczyna się wychodzenie, wierzganie nogami, płacz, krzyk. Uspokaja się momentalnie jak ją wyciągnę i niose na rękach lub prowadzę za rączki. Niestety córunia wazy już prawie 10kg a ja mam problem z kręgosłupem i nie mogę dużo dźwigać.
Doszło do tego ze już nawet do sklepu nie mogę z nią jechać bo nie jestem w stanie nieść dziecka, pchac wózek i jeszcze torbę z zakupami.
Co zrobić? Lekarz powiedział, że w tym wieku to normalne. Dziecku nudzi się siedzenie w jednym miejscu i dlatego nie lubi długich spacerów. Tylko jak pytam kolezanek to żadna nie miała takiego kłopotu ze spacerami.
Kiedyś potrafiłam wychodzić z domu na 3 godziny i wszystko było super. A teraz na myśl o spacerku robi mi się słabo. Stały się przykrym obowiązkiem. 
Miałyście taki problem? Jak mu zapobiec?

Co zrobić? Lekarz powiedział, że w tym wieku to normalne. Dziecku nudzi się siedzenie w jednym miejscu i dlatego nie lubi długich spacerów. Tylko jak pytam kolezanek to żadna nie miała takiego kłopotu ze spacerami.


Miałyście taki problem? Jak mu zapobiec?