reklama
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
no i młody nakręcony. Spać poszedł w podskokach ze Mikołaj do niego przyjdzie i przywiezie mu prezenty. Troche miejscówke zmieniłam bo nie zostawiliśmy słodkości na parapecie u młodego w pokoju a pod oknem balkonowym bo jak była mowa ze mikołaj przyleci to młody jakos sie tam kręcił no wiec wymyslilam bajeczke ze zaparkuje na balkonie 
Także misja wypełniona. Mikołaj zjadł ciastka. zostawił okruchy i skarpete z prezentami. Zobaczymy co na to młody.....


kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
U moich rodzców zawsze była sztuczna choinka, której nienawidziałam - paksudny PRLowski drapak ubrany we wszystkie *******y jakie kiedykolwiek wyprodukowano, na grubo, tak, że tych nielicznych gałęzi widac nie było, ocyzwiscie tony wlosa anielskiego i ... wata! masakra. U dziadków tez była kolorowa i z włosem ale jakoś tak delikatniej a do tego była żywa więc zupelnie inny klimat.
Ja u siebie mam zawsze zywą, ogromna, na pół wielkiego pokoju, ubrana na niebiesko-perłowo. Taka jest klimatyczna, nie takie dwukolorowe drzewko jak z folderu moze dlatego, ze kolory takie spokojne. Niesety ładnie wygląda tylko nażywo, bo przez tyle lat ne udało nam się zrobić zdjęcia, które by pokazywalo jak naprawade wygląda. Od 4 lat na choince pojawiają się kolorowe "łamistrajki" stopniowo jest ich coraz więcej :-) na razie w dolnych partiach. Na szczęscie moje dzieci nie lubią przeslodzonych ozdób ale nic wieszac nie zabraniam. Trzeba bedzie chyna na przysżly rok pomyslec o jakiejś żywszej kompozycji.
U rodziców zawsze chonkę się ubieralo w wigilię ale dla mnie to niepotrzebny pośpiech, bo po ubieraniu trzeba jeszcze sporo posprzatać poza tym lubię dlużej cieszyć się atmoserą świąt choć zbyt wcześnie ubrać też nie mozęmy żeby na święta świeża byla. Mam plan, ze w tym roku tydzień przed wigilią, w sobote pójdziemy wszysycy wybrac choinkę. Tatus ją wieczorem oprawi, jak chłopaki pójda spac to rozlożymy (czyt zdejmiemy worek - po czym zawsze okazuje się, że choinka jets za szeroka i trzeba jej nieco poucinać żbey się mieszkac dało) i zalożymy lampki, bo na wielkiej choince to zamieszanie z nimi zawsze, a chłopaki nie mają ttyle cierpliwości a w niedziele od rana będziemy wszyscy ubierać. Większośc bombek mam plastikowa po tym jak raz się nam choinka przewróciła i wytlukła prawie wszystkie, wiec spokojnie chlopaki mogą szaleć. Póxniej jak nie będą patrzć to ją poprawię, bo peno wszytso trafi na dół ale będą mieli adochę.
A ozdoby w oknach juz mamy od niedzieli. Pomyłam okna (jedno mi jesczez zostało) i od razu poozdabialismy. Poza tym kolorowe dekoracje u chłopaków też wisza na ścianach, więc w suumie pomijając bałgan to mamy świątecznie :-)
Mikołaja dzisiaj u nas jeszcze nie było, bo Kuba w przedszkolu a nie chciialam z rana dawać bo nie chcial iść do przedszkola tylko zostałby sie bawić. Jak wróci to będa prezenciki na balkonie
Ja u siebie mam zawsze zywą, ogromna, na pół wielkiego pokoju, ubrana na niebiesko-perłowo. Taka jest klimatyczna, nie takie dwukolorowe drzewko jak z folderu moze dlatego, ze kolory takie spokojne. Niesety ładnie wygląda tylko nażywo, bo przez tyle lat ne udało nam się zrobić zdjęcia, które by pokazywalo jak naprawade wygląda. Od 4 lat na choince pojawiają się kolorowe "łamistrajki" stopniowo jest ich coraz więcej :-) na razie w dolnych partiach. Na szczęscie moje dzieci nie lubią przeslodzonych ozdób ale nic wieszac nie zabraniam. Trzeba bedzie chyna na przysżly rok pomyslec o jakiejś żywszej kompozycji.
U rodziców zawsze chonkę się ubieralo w wigilię ale dla mnie to niepotrzebny pośpiech, bo po ubieraniu trzeba jeszcze sporo posprzatać poza tym lubię dlużej cieszyć się atmoserą świąt choć zbyt wcześnie ubrać też nie mozęmy żeby na święta świeża byla. Mam plan, ze w tym roku tydzień przed wigilią, w sobote pójdziemy wszysycy wybrac choinkę. Tatus ją wieczorem oprawi, jak chłopaki pójda spac to rozlożymy (czyt zdejmiemy worek - po czym zawsze okazuje się, że choinka jets za szeroka i trzeba jej nieco poucinać żbey się mieszkac dało) i zalożymy lampki, bo na wielkiej choince to zamieszanie z nimi zawsze, a chłopaki nie mają ttyle cierpliwości a w niedziele od rana będziemy wszyscy ubierać. Większośc bombek mam plastikowa po tym jak raz się nam choinka przewróciła i wytlukła prawie wszystkie, wiec spokojnie chlopaki mogą szaleć. Póxniej jak nie będą patrzć to ją poprawię, bo peno wszytso trafi na dół ale będą mieli adochę.
A ozdoby w oknach juz mamy od niedzieli. Pomyłam okna (jedno mi jesczez zostało) i od razu poozdabialismy. Poza tym kolorowe dekoracje u chłopaków też wisza na ścianach, więc w suumie pomijając bałgan to mamy świątecznie :-)
Mikołaja dzisiaj u nas jeszcze nie było, bo Kuba w przedszkolu a nie chciialam z rana dawać bo nie chcial iść do przedszkola tylko zostałby sie bawić. Jak wróci to będa prezenciki na balkonie
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
chyba czas podnieść wątek skoro tyle z nas się spodziewa... Mikołaja ;-)
kiedy zamierzacie jakies dekoracje w domu rozwieszac? Ja myslalam o 6 grudnia ale u nas zapalenie choinki w miescie jest juz w tą niedzielę i wlasnie bije się z myslami czy poczekac czy juz ten weeken
kiedy zamierzacie jakies dekoracje w domu rozwieszac? Ja myslalam o 6 grudnia ale u nas zapalenie choinki w miescie jest juz w tą niedzielę i wlasnie bije się z myslami czy poczekac czy juz ten weeken
Mama_i_Marcel
Listopadowa mama '09
ja nie wiem kiedy bede choinkę ubierac. albo w weekend 8-9 albo 17-18 grudnia. To też zależy od rodziców moich. Ale na pewno po mikołaju. Teraz atrakcją będzie właśnie on. A 6 grudnia tj w czwartek dzieci z przedszkola jadą busem do gminnego domu kultury w wiosce obok na spotkanie z mikołajem. Wiec bedzie to taka większa impreza jak mniemam. Chyba będą jakies występy i kilka przedszkoli.
U nas choinka w Wigilię, no chyba że 1-2 dni szybciej, ale tylko jeśli A wyrazi zgodę hehe, wtedy też stroję dom. No ale pierniki jakoś na początku grudnia zrobimy.
Nie chcę za szybko, bo jednak do świąt jeszcze kawał czasu dla tych naszych maluchów. Trochę się wkurzyłam jak zobaczyłam nasz sklep wystrojony jakby co najmniej jutro miało być B.N... ech...a Asia już napalona że zaraz Mikołaj przyjdzie
Nie chcę za szybko, bo jednak do świąt jeszcze kawał czasu dla tych naszych maluchów. Trochę się wkurzyłam jak zobaczyłam nasz sklep wystrojony jakby co najmniej jutro miało być B.N... ech...a Asia już napalona że zaraz Mikołaj przyjdzie

