A u mnie chyba dużymi krokami maŁy sie wybiera :-)
Dziś w nocy miałam skurcze zapowiadajace i to takie które sprowadziły mnie do parteru a do histeryczek nie należe...dziewczyny coś niesamowitego,naprawde cięzko to pomykić z czym kolwiek.
Wyczytałam dzisjaj ze tak mocne zapowiadające czasami sie zdarzają.
Wczoraj cały dzień chodziłam rozbita,wszystko doprowadzało mnie do płaczu,ciągle było mi niedobrze- ,,memlało,,mnie w dole brzucha i cały czas miałam wrazenie że mnie pogoni do toalety a nie mogłam sie załatwić.Choć organizm sie oczyscił bo załatwiłam sie wczoraj 5 razy.
Wieczorem nie mogłam znaleść sobie miejsca i zaczeło mnie to samo męczyć w krzyzu.Czasami mnie kulo w pachwinach.
Tak o 1w nocy leżąc na kanapie poczułam że te wszystkie objawy sie nasilaja,jak już wstałam bo chciałam sie podzielić z Przemkiem że coś dziwnego sie dziej nie mogłam sie wyprostować. Z czasem zaczeło mnie sprowadzać na ziemie...czułam sie jak by ktoś sterował moim ciałem a ja nie moge nad tym zapanować choć wszystko odczuwamoje ciało.
Byłam cała napięta od górnej części brzucha do kolan,próbowałam oddychać brzuchem :-[ ale nie dało rady,choć się nie bałam to dostałam trzęsawki nóg i miałam wrazenie że zaraz zrobie kupe(duży nacisk) najwygodniej było mi na czworaka na podłodze,trwało to z 1-1,5 min...chyba.
Cały czas miałam w głowie...,,kurcze to naprawde sie dieje :-),,
Nie był to bol ale tez nie było przyjemne,raczej dziwne.
Potem powoli zaczeło wszystko schodzić,pozostało najdłuzej parcie na stolec,czekalismy na natepny ale oprócz,niemiłego uczucia w plecach i ,,memłania,, w dole brzucha nic...jedynie rano zawod że to jeszcze nie dziś :-)
Dostałam dzisjaj jedynie pocieszenie że po takiej przygodzie to kwestia chwili....choć podobno wcale nie musi tak być
Przynajmniej już wiem co to skurcze ;D
Musiałam sie z wami podzielić...choć opisac dokładnie sie tego nie da...niesamowite