reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po raz pierwszy :)

Ja jem bardzo lekkostrawnie, ale urozmaicam sobie. Mam nie jeść absolutnie surowych owoców i warzyw i smażonego. Raczej nie jadłam też słodkiego, tylko sucharki i biszkopty, ale dzisiaj naszło mnie na ten ryż na mleku i się zastanawiałam czy można to cudo, ale chyba zaryzykuje i zjem.Moze nie będzie miała skazy, co prawda narazie była na moim mleku,ale pasteryzowanym i dopiero teraz wyjdzie czy ją uczulam czy nie.
 
reklama
Fasolka ja bym mleka nie piła na twoim miejscu póki mała jest jeszcze na takim etapie... w razie skazy mlecznej mogą być problemy... Znajomej mała dostała takiego uczulenia pokarmowego ze na sterydach musiała być w szpitalu... Ja do diety podchodziłam na początku bardzo rygorystycznie, dopiero teraz powoli sobie podjadam więcej i obserwuję małego,

Tu jest fajna strona o rzeczach które mogą wywołać alegrię a które wywołują kolki: http://poradylaktacyjne.republika.pl/page18772360347176595744e0.html



Ku*wa napisałam takiego długiego posta i mi go gdzieś wcieło...


Heh w skrócie... Na fprum ostatnio jest bardzo dużo jadu i złości... nie wiem co jest przyczyną ale coraz mniejsza ochotę mam tu wchodzić.. co raz jakies ataki groźby odchodzenia z forum (nie mówie tu o Netce bo ona faktycznie zdrowiem to przypłaciła... przez nerwy cukier jej skacze i musi na siebie uważać) Ale kurde już aż mnie krew zalewa na te "odchodzę bo mi nikt nie odpisuję"... albo "odchodzę bo nie jestem już wam potrzebna" itp itd... co raz częściek posty aż ociekają jadem jedna do drugiej...


Nie wiem co jest przyczyną, czy mamy sie już dość czy co... ale wypadałoby się nad tym zastanowić bo faktycznie zaraz nas zostanie malutko...
 
Ostatnia edycja:
ja tam cycem nie karmię, ale tak sobie pomyślałam, że jak by Łucję brzuszek rozbolał od Twojego jedzenia i nie miał by jej kto ukochać to było by mi strasznie smutno... :-(
 
Donia, masz rację... w ogóle mi się smutno zrobiło... A możesz mi powiedzieć czemu? Bo szczerze to podziwiam te kobiety, co nie karmią. Nie popieram presji na karmienie ile się da i za wszelką cenę, ale diablo wygodne.

Fifka, masz rację. Jakoś tak się jadowo kwasowato zrobiło. Gdzieś się rozjecahłyśmy w potrzebach, w myśleniu, w wychowaniu i kurczę, przecież my dwie jesteśmy przykładem jak bardzo można się różnić, ale się nie pożarłyśmy nigdy. Każda została przy swoim zdaniu, ale jakoś nic nie poszło na ostro... Szkoda, wielka szkoda...
 
ok, hmmm nie wiem na co patrzec jestem zielona z czytania wyników.
Jest tu taki pzredział, tuż koło wyniku moze to to
TSH 0.270- 4.20
Na prolaktynę jest doczepiona mała karteczka i jest tak:
Kobiety: 4,79 - 23,20
Wychodzi na to, ze nic nie wiem. Porównując z poprzednimi badaniami, gdzie prl była ok 44 ( przy wyżej podanej normie) to jakoś sporo mi sie jej zbiło i mam teraz 1,63. Czyli jak dobrze rozumiem mam teraz zbyt niską prolaktynę? Czyli to tez źle jest prawda?
 
Sil bo forum jest właśnie od wymiany poglądów... ale kurcze wymagana jest jakaś kultura i pohamowanie emocji. Nawet jak się z tobą nie zgadzam to nie muszę przekonywać cię ze to ja mam rację, tylko posłucham, przemyślę i zgodzę się z tym bądź nie... Moje nie zawszemui być na wierzchu.


Udzielam się na tym forum już ponad rok... a czytam praktycznie od powstania wątku... i NAPRAWDĘ aż takiej atmosfery to nie było NIGDY! Choć dziewczyny się niezgadzały o poglądy były różne...
 
Donia, masz rację... w ogóle mi się smutno zrobiło... A możesz mi powiedzieć czemu? Bo szczerze to podziwiam te kobiety, co nie karmią. Nie popieram presji na karmienie ile się da i za wszelką cenę, ale diablo wygodne.

Sil ja po prostu nie miałam pokarmu od początku, tu próbowali mi pobudzic ale nie poszło. A ja z założenia nie mialam też wielkiego parcia na karmienie piersią.
A czy butla mniej wygodna... nie wiem, sa plusy i minusy.
Plusy: wiem ile zjada, zjada o stałych porach i przez to jest przewidywalna, mogę nakarmić ją w parku (nie wglłebiając się w karmienie piersią w miejscach publicznych), mogę zostawić męża z niunią i mleko w lodówce, nie mam problemów z brodawkami, zastojem, laktacją i wszystkich atrakcji z ty związanych

Minusy: serce mi pękało jak córcia szukala cyca, jednak instynkt silniejszy i pomimo, butli jak piesek węchem szukała (to było straszne) no i drogo.

A co do sytuacji na forum to PEACE, ja też dostałam ostatnio od jednej z Was bo powiedziałam co myślę, ale sorry dziewcxyny pomimo tego, że jesteście ważne i Was lubię to nie wpływa sytuacja na forum na jakośc mojego życia. Troszkę dystansu wszystkim się przyda.
 
Dla mnie karmienie piersią jest po prostu wygodne, bo nie muszę się bawić w żadne wyparzanie, pilnowanie godzin, grzanie itp. Wyciągam cyca i zawsze mleczko jest takie jak trzeba i ile trzeba :-D Plus to ze mały bardzo się uspakaja przy piersi. Widać jak to lubi. No ale z tym zostawianiem dziecka i karmieniem w parku to fakt... przy piersi ja osobiście jestem nieco uziemiona, bo niby ściągnąć moge i zostawić w lodówce ale jak przychodzi pora karmienia to mlekiem się zalewam i i tak musze gdzieś iść je odciągnąć......
 
Ponawiam moje pytanie, możecie mnie trochę uspokoić? Mam wrażenie, ze i tak źle i tak nie dobrze. Nie wiem jak ja wytrzymam do wizyty u lekarza.:-( Proszę uspokójcie mnie trochę. Mam wrażenie, że te moje leczenie to jakies na pierona jest:zawstydzona/y:
 
reklama
Do góry