Hej!
Spięłam się dziś z pediatrą Tomka i panią od szczepień :/ Termin mieliśmy na 30.12, ale nie poszliśmy bo Tomek był po szpitalu i antybiotykach, co oczywiście oburzyło obie panie. Ja mówię, że nie zaszczepię dziecka po szpitalu, poza tym nie wiem czy ma katar czy to sapka, więc wolę się upewnić (laryngolog w piatek). Te zaczęły mnie sanepidem straszyć, że dziecko nie szczepione będzie mi ciągle chorowało (co za bzdura, szczepienia osłabiają odporność co zostało udowodnione przez badanie Instytutu Kocha w DE), że jak nie zaszczepię to umrze itp. Kazały podpisać oświadczenie i coś tam sobie pogadały. Ja nic nie podpisałam, a zaszczepię jak uznam że można już to zrobić, jak skończy się sezon infekcyjny, albo i wcale.
Samosia zobaczymy jak sobie poradzi z wierszem. Szczerze to trochę się obawiam, bo Nela dopiero od roku mówi i to kiepsko, ma problemy ze skupieniem się, więc nie wiem co z tego będzie.
Dorcia ja dzieci do domu bym nie zaprosiła, bo ciasno mamy, w sobotę 25.01 robimy tort dla rodzinki, a tych jest zawsze dużo, a w niedzielę dla dzieciarni.
Lekarz na pewno zleci Ci wszystkie potrzebne badania, ja o nic nie prosiłam i jakoś się nie wczuwałam w badania i w wyniki w tej ciąży. Stwierdziłam że lekarz wie co robi, więc nie będę się o nic upominać, dzięki temu miałam spokój
Amelia dokładnie, o brzuch mi chodzi. Waga też nie spada tak jakbym chciała. Tematu starości też nie lubię, a w urodziny zawsze mam doła, boję się tego i tyle.
Vegas żadnych życzeń co do torta nie ma, będzie miała dwa- jeden dla rodzinki a drugi dla dzieci. Zawsze moja mama zamawia u takiej babki, są pyszne i tańsze niż w cukierni. Ona jest i tak strasznie rozpieszczona, więc jeszcze jakby chciała kucyki albo hello kitty na torcie to byłoby przegięcie

Mi też ciężko było powstrzymywać się przed zakupami ciuszkowymi, ale musiałam bo dostałam i kupiłam od koleżanki. Za to namiętnie kupowałam chusteczki do pupy
Wasila ja po sobie widzę że trudniej dojść do siebie po 2 ciąży, z Tomkiem utyłam 20 kg, tyłam systematycznie od samego początku mimo braku zwiększonego apetytu- taka moja uroda. Fajnie że pływasz, ja strasznie łapałam infekcje, więc nie chodziłam na basen. Oby z tarczycą było ok, ja się na tym zupelnie nie znam...
Vinga ja na końcu ciąży nerwowa byłam, dlatego nie pytam jak się czujesz

Czekam już tylko na wieści o porodzie, bo do porodu już lepiej się czuć nie będziesz

A sex nie działa, podobnie jak miętolenie sutków, sprzątanie, picie liści malin, także cierpliwości
Aniołek jeszcze 90 dni, ale długo... Ty będziesz rodziła, a moj Tomek będzie już wcinał marchewkę hehe
Amelia kiedy następna wizyta? Może dowiesz się kto tam mieszka?
Kurczak wybraliscie już imię??