reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Stycznosc ze srodkami chemicznymi w ciązy!!!

Ja zajmuje się robieniem protez akrylowych i napraw,jak rozrabia sie masę zanim związe prze parę minut jest smrodek,no i moment kiedy musze ja nałozyc na odpowiednie miejsce,Czynnosc ta powtarzana jest w ciagu dnia kilka,lub kilkanascie razy,zalezy od ilosci pracy.Nie wiem ile to ma wspólnego z akrylem w kosmetologii,ale pewnie jak ze wszystkim,trzeba się wystrzegac w miarę mozliwosci.Ale wiesz skoro mówisz ze nasz organizm to nie gąbka:)nie bede sie az tak stresowac.
To juz u Ciebie małymi kroczkami zbliza się rozwiazanie:-)mówisz "mały "czyzby chłopiec?fajnie gratuluje,najwazniejsze aby szkrabek był zdrowy.Tego zycze z całego serca.
Jezeli chodzi o papierosy to paliłam parę lat,ale rzuciłam to swinstwo,z mysla o malenstwie,nie darowałabym sobie,gdybym truła tą małą istotke.Mam kuzynkę która paliła cała ciazę twierdząc ze nie da rady rzucic,przykre,bo czy to jest silniejsze od mysli ze we mnie rosnie nowe zycie?Ale kazdy z nas ma własne sumienie.
Dzieki pewnie spróbuje ten zestwik witamin skoro jest godny polecenia,własnie zastanawiam się od kiedy moge zacząc póki co ginekolog mówi tylko o foliku...pozdrawiam buzka;-)
 
reklama
Madziu, a może warto używac maseczek na buzie? Zawsze cos to ochroni przed smrodkiem. Przy pracy na akrylu, zaleca się ich stosowanie. To tak naprawde nie jest do końca zbadane, czy szkodzi dziecku, bo trudno przeprowadzac takie eksperymenty na kobietach w ciąży :) A nikt na sobie sprawdzac tez nie chce. Na pewno nie zaszkodzi, jeśli zachowasz wszelkie środki ostrożności. Wietrzac czesto pomieszczenie itp.

Czyli robisz sztuczne ząbki? :) Ciekawa praca.. troszkę jak artystka :) Wymaga z pewnej ręki i ogromnego skupienia.

Gratuluję rzucenia palenia :) Tez tego nie pochwalam.. Sama jestem uczulona silnie na nikotynę. Natychmiast mam zawroty głowy, wymioty itp Bardzo mnie to truje.. wiec jak sobie wyobraze, ze kobieta robi to dziecku.. to cóz..

Czekam na synka :) Mateusza. Bezwstydnik pokazywałał klejnoty od samego początku. Za kazdym razem, co robimy usg, to pierwsze na ekranie rzucały sie jajeczka.. świntuszek :D
I fakt. Juz niedługo.. Na suwaczku mam tygodnie wg usg, ale wg om jestem już w 34 tygodniu.. wiec bardzo mnie ciekawi, kiedy młody postanowi się wybrac na zewnątrz.

Ja równiez życze Tobie bardzo mocno zdrowgo słoneczka w brzuszku!
A masz jakies preferencje odnosnie płci? Pewnie boisz się zapeszac? Kiedy masz kontrolne usg ?
Ja od początku czułam, ze to będzie chłopczyk, nie wiem skąd, bo płec była mi zupełnie obojętna:)

Elevit mozesz brac od poczatku ciązy i wtedy juz nic dodatkowo nie bierzesz. Zaleca sie go tez w okresie karmienia piersią, uzupełnia wszelkie niedobory. Poza tym zmniejsza mdłosci i inne dolegliwosci ciazowe. W kazdym razie, by nie robic kryptoreklamy- u mnei bardzo sie sprawdza ;)
 
