Z
zaz208622
Gość
W sumie to wzięłabym Was wszystkie na wódke. Byśmy se żarły kiełbasy z ogniska, chlały z gwinta, płakały, rzygały w krzakach i byłoby super!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Poczułyśmy się urażone, bo uwaga: ja właśnie się dowiedziałam, ze poraz 22 mi się nie udało. Jedna z dziewcztyn właśnie rpawdopodobnie kończy krótką radosć, bo moze rpzechodzi ciażę pozamaciczną. Była tu dziewczyna, której pękł jajowód. Jedna z nas jest po x poronieniach (nie 2 czy 3). I dziwisz się, że przykro nam słuchać o karmieniu piersią? Otóż przykro.
Ja wiem ze od niego pomocy nie będę mieć ponieważ jest 1dzien w miesiącu w domu teraz lekarza kazał być w domu to byl tydzień jednak wkurza mnie jego nie zrozumienie, mam dni załamania przed @ a on nie rozumie nie wspiera tylko mówi trzeba iść do lekarza no trzebaDziecko też nie zcali Waszego związku. Wręcz przeciwnie. Dojdzie sporo obowiązków, zmęczenie, brak czasu dla siebie i wtedy to dopiero się między Wami może popsuć. Może, choć nie musi oczywiście. My kobiety mamy tak, że jak rodzi się dziecko, to facet idzie trochę w odstawkę. Potem narasta jego frustracja, że zamiast spać z nim zasypiasz z dzieckiem. Przerabiałam to, więc mówię sama za siebie. Są faceci, którzy to zrozumieją a są tacy, którzy będą się wkurzać. Jak nie jesteś pewna co do niego to nie pakuj się w dzieckobo będziesz potrzebowała od niego dużo pomocy i zrozumienia, a jak Ci tego nie da, to związek prędzej czy później się rozpadnie niestety
zrobiłaś mi dzieńjak się skapnie, że żre Vigantol w kanapkach może przestać być złoty![]()
O chooju złoty bandyto wścieknięty! Tylko nie to!jak się skapnie, że żre Vigantol w kanapkach może przestać być złoty![]()
Niestety, ja jestem już na etapie w którym kolejne niepowodzenia przestają mnie obchodzić/martwić, raczej jestem zła, ze marnuję czas, pieniądze i energię i nic z tego nie ma. Jest jak jest i nie potrafię tego zmienić, stawałam na rzęsach żeby było dobrze, nie mam już siły ani szczerze mówiąc ochoty na dalszą drogę. Oczywiście nadal bardzo chciałabym mieć dziecko ale ten krzyż który niosę powoli zaczyna być dla mnie zbyt ciężki a ja nie jestem nawet o krok blizej celu.czuję sie 100% tak samo. Rezygnacja. I jakby dla mnie ciąża to jakbym jednorożca zobaczyła. Jak słyszę np "udało mi się jak już miałam zapisaną wizytę w klinice" "udało mi się jak już byłam zapisana na drożnosć", to fajnie, ze ludziom się zdarza. Mi nigdy się nie zdarzy taki prezent od życia. Wiem to i czuję.
przechodzimy razem dokładnie ten sam stanNiestety, ja jestem już na etapie w którym kolejne niepowodzenia przestają mnie obchodzić/martwić, raczej jestem zła, ze marnuję czas, pieniądze i energię i nic z tego nie ma. Jest jak jest i nie potrafię tego zmienić, stawałam na rzęsach żeby było dobrze, nie mam już siły ani szczerze mówiąc ochoty na dalszą drogę. Oczywiście nadal bardzo chciałabym mieć dziecko ale ten krzyż który niosę powoli zaczyna być dla mnie zbyt ciężki a ja nie jestem nawet o krok blizej celu.
Po porstu 100% się utożsamiam z każdym Twoim słowem. Ogólnie też już kolejne niepowodzenia jest dla mnie takie, ze się go spodziewam, ale widocznie sobie podświadomie narobiłam nadziei, ze "tyle kobiet po hsg zachodzi". Uja złamanego.Niestety, ja jestem już na etapie w którym kolejne niepowodzenia przestają mnie obchodzić/martwić, raczej jestem zła, ze marnuję czas, pieniądze i energię i nic z tego nie ma. Jest jak jest i nie potrafię tego zmienić, stawałam na rzęsach żeby było dobrze, nie mam już siły ani szczerze mówiąc ochoty na dalszą drogę. Oczywiście nadal bardzo chciałabym mieć dziecko ale ten krzyż który niosę powoli zaczyna być dla mnie zbyt ciężki a ja nie jestem nawet o krok blizej celu.
No to myślę, że skoro starałaś się 8 lat, powinnaś rozumieć stany emocjonalne kobiet po poronieniach i że często gęsto cieżko jest im słuchać o dzieciach...Już okej, okej, dwa lata temu nikt mnie nie wyganiał ze staraczek 2020, były mamy itp. O córkę starałam się 8 lat, więc też długo. Poroniłam, miałam zabieg, biochemiczna też. Aż się popłakałam. Już się wynoszę![]()
Ja wiem ze od niego pomocy nie będę mieć ponieważ jest 1dzien w miesiącu w domu teraz lekarza kazał być w domu to byl tydzień jednak wkurza mnie jego nie zrozumienie, mam dni załamania przed @ a on nie rozumie nie wspiera tylko mówi trzeba iść do lekarza no trzebaZapisałam się do polecanej kliniki badania hormonalne super owulacja jest wszystko pęka a dziecka nie ma badanie jego nasienia Ok
Od wczoraj mam takie cisnienie ze nie odzywamy się wypomniałam mu ze to jego wina sama już nie wiem
Mam doła
![]()