Kochana ona chce brać z Damianem kredyt na małe mieszkanie. A moi rodzice zaproponowali że oni teraz kupują mieszkanie, duże, my mieszkamy odstępnego dużego (bo teraz 1360 zł nie licząc opłat) nie płacimy. Same media i mieszkamy kilka lat i co miesiąc odkładamy na lokatę to co byśmy płacili odstępnego za małe mieszkanie (czyli jak na swoim bez kredytu opłaty administracyjne + prąd i gaz a u nas to małe rachunki tym bardziej w lecie )i to co odłożone mamy żeby rodzicom dołożyć się na remont domu (nie musimy brać kredyty ani na mieszkanie ani na remont i płacić do banku ogromnych odsetek) i rodzice na nas ten dom przepisują. Dom 240m.
To jej źle bo ona chce żebyśmy tu kredyt na mieszkanie brali i wielki foch i nie przetłumaczy. Ze teraz będziemy mieszkać w mieszkaniu moich rodziców (oczywiście bez moich rodziców) jak na swoim bez kredytu dużym mieszkaniu a potem w sumie za 100tys będziemy mieć ogromny dom z działką 17a... Bo nie i huj.