Faktycznie moja praca to jak rzemiosło:)liczy sie kazdy szczegół,prezycyjne wykonanie,nawet pół milimetra robi róznice.Wykonuje protezki zebowe,ostatnio jest wiecej pracy i wracam strasznie zmeczona,zastanawiałam sie czy jest mozliwe aby te płyny przedostawały się przez skóre do wnetrza organizmu w efekcie do malenstwa.Ale juz o tym mówiłysmy:):)
Powinnam chyba zaczac pracowac w maseczce i rękawicach,u mnie to dopiero poczatek ciazy dlatego wiem ze te pierwsze 3 miesiace sa bardzo wazne,usg mam za dwa tygodnie:)Najgorzej ze nie chce jeszcze mówic w pracy o ciazy,myslałam ze poczekam przynajmniej do konca 3 m-ca,jak zaczne pracowac w masce i rekawicach raptem to bedzie to podejrzane,hehe,ale zobaczymy.Z drugiej strony byłoby dla mnie lepiej jakby sie dowiedzieli wczesniej bo jestem jedyna pracownica i jak mnie nie ma to wszystko sie wali,takze szefowa bedzie musiała i tak kogos szukac na zastepstwo.
Wiesz tak wogle ja juz mam jedna córeczke 4,5roku tylko ze jak byłam z nia w ciazy nie miałam stycznosci z takimi srodkami,było zupelnie inaczej.Jakos w srodku marzy mi sie druga dziewczynka:)moze dlatego ze myslę bardziej ekonomicznie,haha,ciuszki,wspólny pokoik,ale oczywiscie najwazniejsze aby było zdrowe:)jakby był chłopiec tez bysmy sie cieszyli.
A powiedz moze skoro miałas przeczucia od poczatku ze to chłopiec,jakie miałas zwiastuny?Na co wieksze zachcianki itd:)papa
 
A jezeli chodzi o Mateuszka to na prawde bezwstydnik,haha,dziewczynki bardziej sa chyba wstydliwe:)moja kumpela przez całą ciaze nie mogła sie dowiedziec co się urodzi jest teraz w 38 tygodniu i nadal nie wie,bo maluch siedzi na posladkach odrócony pleckami,takze do samego konca niespodzianka,no i czeka ja cesarskie ciecie.Choc po kształcie brzucha i zachciankach wróza jej dziewczynke,zobaczymy.
 
hihi.. no widzisz jak to z tym szukaniem miedzy nozkami roznie bywa ;) Na dziewczynkę podobno częściej odczuwa się duże zmeczenie i mdłosci, choc rózne są opinie. Ja tak wewnętrzenie jakos wiedziałam. Mdłosci prawie nie miałam.. za to.. wstydliwa sprawa.. no ale.. taka prawda- testosteron robi swoje i dzieki synkowi moje libido osiagało szczyty zmanierowania ;) Przy dziewczynce podobno jest odwrotnie ;)

Poza tym, strach uwierzyc, ale miałam dziwny sen.. jeszcze nim wiedziałam o ciązy.. śnił mi się stray indianin, który rzekł- moje dziecko- urodzisz syna a opiekowac się nim bedzie duch białego niedźwiedzia.. Do teraz mam gesia skorkę.. moze się wiec tym zasugerowałam?

A Ty doswiadczona mama już jestes:) Gratulacje! Choc kazda ciąza podobno jest inna i szybko się wszystko zapomina. Oby wszytsko się dobrze potoczyło, to pewnie przymkniesz oko na ekonomię :D I rzucisz się w wir kupowania błękitnych śpioszków :p Jak ma córcia na imię?

A w pracy.. myśle, ze powinnas powiedziec. Jestes teraz pod ochroną i szefowa nie moze Cie zwolnic. Na pewno taka rozmowa bedzie stresująca, ale ona jest kobietą, powinna zrozumiec. A i Ty poczujesz się pewniej. Pewnie czekasz juz z ogromną niecierpliwoscia na usg? :))

Zachcianki.. hmm.. chyba nie było.. powaznie. Przerzuciłam sie co prawda z miesa na sery i jeszcze raz sery, ale nic poza tym. Pierwsze moje objawy to był bardzo silny ból i obrzek piersi, od razu zaczela mi z nich płynąc przezroczysta substancja. I spuchło mi krocze.. myślałam, ze mam jakies zapalenie.. a do tego parcie na mocz.. okropne.. tak duze, ze poszłam do lekarza, że mam zapalenie pecherza.. kazała mi zrobic test ciazowy. Ja pukałam się w głowę, bo tydzien czy dwa wczesniej robiłam betę i byłam na usg u ginka i nic nie wykryto. Ale dla spokoju sumienia zrobiłam ten test.. byłam pewna że to jakis wadliwy egzemplarz był.. hihi.. dopiero po 5 pozytywnych poleciałam na badanie krwi.. :D I to był wtedy już 5-6 tydzień ciązy.

