reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spacery zamieniły się w koszmar

Dołączył(a)
30 Sierpień 2013
Postów
6
Moje dziecko ma prawie 11 miesięcy i od jakiegoś czasu niecierpi wózka. Pojedzie w nim góra 5 minut po czym zaczyna się wychodzenie, wierzganie nogami, płacz, krzyk. Uspokaja się momentalnie jak ją wyciągnę i niose na rękach lub prowadzę za rączki. Niestety córunia wazy już prawie 10kg a ja mam problem z kręgosłupem i nie mogę dużo dźwigać. :no: Doszło do tego ze już nawet do sklepu nie mogę z nią jechać bo nie jestem w stanie nieść dziecka, pchac wózek i jeszcze torbę z zakupami.

Co zrobić? Lekarz powiedział, że w tym wieku to normalne. Dziecku nudzi się siedzenie w jednym miejscu i dlatego nie lubi długich spacerów. Tylko jak pytam kolezanek to żadna nie miała takiego kłopotu ze spacerami. :no: Kiedyś potrafiłam wychodzić z domu na 3 godziny i wszystko było super. A teraz na myśl o spacerku robi mi się słabo. Stały się przykrym obowiązkiem. :crazy:

Miałyście taki problem? Jak mu zapobiec?
 
reklama
Współczuję, podobnie było z córką... Wychodziłam z nią na spacery, a ludzie patrzyli jakbym wiozła w wózku biedne, zapłakane dziecko. Darła się, ale ja jej ani razu na ręce nie wzięłam. Spacery były straszne, niestety nie potrafiłam temu zapobiec. Minęło jej jak sporo podrosła i na spacer zamiast wózka, brałyśmy rower biegówkę...
Ja na Twoim miejscu bym nie nosiła dziecka na rękach, bo się zajedziesz. Innych rad nie mam...
 
Dokładnie, te wymowne spojrzenia przechodniów też otuchy nie dodają. :crazy:
Albo uśmieszki pod nosem, jak cała spocona dźwigam dziecko, brzuchem pchając wózek. :no:

Staram się jej nie nosić, tym bardziej, że mój kręgosłup nie wytrzymuje dłużej niż kilka minut z takim obciążeniem. Nie pomagają chrupki, zabawki, pozytywki.
Część winy ponosi mój mąż bo nauczył małą, że jak tylko wyciągnie rączki to od razu jest niesiona. A teraz ja muszę się męczyć.
 
U nas bylo odwrotnie syn nie chcial jezdzic od poczatku do 8 mies. :no:. Pozniej jak byl starszy to juz parowke dostal do raczki jakas zabawke, kupilam mu taka kierownice na wozek i przestal sie awanturowac :tak:.
 
Moje dziecko ma prawie 11 miesięcy i od jakiegoś czasu niecierpi wózka. Pojedzie w nim góra 5 minut po czym zaczyna się wychodzenie, wierzganie nogami, płacz, krzyk. Uspokaja się momentalnie jak ją wyciągnę i niose na rękach lub prowadzę za rączki. Niestety córunia wazy już prawie 10kg a ja mam problem z kręgosłupem i nie mogę dużo dźwigać. :no: Doszło do tego ze już nawet do sklepu nie mogę z nią jechać bo nie jestem w stanie nieść dziecka, pchac wózek i jeszcze torbę z zakupami.

Co zrobić? Lekarz powiedział, że w tym wieku to normalne. Dziecku nudzi się siedzenie w jednym miejscu i dlatego nie lubi długich spacerów. Tylko jak pytam kolezanek to żadna nie miała takiego kłopotu ze spacerami. :no: Kiedyś potrafiłam wychodzić z domu na 3 godziny i wszystko było super. A teraz na myśl o spacerku robi mi się słabo. Stały się przykrym obowiązkiem. :crazy:

Miałyście taki problem? Jak mu zapobiec?

Moja córka też tak miala, u nas pomogła zmiana wózka. Ryczała jak jechala i mnie nie widziała, więc kupiliśmy spacerówkę która jest tyłem do kierunku jazdy i się problemy skończyły
 
no ja mam wózek chiccoo, w którym też można zmieniać położenie rączki, i u mnie też był jęk i płacz, jak przestawiłam w ten sposób, że ja byłam z tyłu to wszystko okej, widocznie dziecku świat przesłaniałam hahaha
 
Nie wiem jak duże masz problemy z kręgosłupem, i co Ci da moja rada ale napiszę. Są nosidła, chusty też. One rozkładają ciężar i jest o wiele lżej. Dziecko można nieść na plecach lub z przodu. Ma się 2 ręce wolne. Ja chodziłam ze starszym dzieckiem na plac zabaw i z powrotem właśnie w nosidle. Wózek odstawiłam bo niepotrzeny. Tam puszczałam go wolno. 11 miesięczniak nie poszaleje sam, ale może na krótkie wyjścia, choćby do tego sklepu by pomogło?
 
reklama
Do góry