reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Styczen 2011

mi.nu przecież Marysia już mówi mama, a nasze dzieci nie, więc jest się z czego cieszyć. Ja po weekendzie nadal u teściowej, bo szwagierka pisze pracę magisterską i pilnuję jej 3 i pół letniego synka, do póki babcia nie wróci z pracy. Całe szczęście jest moja 13 letnia siostra i bardzo mi pomaga, bo sama z dwójką nie dałabym sobie rady. Zostaniemy tu chyba do środy, bo w czwartek Kinga idzie do szkoły.
Teraz Klarcia ma drzemkę, a jak wstanie, to idziemy na spacerek, bo pogoda całkiem całkiem...
Pozdrawiam!
 
reklama
minu- jedne dzieci najpierw rozwijają narząd mowy inne rozwijają raczkowanie itd:) Dzieci zaczyają raczkują i robią pierwsze kroki 8-10 miesiąca wiec nie masz się czym przejmować:) Nasz Maciej akurat szybciej, ciesz się bo Twoje dziecko jeszcze zajmie się sobą samo,u mnie jest sajgon i muszę za nim wędrować:)

U Nas trochę chłodniej,luz :)
 
No fakt, posadze Małą w krzesełku, dam mnóstwo zabawek żeby miała czym rzucać i tak się bawi. nie trzeba jeszcze za nią chodzić i ciagle pilnować żeby czegoś nie zbroiła.
 
Wiecie co, jak nas sobie tak czytam to dochodzę do wniosku, że naprawdę jesteście kochane:-) Przeszłyśmy wszystkie razem przez nasze ciąże, porody,nocne wstawania, pierwsze stałe posiłki, pierwsze uśmiechy itd i zawsze można przeczytać tu miłe słowo:-)
Czasami odnoszę wrażenie, że tu można otrzymać więcej wsparcia i serdecznego słowa niż w realu. Bo w realu każdy poucza, doradza,krytykuje aż czasami chce się krzyknąć "odczepcie się to moje dziecko i będę je wychowywać tak jak ja to czuję".
Sorki wzięło mnie na rozczulanie się nad sobą, bo mam od wczoraj kiepskie relacje z moim M, a do tego moja siostra zaczęła mi zarzucać, że w niektórych kwestiach źle postępuję z Miśkiem i wychowam rozpieszczonego i uzależnionego od mamy chłopaka...Aż nie mam siły pisać o jaką głupotę poszło...
Miłej nocy
 
Gdynianka rozumiem Cię doskonale. mam siostrę bliźniaczke, która ma prawie trzyletnią córkę, często mi mówi czemu robię tak czy tak, a sama już nie pamięta jak przyjeżdzalismy wszyscy do rodziców i oni z Małą, cały dom musiał chodzic na paluszkach i w ogóle. a teraz mi mówi ze z wszystkim przesadzam, że za ciepło ubieram, że wodę gotuję do picia, że gotuje oddzielnie warzywa i miąsko na zupkę. a ja chcę robić po swojemu. może nie wszystko robię idealnie ale uważam że robię dobrze bo kocham swoją dzidzikę najmocniej na świecie i chce dla niej jak najlepiej.
Jedni uważają, ze np. jak jest ciepło to nie trzeba dziecku zakładać nic na główkę, a inni zakładają. zarówno mama która zakłada jak i nie zakłada coś na główke chce dla swojego dziecka dobrze. każdy ma swoje zdanie i chce żeby było dla dziecka dobrze.
 
mi.nu - bo ona już odchowała swoje i tak jak patrzy z perspektywy czasu to pewnie robiła to samo ale teraz uważa że nie potrzeba było. A każdy dochodzi do swoich wniosków i moim zdaniem każdy uczy się na swoich błędach a zresztą każde dziecko inne
 
reklama
ja ostatnio rozmawiałam z moją mamą która już niedługo będzie zajmowała się małą i wyjaśniłam jej że ma być tak jak ja powiem jeżeli chodzi o Zosię, ona już miała swoją szansę odnośnie wychowywania dzieci teraz moja kolej :-) a jak będę miała wątpliwości co i jak to poprostu zapytam.
Nie wiem jak Was ale mnie strasznie denerwują rady innych - oczywiście te o które wcale się nie proszę

u mnie dziś leniwy dzień, na spacer wyszłyśmy dopiero po 12,20 i to tylko dlatego że potrzebowałam coś ze sklepu, nie wiem co sie ze mną dziś dzieje, najchętniej w ogole bym z domu nie wychodziła. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej. W końcu umówiłam się ze szwagierką na zakupy wiec mam nadzieję ze coś kupię bo inaczej w dresie będę musiała iśc do pracy :-)
Nie wyobrażam sobie siedzenia w koszuli, spodniach i pełnych butach - nie nawidzę przejścia z letnich ciuszków na jesienne, nawet dziś wychodząc założyłam półbuty i w końcu je zmieniłam na sandały bo coś mnie gniotło w stopy

uciekam się myć i spać
 
Do góry