A po badaniu usg okrutnie sie denerwowałam, bo był tylko pecherzyk bez zarodka.. zarodek pokazał się w 9 tygodniu..A mały sie teraz świetnie rozwija. Trzymam kciuki za Twoją fasolkę!

A jak znosiłas pierwszą ciązę?

Ale sie rozpisałam.. uff.. jesli nie dobrnełaś do konca, to zrozumiem ;)
 
Spokojnie ja tez mam syndrom pisarza hehe.Maz się ze mnie zawsze smieje bo nawet na smsy nie potrafie normalnie odpisac tylko opowiadania pisze:-)Fajnie przynajmniej sie czegos dowiem, z tych naszych wypracowanek.
Faktycznie masz sny...az sama sie zlekłam,ale w tym cos jest,mi zazwyczaj sni sie wszystko na odwót.Tez chciałabym czuc kto tam w brzuszku rosnie,ale nie mam zadnych przeczuc.

To tak jest ze sie zapomina ,w ciazy byłam prawie 5lat temu,a i byłam młodsza o wiele i na wiele spraw patrzyłam inaczej niz teraz,tak to jest z bagazem doswiadczen,hihi.No jedynie poród pamietam doskonale,niestety,heh,to tak jakby to było wczoraj,nie był on lekki bo moja panienka urodziła się siłami natury,a wazyła 4050g:blink:.Pocieszam sie bo niby drugi jest lzejszy i krótszy,zobaczymy.

Ja póki co tez nie mam zachcianek,ot czasami o czyms pomysle i mam na cos małego ochotkę,ale nie specjalnie,moze to jeszcze za wczesnie?Dopiero 6tydzien;-)mdłosci jak na razie tez nie dokuczaja,no dzis akurat w pracy złapała mnie jakas straszna zgaga.Jak byłam z Sarą(tak ma na imie moja córa-wiem nie kazdemu sie podoba hihi)to równiez nie miałam takich dolegliwosci,jedynie mogłam tonami i litrami jesc płatki z mlekiem.Na chłopca to ponoc ma się chęc na kwasne.

Niedawno byłam na usg i równiez widziałam sam pęcherzyk,serduszka jeszcze nie było,dlatego wyszłam troche smutna,jakos tak dziwnie,czekałam na puslujący punkcik,a tu nic,dlatego teraz za 2tygodnie mam nadzieje je ujrzec,masz racje cały czas mysle o tym i nie moge sie doczekac.
Bardzo chciałam miec drugie dziecko,moja córa juz taka panienka,praktycznie samodzielna wszystko chce"sama sama"a tez nie raz mówi ze chciałaby siostrzyczke lub braciszka,szkoda moze ze wczesniej nie wyszło,byłaby mniejsza róznica wieku,ale moze sie dogadaja sie w przyszlosci.Sama mam siostre o 5lat młodszą oj jak my sie kłóciłysmy,haha.

Zawsze przed okresem strasznie bolały mnie piersi a tu raptem nic kompletnie,przyszedł termin miesiaczki i zrobiłam test,ale byłam przekonana ze i tak pewnie nic z tego,bo juz wczesniej tyle razy się rozczarowała,a tu 2 kreseczki,dwa dni pózniej kolejny test i znowu to samo,zapanowała radosc a zaraz potem mieszane uczucia,jak to bedzie,praca,drugie dziecko,kredyt na głowie ojoj.I tak do tej pory boje się troszkę jak to sie ułozy.
W pracy jestem jedna do pomocy szefom,i tak sie tez stresuje jak zareaguja,bede sie starała pracowac najdłuzej jak moge, ale i tak beda musieli kogos szukac na moje miejsce,od stycznia jest mnóstwo roboty,na pewno sie nie spodziewaja i bedzie to dla nich przykra niespodzianka.Bliscy mówią zebym nie mówiła na razie tylko czekała nawet do 4miesiaca,a ja jakos nie potrafiłabym,wole miec to z głowy i byc szczera a nie przezywac kazdego dnia,co to bedzie,bo wiesz własnie to nie daje mi spokoju,tylko nie wiem jak ja to powiem.Poczekam oczywiscie do usg,najpierw musze zobaczyc tego szkraba:)
A poza tym jestem na swojej działalnosci musiałam sie sama zatrudnic w ten sposób bo oni nie chceli mnie zatrudniac,tylko ze teraz to nawet nie bede miała swiadczen ani kasy jak pójde na macierzynski czy chocby zwolnienie.

