Co mi żadna nie pisała smsa, że chce przepis? Pisać kobity do mnie smsy o przepisy, to specjalnie wejdę i napiszę :-)
Ja robię fasolkę tak.
Fasolkę moczę przez noc, niby podają by na drugi dzień, dolać wody i gotować w tej odstanej wodzie fasolkę, ale ja na drugi dzień płuczę fasolkę dwa razy, po to by później tak nie bąkać po tej fasolce. Dodaje soli, liści laurowych, ziela ang, pieprzu w ziarenkach. W osobnym rondelku podsmażam na oliwie szybko mieszając czosnek pokrojony w płatki, sypie sporo do tego majeranku, pieprzu mielonego i sporo papryki słodkiej by ta wchłonęła większość oliwy. I taką pastę z czosnkiem smażę przez kilka minut. Dodaje dużo cebuli, smażę do miękkości, potem dodaje kiełbasy, boczku, smażę aż kiełbasa ładnie się przyrumieni, potem daje przecież pomidorowy, też wysmażam. Długo bo długo, ale dzięki temu aromaty i przyprawy mają mocniejsze smaki. Do tego dodaje 2-3 puszki pomidorów krojonych. Jak fasolka będzie miękka, wyciągam tak ze dwie garści fasoli to miski. Zgniatam na papkę dokładnie i przez sitko dodaje to kiełbaski i całej reszty. Oczywiście przecieram fasolę porządnie przez sitko. Potem całą tą papkę dodaje do gotującej się fasoli. Mieszam, jeśli fasolka nie jest za gęsta, rozrabiam w tym samym rondelku odrobinę wywaru z mąką i na małym ogniu gotuję i mieszkam przez kilka minut (wywar w tym rondlu się zagęści, a w ten sposób pozbędziemy się posmaku mąki), dolewam z powrotem do fasolki i gotuje. Oczywiście doprawiamy jak coś, można dodać jeszcze przecieru, ale wtedy polecam dodać pół łyżeczki cukru co by za kwaśne nie było. Fajnie jest też jak ktoś ma albo w sklepie znajdzie dodać ze 2-3 łyżki pasty paprykowej. Raz zrobiłam i faktycznie pasta bardzo poprawiła smak fasolki. Chwilę niech pobulgocze i gotowe. Najlepiej je się z grzankami z bagietki :-)