imagination
Mama Tomka - maj 2009 :)
Myślałam, że w nocy umre... w sumie to od wieczora bolały mnie masakrycznie piersi, takie ciężkie, obrzmiałe, jakby ważyły tonę i urosły nawet ze 2 rozmiary... do tego białe kropeczki na sutkach, jakby miało mleko wypływać... Musiałam spać 'na wznak', by jakoś przeżyć noc:-( Dziś też wcale nie lepiej...
Do tego zaczęłam częściej siusiac, mimo iż nic w nocy nie piłam. Narzeczony zdziwiony: "Co Ty tak łazić do tego kibla ciągle?" hehe
Gazy mam straszne. Pusto w żołądku, a ja 'gazuje' ciągle...
Podbrzusze czasem zakłuwa. Raz z jednej strony, raz z drugiej...
Do tego apetyt nie z tej ziemi... ciągle bym coś 'mieliła'... i ta niecierpliwość...
A humor... zmienny jak w kalejdoskopie... z minuty na minute inaczej... od euforii do smutku...
Już aż tak by szalał mój organizm w 2 tygodniu od zapłodnienia???
Do tego zaczęłam częściej siusiac, mimo iż nic w nocy nie piłam. Narzeczony zdziwiony: "Co Ty tak łazić do tego kibla ciągle?" hehe

Gazy mam straszne. Pusto w żołądku, a ja 'gazuje' ciągle...

Podbrzusze czasem zakłuwa. Raz z jednej strony, raz z drugiej...
Do tego apetyt nie z tej ziemi... ciągle bym coś 'mieliła'... i ta niecierpliwość...
A humor... zmienny jak w kalejdoskopie... z minuty na minute inaczej... od euforii do smutku...
Już aż tak by szalał mój organizm w 2 tygodniu od zapłodnienia???