Fajnie u Ciebie coraz blizej do rozwiązania,błekitne spiochy przygotowane?hihi,słodkie sa te rzeczy dla maluszków.Sama nie moge sie juz doczekac.

A wiesz jeszcze apropo objawów to strasznie mi sie spi w nocy,cały czas dokucza mi pęcherz,od jakiegos czasu nie ma nocy przespanej,jakis dyskomfort czuje i budzi mnie na siusiu ze 2razy.

Pozdrawiam serdecznie i jak bedziesz miała chęc to czekam na wypracowanko:-)3mam kciuki ,spokojnych miesiaczków,buzka,pa
 
hihi :) super taka relacja, przynajmniej jest bardzo treścwia a nie tylko ogolnikowa :) Mogę czytac i czytac..Na forum to chyba powinno się nazywac- 'syndrom klawisza' ;) hihihihi

sara to piękne imię, jak dla prawdziwej księzniczki! Mój synek tez ma imię, ktore się calej rodzinie nie podobało, ale myśmy z mezem się uparli. Mateusz Leon - pierwsze, bo maz tak ma na drugie, a drugie po moim i jego pradziadku- obydwaj tak samo mieli na imię.
I wspaniale, ze Twoja corcia tak czeka na rodzenstwo- to cenne- nie bedzie zazdrosna :) Ja sama wyprosiłam rodziców o moją siostre.. jest tez młodsza, ale o 7 lat.

Sami chcemy się postarac o drugie za 3 lata.. ale nie wiadomo jak wyjdzie i czy wyjdzie.. roznie to bywa, zobaczymy, co nam los przyniesie. Jestesmy chyba z tego samego rocznika jak mniemam? 81? :)) Dopiero teraz dorosłam do macierzynstwa.. chyba.. bo mam troche stracha, jak to sobie poradzę.. ;)

Spioszki, pajacyki, kaftaniki, sweterki, kombinezony, kocyki.. kochana! wszystko przygotowane od dwoch miesiecy czeka.. :D Poprane, poprasowane, ułozone.. tylko jeszcze pokoik nie zrobiony..
Mamy z mezem takie natchnienie i chcemy zrobic taki niby podwodny świat.. Na niebieskich ścianach bedą zielone fale i kolorowe rybki. Chcemy kupic niebieskie mebelki i duzo ośmiornic i dziwnych zwirzakow z ikei.. ;) baa.. jeszcze lozeczka nie ma.. stresuję się, ze nie zdazymy i że mały bedzie w miednicy spał.. ;) ale tak źle to chyab nie bedzie? :p

A ja tak jak Ty, powiedziałabym w pracy.. za duzy stres się tak ukrywac, tym bardziej, ze masz taki a nie inny uklad. Zycze Ci, aby Ci ta ciaza lekko mijała. Podobno druga zawsze jest łatwiejsza. Bedziesz wtedy mogła spokojnie pracowac. A mdłosci.. coz.. juz moga sie pojawiac.

To prawda.. ja mialam ochotę na kwasne.. ale teraz jem mnostwo słodkiego. Reguły pewnie nie ma.

Pecherz to katorga nocna.. ;/ tez latam po 2-3 razy w nocy. Na szczescie Mateusz ładnie sypia razem ze mną i nie zaczyna figli po moich pizamowych wedrowkach.

Na usg czekaj spokojnie. Serduszko bedzie na pewno, skoro nie masz zadnych krwawien, ani boli, to mysle, ze wszystko gra! Dlatego tez na zachodzie pierwsze usg sie robi po 12 tygodniu, jak juz wszytsko jest.. a u nas się kobita nadenerwuje niepotrzebnie, czekajac najpierw na pecherzyk, potem na serce, potem na resztę..

