reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła Rodzenia

hejka,to już sobie poszłam do szkoły,podjechałam wczoraj po pracy do szkoły rodzenia w szpitalu ,w którym zamierzam rodzić,nie wiem jak w innych miastach ale pani kazała mi przyjść i zapisać sie dopiero po 26 tyg ciąży i to pod warunkiem że dostane kartkę od lekarza prowadzącego że z ciązą jest oki,bo bez kartki to moge tylko na wyklady pochodzić, w sumie to nawet rozumiem taką odpowiedz,ale jak dowiedziałam sie w jakie dni jest u mnie szkoła,to już poszłam do niej,tylko we wtorki i tylko o 16,wszystko by było super ale we wtorki jestem od 14 do 19 w gabinecie więc w taki sposób moge o szkole po prostu zapomniec,przynajmniej dotąd az będę w stanie pracować,moja teściowa wczoraj sie smiala że oddychać to mnie sama nauczy,buziaczki
 
reklama
Ja mam zamiar się wybrać do szpitala w którym mam nadzieję rodzić. Też jest najpopularniejszy w mieście. A nie pomyślałam wcześniej czy będą miejsca - muszę się zakręcić.
Nie wiem czy mi się to przyda ale łyso bym się czuła nie chodząc. Zwłaszcza przy moim zerowym obyciu z noworodkami. Poza tym zobaczę porodówkę i zapoznam się z położnymi. Zawsze to raźniej jak wiadomo gdzie pędzić przy rozwarciu :-D
 
wykonalam serię telefonow, wywiad przeprowadzilam i zapisalam nas do szkoly rodzenia w szpitalu w ktorym bedziemy rodzic, całośc przedsiewziecia kosztowac bedzie 175 zł (czyli 25 zl za spotkanie od pary).
Spotkanie organizacyjne 15 lutego nas ominie bo jedziemy sobie do opola do znajomych ale potem juz bedziemy dzielnie uczeszczac, Kot dzis mężnie zapytał czy na szkołę rodzenia nie mogę iść z koleżanką, dzielnie odpowiedziałam że nie bo ja będę chciała iść z koleżanką do kina to on ma umieć zmienić pieluche i zająć sie dzidzią. Taka byłam:)
 
Sorga po prostu dzielna byłaś i nie dałaś się zbić z tropu Facet też się musi na coś przydawać. Chyba nie chce żebyś na porodówkę pojechała z koleżanką :-D
 
tego by za nic nie odstapil, starsznie chce byc przy porodzie, obcinac pepowine i zemdlecz, z czego najwiecej gada o utracie przytomnosci hihihi
 
Dziewczyny wtrące tak tylko - nie wiem czy pomoge wam w kwestii zdecydowania sie na szkołe rodzenia bo wiele z was ma juz swoje zdanie,
ale ja wlasnie bylam tydzien temu na pierwszych zajęciach i powiem wam, ze... hehehe sa dwie czesci - cwiczenia i dwa -teoria. Cwiczenia - głupie to troche bo ...wyobrazcie sobie 9 ciezarnych kobiet stojacych przy drabinkach jak baleriny podnoszace tu nozke tu raczke...zeby sie nie zmeczyc itp. no widok ...dziwny. .oddychania tez jakby ucza - choć jeżeli ktoraś z was chodzila na joge - to wiecie o co chodzi.
teoria za to dosyc fajna polecam. Na 1 lekcji sie duzo nauczylam. a niby juz wiele wiem.... zobaczymy co dalej. A NAJWAŻNIEJSZE... szkola rodzenia to najlepsza szkolka dla Waszego Pana. Serio. Moj to sie nawet zaangazowal w dyskusje na lekcji z Pania Polożna - az bylam pod wrazeniem i nagle sie interesuje..porodem...CUD!
 
Anni, coś mało wierzysz w przyszłego Tatusia:-). Dziewczyny, wierzcie mi, że Tatusiowie w odpowiedniej chwili stają na wysokości zadania, choćby się pierwotnie zapierali zadnimi łapami przed obecnością przy porodzie.:tak:
Mój mąż do końca nie był pewien czy da radę być przy mnie, a po fakcie stwierdził, że nie wyobraża sobie że mogłoby go nie być. I naprawdę radził sobie bardzo dobrze, nawet chciał pobić lekarza, za to że mi się kładzie na brzuchu i "wyciska" dziecko.
 
Hej, hehe no mam nadzieje! Dzieki ;-)
tak na marginesie wlasnie ostatnio zablysnal na szkole rodzenia...hehehe

w zeszlym tygodniu kolezanka dala nam karteczke z lista rzeczy dla malenstwa : jak sie urodzi i osobna lista " rzeczy do szpitala".

Spirytus a takze "przepis" jak sie go przygotowywuje byl wymieniony jako cos do przemywania pepowiny na liscie rzeczy do domciu...(Oczywiscie Tatus tylko TO zapamietal z kartki) I ...kiedy Pani sie pyta co bierzemy do szpitala ze soba wrzasnal na calego: "Wiem...Spirytus!".Na co Pani rozszerzyla oczy, wiec on mowi: "no...do przemywania pepowiny oczywiscie" - dumny z siebie. A Pani z zalem w oczach popatrzyla na mnie i westchnela: "W szpitalu spirytusu mamy wystarczjaco...". hehehe Ale Wierze! Jestem optymistka!

Pozdrawiam ;-)
 
reklama
Sorga, to zycze Wam powodzenia.
Ja dzis wlasnie bylam. Na poczatku troche dziwnie... ale coraz bardziej mi sie zaczyna podobac hehehe w przyszlym tygodniu - faceci ucza sie NAS masowac ;-) nie moge sie doczekac...
 
Do góry