reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie na covid w trakcie ciąży

reklama
Dzisiaj mój gin powiedział że będzie przyjmował tylko zaszczepione pacjentki, bo jedna, w ciąży, w 7 miesiącu, leży w szpitalu w ciężkim stanie. Jest nie zaszczepiona. Dobrze że ja już po szczepieniu 😊
Ja się na razie nie szczepię. Zastanawiałam się, ale ostatecznie poczekam do porodu. Takie przymuszanie też niczemu nie służy. A jak po szczepieniu pacjentka wyląduje w szpitalu? Każdy inaczej reaguje. I o ile człowiek weźmie coś na gorączkę i ma się czym ratować, kobieta w ciąży nie, bo nie może praktycznie żadnych leków. Weźmie odpowiedzialność? Kobieta powinna mieć wybór, szczególnie w tym czasie. Chce się szczepić, powinni to umożliwić, jeżeli nie, to można spróbować kobietę w ciąży przekonać, ale nie zmuszać.
 
Ja się na razie nie szczepię. Zastanawiałam się, ale ostatecznie poczekam do porodu. Takie przymuszanie też niczemu nie służy. A jak po szczepieniu pacjentka wyląduje w szpitalu? Każdy inaczej reaguje. I o ile człowiek weźmie coś na gorączkę i ma się czym ratować, kobieta w ciąży nie, bo nie może praktycznie żadnych leków. Weźmie odpowiedzialność? Kobieta powinna mieć wybór, szczególnie w tym czasie. Chce się szczepić, powinni to umożliwić, jeżeli nie, to można spróbować kobietę w ciąży przekonać, ale nie zmuszać.
Tutaj nikt nikogo nie zmusił. Ja chciałam się szczepić jeszcze przed zajściem w ciążę, ale wyszło jak wyszło 😊 a że później rozmawiałam z różnymi lekarzami to przy pierwszej okazji postanowiłam też się zaszczepić. Co do przyjmowania przez doktora tylko zaszczepionych pacjentek, to już nie moja sprawa. To jego decyzja i ja nie mam nic do tego 😊 tylko napisałam jak to u mnie wygląda 😊
 
Ja się na razie nie szczepię. Zastanawiałam się, ale ostatecznie poczekam do porodu. Takie przymuszanie też niczemu nie służy. A jak po szczepieniu pacjentka wyląduje w szpitalu? Każdy inaczej reaguje. I o ile człowiek weźmie coś na gorączkę i ma się czym ratować, kobieta w ciąży nie, bo nie może praktycznie żadnych leków. Weźmie odpowiedzialność? Kobieta powinna mieć wybór, szczególnie w tym czasie. Chce się szczepić, powinni to umożliwić, jeżeli nie, to można spróbować kobietę w ciąży przekonać, ale nie zmuszać.
Leków nie można ale na zbicie gorączki można zastosować paracetamol. Dla kobiet w ciąży dopuszcza się spożycie nawet do 6 tabletek dziennie.
 
Ja się na razie nie szczepię. Zastanawiałam się, ale ostatecznie poczekam do porodu. Takie przymuszanie też niczemu nie służy. A jak po szczepieniu pacjentka wyląduje w szpitalu? Każdy inaczej reaguje. I o ile człowiek weźmie coś na gorączkę i ma się czym ratować, kobieta w ciąży nie, bo nie może praktycznie żadnych leków. Weźmie odpowiedzialność? Kobieta powinna mieć wybór, szczególnie w tym czasie. Chce się szczepić, powinni to umożliwić, jeżeli nie, to można spróbować kobietę w ciąży przekonać, ale nie zmuszać.
Jakie przymuszanie? Jak widać niezaszczepionych (w tym ciężarnych jest na pęczki).
Wierz mi - są leki na gorączkę bezpieczne w ciąży. Na Covid nie. Leczenie krótkotrwałej gorączki poszczepiennej (która z dużym prawdopodobieństwem może wcale nie wystąpić) to pestka w porównaniu do leczenia Covid u ciężarnej. @Magda_krk mogłaby coś o tym napisać.
 