U nas choinka i strojenie domu maksymalnie tydzień przed Wigilią aczkolwiek w tym roku chyba zrobię to dopiero w ten weekend przed samiuteńką Wigilą
A przyjmujecie księdza "po kolędzie" ? ja tak naprawdę dopiero w tym roku mieszkam sama, do tej pory albo z rodzicami albo z babcią albo jak mieszkaliśmy sami to w okresie wizyt ksiedza byliśmy u moich rodziców.
mój P jest ateistą, ale ja jestem katoliczką, może co niedziela do Kościoła nie chodzę, ale dziecko jest ochrzczone i powiem Wam, ze bardzo się tu biję z myślami :-(
A przyjmujecie księdza "po kolędzie" ? ja tak naprawdę dopiero w tym roku mieszkam sama, do tej pory albo z rodzicami albo z babcią albo jak mieszkaliśmy sami to w okresie wizyt ksiedza byliśmy u moich rodziców.
mój P jest ateistą, ale ja jestem katoliczką, może co niedziela do Kościoła nie chodzę, ale dziecko jest ochrzczone i powiem Wam, ze bardzo się tu biję z myślami :-(
U nas choinke ubierzemy w tym roku wyjatkowo ok 15 gru, bo zaraz potem maz do pracy wybywa, a chcieli by z tomem razem ubrac. na Swieta bede z dzieciakami i tesciami, maz wroci przed sylwestrem :-)
my ksiedza nie przyjmujemy. Swieta raczej traktujemy jako tradycje bardziej niz stricte religijnie. a z reszta z religia to one juz niewiele wspolnego maja. :-)
my ksiedza nie przyjmujemy. Swieta raczej traktujemy jako tradycje bardziej niz stricte religijnie. a z reszta z religia to one juz niewiele wspolnego maja. :-)
reklama
My tak w kratkę, tu księdza nie znamy to nie wiem jak to będzie
muszę wywiad przeprowadzić na jego temat
Ja też niewierząca, A za to bardzo więc zwykle kłócimy się o tą kolędę, raz ja wygrywam, raz on. Dla mnie to nie problem by ksiądz przyszedł, poświęcił dom itd ale nie lubię gadek narzucających komuś swoją wiarę, wiem że to jest ich obowiązek zwerbować do siebie jak najwięcej owieczek ale trzeba to umieć robić.
Dwie kolędy wspominam BARDZO mile.


Ja też niewierząca, A za to bardzo więc zwykle kłócimy się o tą kolędę, raz ja wygrywam, raz on. Dla mnie to nie problem by ksiądz przyszedł, poświęcił dom itd ale nie lubię gadek narzucających komuś swoją wiarę, wiem że to jest ich obowiązek zwerbować do siebie jak najwięcej owieczek ale trzeba to umieć robić.
Dwie kolędy wspominam BARDZO mile.
Podziel się: