reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Starania po raz pierwszy :)

Ja jeszcze nie wiem kiedy znów będę w błogosławionym stanie ale dziś usłyszałam że czekają mnie jeszcze bliźniaki, aż zrobiło mi się słabo. Jestem bardzo ciekawa czy rzeczywiście to mnie czeka...;-) Reszcie przyszłych mam życzę powodzenia.
 
reklama
Pyscek trzymaj się! zjedz sobie coś słodkiego, napij się kawki dobrej i życzę Ci, żeby dziś nie było żadniutkiego klienta!!!

co do braku ochoty na wszystko to moje ulubione powiedzonko to:

"Bratki na górze, fiołki na dole, tak mi się nie chce, że ja pier****!"

:-D

Laluś robiłaś jakieś badania, brałaś jakieś leki?

Dzubus bliźniaki, jak strzelać to z dwururki jak to mawiają niektórzy :)
a jesteś teraz w ciąży czy nie? bo jakoś nie zaczaiłam z Twojego wpisu (bo niby nie wiesz kiedy będziesz w ciąży a czekają Cię bliźniaki).
 
Ostatnia edycja:
hej hej troche niebyło mnie bo po dostaniu @ troche sie podlamala bo taka mialam nadzieje w poprzednim cyklu... ehh.... . A teraz sama niewiem co sie zemna dzieje jest dziewiaty dzien cyklu a ja nadal mam sluz zabarwiony krwią i juz chyba ponad dwa tygodnie jak mam pobolewania i kucia w podbrzuszu wczesniej myslalm ze to ciąża albo @ ale teraz sama niewiem. naszczesciej 4 grudnia mam usg to może cos sie wyjasni skąd te bóle i plamienie ?
Licze ze wszystko bedzie zemna ok i w tym cyklu sie uda bylby prezecik na same świeta i tez termin by pasowal bo byloby to pod koniec sierpnia bo ja też bede miec ostatni rok studiow. Pomażyć dobra rzecz
PS optymistycznie - najwyżej kolejny cykl to szalenstwa sylwestrowe
Pozdrawiam
 
Iza u mnie też często występuję ból brzucha i plamienia, miałam robione usg i wg Gina ból brzucha spowodowany jest u mnie tym, że po odstawieniu tabletek anty macica się powiększa/ jajniki produkują dużo pęcherzyków które nie chcą pęknąć itp. natomiast plamienia to też wina odstawienia tabsów bo @ chce przyjść a nie może.

kurka, wg Gina ten cały mess w moim ograniźmie to wina długotrwałego brania tabsów, a może tak na prawdę coś poważnego mi dolega, on wie co to jest i zasłania się tabletkami... :eek: :-(

no ale te wszsytkie dolegliwości i ich przyczyny to sprawa indywidualna, najlepiej iść, zbadać się i wtedy będzie wiadomo co i jak.
 
tylko ze ja niebralam tabletek i ostatnio wszystko bylo w normie tylko teraz tak mi sie cos pochrzanilo od 2-3 miesiecy prowadze obserwacje cyklu niemialam zadnych bolesci ani tak dziwnej @ moze to psycha jak czlowiek sie nakreca. W tyle głowy siedzi mi mysl ze moze doszlo do zaplodnienia tylko ze podczas @ samoistnie utracone dlatego te moje bole i mega dlugie plamienie. Nigdy jeszcze nie sparwdzalam hormonów zawsze mialam regularne miesiaczki mijające bez problemowo dopiero jak zaczelismy sie starci to ciagle cos sie dzieje moze porpostu dochodzi do zaplodnienia tylko sie nieutrzymuje wszystko jest mozliwe Same wiecie jak tworcza bywa nasza psychika w takich sprawch
 
Karola, ale ja nie mowie, ze on moze byc zleym lekarzem, tylko w wypadku zawirowan hormonalnych nie pomoze i tak - bo nie jest endokrynologiem. Luteina to kolejny hormon i nie mozesz tak caly czas wywolywac okresu, bo to zwyczajnie niezdrowe :/ Organizom czasami potrzebuje pomocy, no ale bez przesady... Pojdz do niego i popros o skierowania na badania hormonalne albo zwyczajnie szukaj gin-endo i uderzaj z problemem od razu tam.
 
oki doki Sat, jeśli kolejna @ nie przyjdzie sama z siebie tak do 35dc to idę do niego i bez skierowania na badania poziomu hormonów nie wyjdę z gabinetu (gorzej jak policje wezwie) :-D

ale przygodę przeżyłam przed chwilą, Rufi (moja kotka) przyniosła do domu mysz (żywą!) i wpuściła mi ją do salonu. Zamiast ją łapać Rufi poszła sobie pić wodę (biedaczka pewnie zmęczyła się polowianiem i pić jej się zachciało :wściekła/y:) a mysz tup tup pod kanapę... W pośpiechu zamykałam wszystkie drzwi, żeby mi np do sypialni nie weszła. Zestawiłam kota z blatu i kazałam jej łapać tą cholerną mysz, na co Rufi popatrzyła się na mnie maślanym wzrokiem, owróciła się dupą i poszła żreć kocie chrupki :wściekła/y: :wściekła/y:

15 minut próbowałam za pomocą szczotki wypłoszyć mysz, co nie było łatwe bo narożnik ma wymiary 3m x 2m więc latałam jak głupia z miotłą od jednego końca narożnika do drugiego a Rufi z zadowoleniem i totalną olweką wpierdzielała swoje chrupki...

w końcu po tych 15 min udało mi się wypłoszyć mysz. Myślicie, że Rufi ją złapała??? siedziała i ze stoickim spokojem patrzyła jak mysz biegnie radoście z salonu do kuchni (a ja biegnę za myszą, znacznie mniej radośnie)...

w końcu udało mi się złapać francę (mysz, nie Rufi) i wyrzucić na dwór...

ja nie wiem, nie mieliśmy kota- nie mieliśmy myszy, mamy kota- mamy w domu myszy, ptaki, żaby, jaszczurki a nawet krety. Wszystko przynosi i wpuszcza nam do domu. Ręce opadają normalnie... :dry:
 
reklama
Do góry