Hej. Napisałam chyba przedwczoraj długaśny post i laptop mi padł :/ Nie miałam siły pisać za chwilę tego samego
A więc:
Madzia gratuluję dużej dziewczynki

Słodzinka pewnie z niej niezła
Kasiu gratuluję zaręczyn. Pierścionek przecudny, wygląda jakby był przekazywany z pokolenia na pokolenie

Niespotykany taki

Opowiedz o zaręczynach jak się Twój narzeczony postarał
Luxi rośnie Twój mały mężczyzna

Jeśli chodzi o poród to mój był dość ciężki, bo wywoływany, jednak jakaś ingerencja była, a nie sama natura. Z imieniem był problem jak już kiedyś pisałam i mąż wybrał Teodor, ja je zaakceptowałam i dałam na drugie Jerzy, bo takie chciałam mu dać na pierwsze. Nie powiem, że nie miałam w tym zamysłu zgadzając się, bo ja mam typ na córkę, jeśli kiedyś będę jeszcze w ciąży i trafi nam się dziewczynka, ale mąż ma swój typ i znowu będzie "walka"

Co do pomocy to jak wiesz mieszkam z teściami i najwięcej to się chyba tylko nasłuchałam do tej pory, że płacze, że to i tamto... to dziecko to płacze i będzie płakało, jak ma inaczej się komunikować :/ Teściowa gotuje obiady i popilnuje mi małego (jak akurat nie śpi) na 10 minut żebym obiad zjadła. Przy kąpieli czasem jest mąż. A tak to sama z nim jestem
Sylwia świetną masz gromadkę

Pozazdrościć

Podziwiam, że sama wszystko ogarniasz.
Ewelina kciuki za rozwiązanie

Ja myślałam, że Ty na dniach urodziłaś

Nie chce jeszcze wyjść uparciuszek mały, za dobrze mu jeszcze

Jeśli chodzi o to, że lekarz mówi, że nie zanosi się, że szybko urodzisz, to to się u mnie nie sprawdziło

Byłam na wizycie w piątek i usłyszałam, ten tekst, a z poniedziałku na wtorek wody mi odeszły
Synek mi przybiera w ekspresowym tempie ;D Jak wyszliśmy ze szpitala 15 lipca ważył 2800g, w poniedziałek 18 lipca ważył już 3200g. 25 lipca ważył 3550g a wczoraj już 4400g

Położna zdziwiona, że on na samym cycu tylko i tak ładnie waga rośnie ;P Noce są ciężkie z nim i zastanawiałam się żeby mlekiem modyfikowanym go tylko na noc karmić, ale każdy mi wybija ten pomysł z głowy. Teraz jakiegoś katarku dostał i chrypi troszkę, oby to tylko ode mnie nie było, bo ja przechodziłam tydzień temu gorączkę + ból gardła, masakraa. Jeszcze położna myślała, że ja anemię mam, bo blada jak trup jestem.
Idę spać, bo pewnie nocka będzie niecała przespana. Dobranoc :*