reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

Olena262Twoja tesciowa to jak moja babcia... Moi rodzice remontowali sobie pietro płacili rachunki a ona i tak twierdziła ze wszystko robi. My tez juz tam nie mieszkamy jednak moim rodzicom zajeło to wiecej czasu bo 16 lat i skonczyło sie rozwodem no bo ile mozna wytrzymac jesli przez tyle lat ktos cie dołuje? Dlatego popieram wasza decyzje napewno jest wam ciezko ale dacie sobie rade:-)
 
reklama
Czytam te wasze historie i wierzyć mi się nie chce, bo wychodzi na to, że moja teściowa to anioł:szok: Od początku, jeszcze przed ślubem mieszkaliśmy sami, ale często odwiedzaliśmy nasze mamy. Gdy tylko coś nam się nie podobało mówilismy o tym a potem próbowaliśmy je "przetrzymać". Po prostu przestawaliśmy je odwiedzać. I to pomagało. Po zaledwie kilku takich akcjach nie ma mowy o wtrącaniu. Ważne jest to, że mój mąż zawsze jest po mojej stronie i że możemy wyjść od matek jak coś jest nie tak. Nie musimy z nimi mieszkać. Jak się urodziła nasza dzidzia wszystko robiliśmy po swojemu a moja teściowa mówiła "ja robiłam tak i tak , ale czasy się zmieniły i wy wiecie najlepiej". Teraz obie matki pytają nas o wszystko np. co mogą jej dać do zjedzenia a czego nie. A moja teściowa przyznała ostatnio, że nasza córcia szybko zaczęła mówić całymi zdaniami i bardzo wyraźnie tylko dlatego, że nie pozwoliliśmy mówić do niej po dziecinnemu, tylko jak do normalnego człowieka. I wiem, że chwali się koleżankom tym, jak wychowujemy dziecko. ANIOŁ? Chyba tak, ale taki "wypracowany" przez nas:-) Dodam, ze teraz często odwiedzamy nasze mamy, bo po prostu bardzo to lubimy. A one widzą, że jesteśmy dobrymi rodzicami, córcia nie choruje, świetnie się rozwija, nie mają nam nic do zarzucenia. Po prostu nie mają się do czego przyczepić:-)
 
Hej Hej :) ja rowniez mam problemy z tesciami o odziwo bardziej z tesciem niz z tesciowa. Niestety mieszkamy z nimi gdyz tak wychowali swojego syneczka (mojego meza) zreszta dwoch, ze nawet o rpodzine nie potrafi zadbac....Nasz synus ma 3ipol miesiaca i ja wiem o tym ze jestem bardzo dobra matka wyniosłam to z domu wiem jak sie opiekowac dzieckiem jak je ubierac a jezeli czegos nie jestem pewna to zadzwonie do mojej kochanej mamy i ona mi zawsze dobrze doradzi. Moja tesciowka tez dowiedziawszy sie ze jestem w ciazy to kazała przyspieszyc slub.....gdzie slub juz byl zamowiony ....to samo ja nie chcialam wielkiego weselicha a ona sie uparła ze bedzie wesele i ze nasprasza pol rodziny...ja zaprosilam tylko rodzicow i rodzenstwo a potem glupie pytaniaa czemu zaprosilam tylko rodzine najblizsza jakby ja to cos interesowalo. Przed slubem poprostu wielki sajgon wszystkim prawie musialam sie ja zajmowac bo wymyslila sobie katering zamiast isc do restauracji i przyjsc nas gotowe i tylke sie wtedy najadlam nerwow ze poprostu niewiedzialam ze ktos moze sobie zepsuc nerwy w takim krotkim czasie. Ciagle sie z nia klocilam bo ona chciala stoly tak a ja sie upieralam ze ma byc tak jak jak mowie bo to moj slub....dodam ze na slub sami z mezem wzielismy kredyt. ale tesc to dopiero skur*** gdy na wesele przyjechali moi rodzice bo wczesniej sie nie znali to zaczela sie gadka...ze jestem syfiara (tylko u mnie mozna z podlogi jesc a on chcial zebym mu dupe obslugiwala) ze mu jedzenia nie kupuje ze do pola mnie zaciagnie ( w ciazy) MASAKRA!!!!! tesciowa jezdzi czasem za granice do pracy to tez nie kupi nic kupi sobie i schowa a ja nie mam nawet jak wyjsc z domu ssklep jest bardzo daleko i nie mam jak isc np jak jest brzydka pogoda.to samo jest z wychowywaniem naszego synka ciagle do niego przychodzi smierdzacy papierosami z brudnymi rekami i go dotyka a on potem wsadza raczki do buzki juz tylke razy go opier****a on sobie z tego nic nie robi. Ja sie staram wychowac synka tak zeby nie byl ciagle na rtekach bo jest strasznie do mnie przywiazany i ciagle musi byc na rekach wiec go sobie zostawiam w bujaczku i jak trosdzke pol;acze to nic nie szkodzi bo ja naweet siku nireaz nie moge zrobic....to przychodzi i go bierze na rece a jak mowie zeby go nie bralk to i tyak go bierze wiec wogole nie pozwalam zeby go ktos bral..jak tylko ktos przychodzi to ja go zaraz szybko biore i udaje ze bedziemy jesc hehe. Moj maz to samo jest nie najelepszy....jak mu mowial o tym co jego ojeciec wygadywal na weselu to nic sobie z tego nie zrobil ....ja bym takiemu normalnie oczy wydrapała...tez jest strasznie za mamusia....co ona powie to tak ma byc...kupowalam ubranka do szpitala dla malego jak szlam rodzic to juz tesciowa mu nagadala po co ja kupuje ....i on przyszedl i mi to powiedzial to myslalam ze mu dam w twarz i ciekawe z czym bym poszla rodzic poje***jakas albo o pieluszkach tetroeych ze czemu ja mlodemu nie zakladam pieluszek tetrowych....ciekawe kto w tych czasach tak robi...masakra duzo by tu opowiadac straszne mam tu zycie...najgorzej ze ja tu jestem komletnie sama moi rodzice mieszkaja jakies300km od nas i nie chca przyjechac bo powiedzieli ze nie chca do tej rodziny przyjezdzac i zanowu sluchac.....uff odrazu lepiej :)
ale sie rozpisałam heh :*
 