Ja się na razie nie szczepię. Zastanawiałam się, ale ostatecznie poczekam do porodu. Takie przymuszanie też niczemu nie służy. A jak po szczepieniu pacjentka wyląduje w szpitalu? Każdy inaczej reaguje. I o ile człowiek weźmie coś na gorączkę i ma się czym ratować, kobieta w ciąży nie, bo nie może praktycznie żadnych leków. Weźmie odpowiedzialność? Kobieta powinna mieć wybór, szczególnie w tym czasie. Chce się szczepić, powinni to umożliwić, jeżeli nie, to można spróbować kobietę w ciąży przekonać, ale nie zmuszać.
Równie dobrze moglabys napisac, „a co jeśli kobietę po szczepieniu ugryzie jadowity pająk i wyląduje w szpitalu?”, bo to tak samo prawdopodobne, jak wylądowac w szpitalu po szczepieniu. Za to kobieta w ciazy, która złapie covid, ma dużo większe szanse niż szary Kowalski, ze jej sytuacja rozwinie się bardzo szybko i bardzo negatywnie. A do tego na włosku wisi zdrowie jej i dziecka. Nie rozumiem jak można porównywać gorączkę 37* do przechodzenia covida w ciazy, to jest absurdalne porównanie. Nie mówię już nawet, ze jeśli jakaś kobieta w ciazy wyląduje w szpitalu po samym szczepieniu, to nie wyobrażam sobie, co z tą sama osobą stało by się, gdyby zaraziła się w tej ciazy covidem. Przestańcie sugerować, ze szczepienie i odpowiedz orgazmu na kawałek obcego RNA jest groźniejsze, niż aktywne zachorowanie, które stawia na szali zdrowie kobiety, dziecka i przetrwanie tej ciazy. Dziś dowiedziałam się o kolejnym w rodzinie poronieniu w 5 miesiacu „bez powodu”, dziewczyna nieszczepiona, prawdopodobnie zakrzep jako efekt przejścia covida. Poczekajmy rok, jak wysypia się badania pokazujące takie przypadki na pęczki.
 
Tutaj nikt nikogo nie zmusił. Ja chciałam się szczepić jeszcze przed zajściem w ciążę, ale wyszło jak wyszło 😊 a że później rozmawiałam z różnymi lekarzami to przy pierwszej okazji postanowiłam też się zaszczepić. Co do przyjmowania przez doktora tylko zaszczepionych pacjentek, to już nie moja sprawa. To jego decyzja i ja nie mam nic do tego 😊 tylko napisałam jak to u mnie wygląda 😊
Tak tak wiem, że nikogo nie zmuszasz. To było odnośnie lekarza, że on przymusza. Racja, że jego sprawa, bo może się okazać, że chętnych do niego brak ;)
 
Jakie przymuszanie? Jak widać niezaszczepionych (w tym ciężarnych jest na pęczki).
Wierz mi - są leki na gorączkę bezpieczne w ciąży. Na Covid nie. Leczenie krótkotrwałej gorączki poszczepiennej (która z dużym prawdopodobieństwem może wcale nie wystąpić) to pestka w porównaniu do leczenia Covid u ciężarnej. @Magda_krk mogłaby coś o tym napisać.
No właśnie jak swojej lekarki pytałam, to nic nie mogę poza apapem. Mam też problem z krzepliwością i też leków prawie żadnych nie mogę 🤦🏻‍♀️ A inny lekarz stwierdził, że po ciąży przejdzie i leki mi nie potrzebne, więc wiesz jakoś ciężko mi uwierzyć, że mogę coś na gorączkę mocniejszego….
 
reklama
Równie dobrze moglabys napisac, „a co jeśli kobietę po szczepieniu ugryzie jadowity pająk i wyląduje w szpitalu?”, bo to tak samo prawdopodobne, jak wylądowac w szpitalu po szczepieniu. Za to kobieta w ciazy, która złapie covid, ma dużo większe szanse niż szary Kowalski, ze jej sytuacja rozwinie się bardzo szybko i bardzo negatywnie. A do tego na włosku wisi zdrowie jej i dziecka. Nie rozumiem jak można porównywać gorączkę 37* do przechodzenia covida w ciazy, to jest absurdalne porównanie. Nie mówię już nawet, ze jeśli jakaś kobieta w ciazy wyląduje w szpitalu po samym szczepieniu, to nie wyobrażam sobie, co z tą sama osobą stało by się, gdyby zaraziła się w tej ciazy covidem. Przestańcie sugerować, ze szczepienie i odpowiedz orgazmu na kawałek obcego RNA jest groźniejsze, niż aktywne zachorowanie, które stawia na szali zdrowie kobiety, dziecka i przetrwanie tej ciazy. Dziś dowiedziałam się o kolejnym w rodzinie poronieniu w 5 miesiacu „bez powodu”, dziewczyna nieszczepiona, prawdopodobnie zakrzep jako efekt przejścia covida. Poczekajmy rok, jak wysypia się badania pokazujące takie przypadki na pęczki.
Jadowity pająk w Polsce to nie lada wyzwanie, by zostać ugryzionym;) ja nie jestem przeciwna szczepieniom. Jak kobieta chce się szczepić to ma prawo, ale ja nie chce, bo na razie uważam, że bardziej grozi mi powikłanie poszczepienne niż sama choroba. Póki co żaden lekarz nie przekonał mnie do zaszczepienia, a przymuszaniem uzyskałby efekt odwrotny od zamierzonego. Każdy człowiek przejdzie inaczej covid i każdy inaczej przejdzie zaszczepienie. U mnie w rodzinie prawie wszyscy są zaszczepieni, poza dziećmi, które pewnie za jakiś czas też będą. Przeciwciała mogę przekazać teraz, jak również po porodzie;)
 
Do góry