W pierwszej szczepiłam się tylko na grypę, nie wiedziałam, że jest taka choroba wgl.
W kwietniu wróciłam do pracy i mocno zachorowałam, więc trochę czytałam o tych chorobach i dowiedziałam się , że szczepienie na ksztusiec trzeba odnawiać co 10 lat. Więc dokładnie 15 maja się szczepiłam , a kilka dni później zaszłam w ciążę. I tak mam rozkmine, że skoro przeciwciała wytwarzają się jakiś czas to może do tego „nowopowstałego” zarodka już przeciwciała dotarły …. Wtedy nie ma tej bariery łożyska więc liczę , że jakaś ochrona już jest.
Byłam już umówiona z moim synem na początku stycznia na szczepieniena grypę,ale trafiłam do szpitala. Tu nie szczepią, więc już straciłam szansę. Żałuję , że wcześniej tego nie ogarnęłam , przy okazji zaszczepiłabym się na rsv.