Wydaje mi się, ze dziecko zawsze, niezaleznie od sytuacji materialnej, wywołuje mieszane uczucia.. nawet jesli jest oczekiwane.. to tak ogromna zmiana.. wiadomo finanse, ale i uczucia.. ile ja nieraz chwil przeleżałam myslac nad tym wszystkim.. ile ja do siebie miałam pretensji, ze w ogole o tym mysle. A to naturalne, hormony dają o sobie znac, a to, ze myslisz, ze sie boisz, świadczy o dojrzałym podejsciu :)

Ja mam dzis wizytę u ginki i juz tez sie denerwuję.. czy nie ma rozwiarcia po moich ostatnich bolach.. a chce jechac do rodziny teraz na kilka dni.. a to kilka godzin w samochodzie.. no i nie wiem czy mi lekarka pozwoli.. ech..

A napisz mi jeszcze relacje dokladniejsza z porodu, bo to mnie bardzo zawsze ciekawi! Byłąs dzielna.. kurcze.. 4 kg.. !

I jeszcze jedno niedyskretne pytanie.. ile przytyłas w pierwszej ciazy? Bo mi osobiscie nieraz spedza to sen z powiek ;)

Usciski ;*
 
Wyglada na to ze jestesmy z tego samego rocznika 81,hihi.Ja tez moge czytac i czytac,jestem dzis trochę zmeczona w pracy mnóstwo roboty i pózniej skonczyłam leciałam z językiem na brodzie do przedszkola po małą,a ona skrzywiona "mamo za wczesnie przyszłas"no i wez tu dogodz,haha.
A w ciazy tez człowiek sie bardziej meczy,zawsze na wysokich obrotach tylko ze teraz jak wracam to nic mi sie nie chce robic,jak usiąde to ciezko mnie zwlec,a Sara chce zebym sie z nia bawiła.
W ciazy z Sara poprawiłam sie sporo 18kg a pod samiuski koniec to i do 20 dobiłam,przenosiłam ja tydzien,jakos sie jej nie spieszyło:)miałam dwukrotnie wywoływany poród,moja pani doktór była przewrazliwiona i połozyła mnie na patologie,przyszłam 9maja juz w terminie na ktg i juz zostałam na obserwacje,najlepiej to tam nie trafiac,człowiek sie tylko nasłucha i naoglada,nie wiem jak u ciebie szpital sie prezentuje u nas juz jak bede rodzic to bedzie po remoncie,ale przed była masakra,obskurnie i brrr...
No i tak 5dni po terminie podali mi oxytocyne dozylnie i czekałam bo miałam juz 4 cm rozwarcia i tak sobie chodziłam w niewiedzy,połozne mówiły ze urodze juz na 100% i nie wróce na patologie,a tu przemeczyłam się cały dzien w bolach bo oxytocyna wywołuje skurcze i przyspiesza akcje porodową, ale wyszło na to ze to jeszcze nie czas,byłam tak obolała i miałam dosz wszystkiego,popłakałam sie i prosiłam o cesarke zeby miec juz to z głowy,ale nic z tego.Dwa dni pózniej znowu spotkałam się z oxytocyną tylko ze juz noc przed tym miałam skurcze,brzuch twardniał ale przeszły do rana i tak jak lezałam (udało sie na sali eko)od 9 to ok 10 zaczeły sie skurcze,w miedzy czasie dostałam znieczulnie w kręgpsłup i poczułam się cudownie raptem ból ustapił,ale gdy siostra przebiła mi wody płodowe znowu zaczeło mnie bolec,anestezjolog powiedział ze tak sie zdarza.No i jak juz doszło do 10cm parłam 45min(straaaasznie długo to trwało)ale niunia była duza i cofała się za kazdym razem.Wkoncu nadszedł moment godz17.45! ze urodziłam zobaczyłam bobaska w fałdkach jeszcze przez moment nie zapłakała bo sie zachłysneła ale połozne zaczeły działac i usłyszałam pierwszy płacz,połozyły mi ja na brzuchu to sa cudowne chwile wszystko juz nie wazne ani zmeczenie ani przezyty ból,mąz był przy porodzie płakalismy oboje jak dzieci potem prze głosnik jak zabrały ja myc, usłyszałam jaka pannę duza wyklułam,haha.
A potem z karmieniem były problemy,ale cyce jadła do 1roczku.
Nie wiem czy dobrze ze ci to napisałam jeszcze bedziesz sie bała porodu?heh ale sama chciałas haha.Kazda z nas ma inne doswiadczenia i inaczej ten poród przebiega,zalezy od wielu czynników.

