Bylam dzisiaj na wizycie... normalnie smiech... wyczekalismy sie jak wczesniej przewidywalam, bo chyba ze 2 godziny nas nie bylo... Mikolaj po przedszkolu byl tak padniety, ze na kolanach mi usnal. Dobrze, ze kolezanka ma dokladnie ten sam termin co ja i chodzimy razem, to sobie pogadalysmy, a Mikolaj spal to u jednej na kolanach to u drugiej, bo najpierw pielegniarka zawolala na zmierzenie cisnienia, a potem lekarz wolal na wizyte... ale ta wizyta to byla jakas kpina normalnie... wiecej chyba pielegniarka sie mna przejela niz lekarka... po wejsciu do gabinetu kazala sie polozyc na kozetce, tam akurat bylo takie sredniowieczne usg, przylozyla glowice moze na minute (ja zdazylam tylko zobaczyc zarys glowki i kregoslup) ona pewnie zobaczyla ze serce bije i tyle... kazala przyjsc za kolejne 6 tygodni... miedzyczasie zdazylam powiedziec jej, ze czesto twardnieje mi brzuch, a ona na to, ze to skurcze przepowiadajace, ktore sa normalne, a jakby nie ustepowany, czy bardzo bolaly to mam sie do szpitala zglosic, bo to juz bardziej porodowe... Nie wiem, czy bylam tam 5 minut? Kolezanka dokladnie po takim samym czasie wyszla i byla w szoku...

Masakra...

A ja pamietam ta babe ze szpitala jak rodzilam Mikolaja... przyszla jak juz parlam, zrobila zamieszania i poszla... Moj K tez ja taka pamieta...
Malgonia - zgadzam sie z
Rurka i
Galwaygirl co do ciuchow, ze najlepsze i najwygodniejsze sa body i pajacyki... a przez pierwsze 3 miesiace najbardziej sie przydaja... a gdyby nie moje siostry, ktore odwiedzily mnie jak Mikolaj mial 2 miesiace, to innych rzeczy, (niz body i pajacyki oczywiscie), ktore mialam w komodzie malego lezalyby nieuzyte i pewnie wyroslby z nich nie zakladajac nawet raz... U nas nie ma srogiej zimy, wiec na spacery zakladalam na to tylko kombinezon i bylo szybko, cieplo i wygodnie...
Ja ostatnio zakupilam jedną czerwona sukienke w rozmiarze 0-3miesiace, zeby w swieta ladnie córcię ubrac i druga taka ala ogrodniczke i tyle... reszta body i pajacyki... chociaz nie wiem co tam bratowa po swojej corce ma, bo jeszcze nie bylismy u nich...
Rurka - ale prorokujesz... a moze tych objawow wcale nie bedzie? A moze braciszek dla Zuzi sobie tam pomieszkuje?
Kazda ciaza ponoc jest inna...
Zgagi to ja dopiero w tej ciazy doswiadczylam, ale tylko na poczatku.
Rwe kulszowa mialam z Mikolajem, a w tej ciazy tylko przez jakis czas, a potem mala sie chyba przekrecila i nie uciska tak kregoslupa. Z tego faktu bardzo sie ciesze... Teraz to lezy raczej w poprzek, bo czesto czuje jak sie przeciaga na bokach...
Za to od poczatku tej ciazy mam taki straszny niesmak w ustach... co zjem, to tak dziwnie na jezyku pozniej czuje...
Karaiwina - no to dobrze ze jednak sie wybralas do swojego gina. Ja gdzies czytalam, ze przed samym porodem dziecko sie mniej rusza, bo juz sie ustawia w pozycji do wyjscia, a po drugie coraz mniej miejsca tam ma... ale widac, ze uzasadnione te Twoje wątpliwosci byly... Badz dzielna, bo Twoja Kruszynka juz niebawem przy Tobie bedzie

ale sie ciesze i zarazem zazdroszcze, ze to juz tuz tuz... ale moje tez zleci - tak przynajmniej sie pocieszam...;-)
Trzymamy kciuki i czekamy na relacje :-) Trzymaj sie
