reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szef - przyjaciel czy wróg?

Esia

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Lipiec 2005
Postów
5 757
Miasto
Stolyca
Pomyślałam sobie, że skoro wiele z nas pracuje, może warto byłoby wymieniać się spostrzeżeniami, doświadczeniami i rozwiązaniami dotyczącymi tego, jak nam się pracuje w ciąży, czy/kiedy powiedziałyśmy szefowi i jaka była rekacja.
Jak sądzicie?
Zapraszam do dyskusji - ciekawa jestem np. kiedy mówicie w pracy o ciąży?

Jak mały przyczynek polecam artykuł Firmy przyjazne mamie

Czy Wasze firmy pasują do tego opisu? Bo moja to baaardzo średnio...
 
reklama
Witaj, mnie bardzo miło zaskoczyła moja firma:-)
stawiałam na reakcję bardzoooo negatywną, a tu miłe zaskoczenie. Jestem na zwolnieniu od 7 tygodnia. W 4 tyg wszystkim powiedziałam - gratulowali. Prezes kazał zająć się teraz sobą - i po urlopach (macierzyńskim i wychowawczym) przyjść do niego :"to mi znajdzie jakieś nowe zadanie". Ogólnie dzwonią współpracownicy co jakiś czas, piszą maile itp. Oczywiście miałam również rozmowę na temat ile czasu planuję być nieobecna po porodzie - powiedzieli, że muszą wiedzieć na jaki okres zatrudnić kogos innego. Normalne bo wiedziałam, że ktoś musi przejąć moje obowiązki.
Mam nadzieje, że jak wróce będzie ok:-)
 
U mnie szef jeszcze nie wie, ale firma jest bombowa. Pełno u nas ciężarówek i wszystkie bezproblemowo ciążą, rodzą i matkują.
Mój szef się nawet niedawno wypytywał kiedy się w końcu z moim Skarbem zdecydujemy na dzidziusia. (na pewno nic się jeszcze wtedy nie domyślał bo to było z dwa miesiące temu)
 
Zuziaczykacper gratuluję firmy! :-) Takie ludzkie, wydawałoby się, że zwyczajne, podejście jednak jest dość rzadkie - wspaniale, że masz takiego właśnie pracodawcę :-) Czy jest to może jakaś duża, międzynarodowa korporacja? Pytam z ciekawości - mówi się, że w takich właśnie lepiej się "rodzi i wychowuje" dzieci.

Efilo a kiedy chcesz powiadomić szefa? Planujesz to jakoś, czy idziesz "na żywioł"?

To chyba pora, żebym też napisała o mojej pracy. Cóż - szału nie ma ;-) Póki co, wiedzą najbliższe koleżanki. Kiedy powiem szefowej :confused: Myślę, że na Święta chciałabym L4, więc wtedy na pewno już się dowie. Ale chęci informowania jej nie mam żadnej... Oczywiście, potem mowy nie ma o żadnej infrastrukturze typu pokoik do odciągania pokarmu, czy żłobek/przedszkole na terenie pracy.:eek:
Jak jest z tym u Was?
 
Żlobek, odciąganie? Nie ma szans.
Co do szefa - powiem jak skończę I trymestr. I to tylko dlatego że nie chcę całej otoczki sensacji w razie gdyby nie daj Boże okazało się że coś nie tak :baffled:
Był taki przypadek u nas w firmie. Współczuję lasce, bo połowa nie potrafiła się zachować. Ale to już opisywałam wcześniej więc nie chcę smędzić.

P.S. Nasz prezes zastanawiał się nad tą firmą przyjazną mamie. Bo oni tak o PR chcą dbać :tak:
 
teraz nie pracuje ale w Polsce mialam komfortowa sytuacje gdyz pracowalam w budzetowce a konkretnie bylam nauczycielka w technikum wiec zero problemow. juz na poczatku musialam powiedziec o ciazy bo mialam zwolnienie od gina i musialam lezec do 3 miesiaca czy jakos tak... dyrektor najpierw sie chwycil za glowe bo akurat odeszla druga laska i mialam za nia godziny - w sumie 42godziny (a kto jest nauczycielem wie co to oznacza brrr) i jak prawie zemdlalam w szkole wzielam zwolnienie od rodzinnego a potem gin powiedzial ze mam lezec. dyrektor zatrudnil inne nauczycielki tylko na umowe na czas okreslony do terminu mojego powrotu do pracy bo tak sie robi w szkolach. niestety juz nie wrocilam choc nadal moge bo jestem na wychowawczym caly czas i gdybym chciala wrocic do Polski to po miesiacu wypowiedzenia wychowawczego moge wrocic do pracy. bajka!!!
 
Czyli generalnie, nie narzekacie? Wspaniale :-)
Wprawdzie do światowych norm to nawet dobrze ocenianym polskim pracodawcom wiele brakuje, jednak zawsze to krok w dobrą stronę.

Sprawdza się też ogólna zasada, że lepiej wypadają wielkie korporacje - mają "odgórną" kulturę organizacji i się starają.

Co do budżetówki - Asylan chyba się zgodzi - jedyny plus polega na pewności powrotu. Mój pracodawca budżetowy ma głęboko w nosie mój (tzn. ciężarnej) komfort i równie głęboko późniejsze wychowywanie Maleństwa.

Państwo prorodzinne :confused:

Napiszcie, jak zamierzacie postąpić z L4 (jeśli nie będzie konieczne) i urlopem macierzyńskim / wychowawczym :happy:
 
Esia strasznie mało tych firm wymienili w tym artykule :( ale i tak uważam że to postep i dobra reklama :)
Fajnie że sobie wszystkie jakoś poradzicie:-) , ja niestety na szefa moge tylo narzekać, do tej pory byłam zatrudniona na dzieło i zlecenie, teraz zakładam własna firmę żeby chjociaż macierzyński mieć, a pracować będę póki będę się dobrze czuła.

Damy radę ale przy odrobinie dobrej woli mogliśmy się dogadać, cóż mam nadzieję że go myszy zjedzą :-D
gdybym mogła to siedziałabym na zwolnieniu :))

Ps. pewnie jakbym musiała byc na zwolnieniu to bym marudziła, że chcę do pracy :-p
 
reklama
Co do zwolnienia to mi ciążko powiedzieć. W pierwszym trymestrze nie wzięłam, bo oprócz generalnego lenia to za bardzo nic takiego mi nie dolegało.
Do pracy chodzić mi się chce coraz mniej ale słyszałam że to przechodzi w II trymestrze więc ciężko mi coś prognozować na przyszłość.
Co do macierzyńskiego to zamierzam wykorzystać to + zaległy urlop (uzbiera się na dwa miesiące). Na wychowawczy nie idę bo mi szkoda pracy i kasy. To oczywiście teraz. Jak będzie jak urodzę - nie mam bladego pojęcia:baffled:
 
Do góry