Sporo sie poprawiłam ale wiesz jak się karmi to szybko spada,juz dwa miesiace pózniej wcisnełam sie w spódniczkę jeansową,pamietam haha.Przy samym porodzie odeszło8kg.Brzuszek dłuzszy czas jest rozciagniety,ale to trwa bo macica musi sie obkurczyc,ale jak się chce i cwiczy do tego dieta i ok,zostały mi 3 kilogramy wiecej ogólnie,ale to dlatego ze nie mam samozaparcia i nie odchudzałam sie nagminnie.Takze sylwetka po zalezy od nas samych.A jak karmiłam wielu rzeczy nie mogłam jesc bo mała zaraz wysypana.

No te mieszane uczucia sa coraz wracaja mysle sobie juz bedzie dwójka dzieci,4ro osobowa rodzinka,nieprzelewki,hihi,strach zeby nie zabrakło niczego itd to chyba własnie wynika z dojrzałosci.
A jak na razie to ile sie poprawiałas?I jak było u ginka zdaj relacje u ciebie to juz pokazny chłopak na monitorze.
apropo pokoiku to macie super pomysł,sama dla małej malowałam na scianie Kubusia Puchatka z kumplami, w Ikei jest duzo fajnych rzeczy szkoda ze mam tak daleko.Teraz w nowym pokoju powiedziała ze musze jej namalowac księzniczke z księciem,haha
Mój watek o srodkach chemicznych bardzo sie rozbudował nieuwazasz?haha papa do pózniej.
 
reklama
Madziu, przepraszam za długą nieobecnosc ale wynikło tyle problemów przy ostatniej wizycie ginekologicznej..

Dopiero sie pozbierałam.

Mój synek ma hipotrofię, ważył zaledwie kilogram w 33/34 tygodniu ciązy. To znacznie za mało. Łożysko już jest dosc zużyte, ale jakos pracuje. Byłam w szpitalu. Okazało się, że moja ginekolog zawaliła sprawe i leczenie trzeba było zaczac ok 20 tyg, a teraz to trochę pozno. Dostałam zastrzyki i tabletki na lepsza prace łozyska. Wypuscili mnie do domku. Jednak bede rodzic przez cc. Mały jest drobny, słąbiutki i ułozony pośladkowo. Wód płodowych jest za mało. Kazali mi kategorycznie odstawic hormony, ktore tylko nasilały problem. Muszę bardzo duzo lezec i stosowac diete bogatą w cukry proste.

Byłam załamana i spłakana tym wszystkim, ale mały poza tym rozwija się dobrze. Tylko chudy kurczaczek z niego. Lekarz mówi, ze dobije może do 2- 2,5 kg, a potem na cycu szybko dojdzie do siebie.

Zazdroszcze Ci ciezkiego, ale naturalnego porodu.. tak bardzo chciałam rodzic sn.. ale zdrowie dziecka jest wazniejsze.

Ja przytyłam 16 kg już, ale miałam niedowagę. Wazyłam 48kg przed ciąża obecnie 64.. przy wzroscie 163. Bede karmic piersia- mam nadzieje- i wtedy wroce do wagi :) Choc teraz za bardzo mi na tym nie zalezy, wciaz mysle o moim małym okruszku.

Na razie przygotowania staną, jesli chodzi o pokoj dziecka, bo rodzic bede w strzelinie. To jest koło Wrocławia, i spedze u tesciów kilka tygodni, nim dojde do siebie i bede mogła wrocic.

Boję sie troszke tego wszystkiego..

A jak u Ciebie po badaniu?!!!
 
Do góry