Dzięki za Wasze opinie :-) Wczoraj spotkałam żonę kolegi mojego Adama, poradziła żeby nic nie kupowac, a jak mały się urodzi, to tatuś poleci do rossmana.. No tak o ile maluch się urodzi o jakiejś sensownej porze.. Ale tego nie da się przewidziec.. ;-) Będe szukac dalej, aż trafię na jakieś w sensownej cenie.
Ostatnio na szkole rodzenia mieliśmy o karmieniu piersią.. Kurcze, choc mówią, że to takie dobre.. to te wszystkie zapalenia, popękane brodawki - raczej przekonują do sztucznego pokarmu.. Tylko 'obietnica' szybkiego schudnięcia mnie ku temu przekonuje!! Babka powiedziała, że jak dzidzia dobrze się przyssa to nic nie boli, nic nie pęka.. Jak u Was z tym było!! U Klamorki to wiem jak przy małej teraz było :-) Musiałyście odciągac, czy któreś się udało tak, że miała idealnie na potrzeby dziecka pokarm nic za wiele, ani nie za mało!!
Już nawet tego zwolnienia mam dośc.. Cały dzień sama w domu.. pogoda do du... Ech.. A mąż jak przychodzi to ledwo pół zdania ze mną zamieni i to wszsytko. Od czwartku jakoś tak zdenerwowaliśmy się na siebie.. i tak trwa na razie.. Dziś pewno spotka się z kolegami - więc czeka mnie kolejny wieczór przed telewizorem.. Super.. Zaczynam się złościc, ze jestem daleko od rodziny i znajomych.. Ale to pewno we mnie hormony byzują.. W końcu humorki musiały się kiedyś zacząc.. i aż mi wstyd, bo w końcu mam wszystko o czym marzyłam..
Ech zmierzła ciężarna baba się ze mnie robi.. A śnieg sypie i sypie.. Nawet nosa dziś nie wystawię z domu!!! Brr.. Trzymajcie się cieplutko! Będę Wam to zawsze powtarzac, że fajnie macie, że dzidzie już macie przy sobie :-)
Pa