Czarnuszka88 - czyzby moj rocznik? :-D:-D:-D
W szoku jestem, serio... ja w prawdzie jeszcze nie urodzilam a juz musze sie meczyc z odmiennymi opiniami mojej tesciowej... Ale u Ciebie to jakas masakra jest. Ze Ty tam wytrzymujesz... Dzielna jestes. Ja bym sie spakowala i dawno by mnie tam nie bylo.
Moja tesciowa takze kazala przyspieszac slub, ktory byl juz zamowiony (doslownie wszystko) ale my postawilismy na swoim i slub bedzie dopiero w maju;) jestem z siebie dumna a z męża szczególnie. Piszę z męża gdyż jestesmy od jakiegos czasu po cywilnym slubie. Chcielismy aby synek mial swiadomosc ze urodzil sie po slubie. Ale tesciowa domaga sie koscielnego... Nawet nie moge do niej mowic mamo, gdzie moj mąż do mojej mówi mamuś... Obiecałam sobie, ze jesli tesciowa poprosi mnie o to zebym mowila do niej mamo dopiero po koscielnym - nadal bede mowic do nie Prosze Pani!! Jestem uparta ale tez bardzo pamietliwa.
Kobieto! Zbieraj manatki i wracaj do siebie... Jak Cie mąż kocha to pojedzie za Tobą... a jak nie, to po co Ci taki mąż?
To Ty i dzidzia powinniście byc dla niego najwazniejsi, a nie mamusia! Ja bym sobie tak nie dala, o nie... Zobaczysz, ze Twoi najblizsi zrozumieja Twoja decyzje.
Zbieraj sie, zbieraj. Bo jak nie to do Ciebie przyjade i Ci pomogę :-D:-D:-D
 
Krystynka88- ten sam rocznik :) my tez bralismy slub w maju dokladnie 10 tamtego roku a w ciaze zaszlam w lutym dowiedzialam sie w marcu bo sie staralismy 3 miesiace i jak tylko spoznil mi sie okres to zrobilam test...i jak jej powiedzielismy ze mowila ze slub na wielkanoc ale my chcielismy w maju i tak bylo. Jezeli masz ochote porozmawiac to masz moj numer gg 737663 :) Buziaki
 
a ja mam super tesciową!czasem jak to wiadomo nie zgadzamy sie ale jest naprawde pomocna!i jak tak czytam wasze opinie to tym bardziej jestem przrekonana ze to unikat.
 
Ostatnia edycja:
Cytrynko! Cieszę się, że pokazałaś, że nie dasz sobą pomiatać :-) Tak trzymaj dziewczyno! Masz dla kogo walczyć!
Tak sobie czytam te historie o teściowych i przypomniała mi się moja była teściowa. Z moim ex byliśmy parą przez 4lata przed ślubem i bywałam u niego prawie codziennie. Kobieta potrafiła się do wszystkiego przyczepić. Np. zrobiła na obiad pierogi a mój ex wolał sobie zjeść kilka kanapek już była w domu wojna :szok: Zawsze musiał mieć apetyt na to, co ona ugotowała :-) Najlepsze były akcje gdy chcieliśmy np. w weekend zrobić sobie jakieś extra jedzonko. Zamykaliśmy się wtedy w kuchni a teściowa znajdowała milion powodów, żeby wejść i zobaczyć co się dzieje. I jej uwagi- 'po co to gotujesz? przecież zrobiłam coś tam! po co tyle soli dajesz człowieku?! czyś ty zdurniał?!' To ostatnie było jej ulubionym powiedzonkiem :-) Jeszcze przed ślubem była mowa o tym, że zamieszkamy razem z teściami ze względów oszczędnościowych, ale skutecznie wybiłam ten pomysł mojemu ex z głowy. Dawał jej kasę na życie, a ona np. potrafiła go dodatkowo skasować za pastę do zębów, gdy mu się skończyła :-) Ogólnie mój ex był tym gorszym synkiem w jej mniemaniu, wszystko robił nie tak jak jego brat i ogólnie nie była z niego niezadowolona. Z bratem mojego ex w zasadzie nie utrzymywaliśmy żadnego kontaktu (z powodów, które też mogłabym opisać, ale długo by to trwało) a teściowa na siłę chciała nas 'kumać'. 'No bo jak to wygląda, żeby brat brata nie odwiedzał? Co ludzie powiedzą?' Najlepsze było, gdy po ślubie kupiliśmy meble do mieszkania i przyszła teściowa. Zapytała kiedy zaprosimy brata. Mój ex był zawsze szczery i często się z nią kłócił (nie dał sobie wejść na głowę) i odpowiedział, że nie ma zamiaru go zapraszać. 'To wy kupiliście nowe meble i nie chcesz bratu pokazać?! Kto to słyszał?! Co ludzie powiedzą?!' :-D Jej teksty, sposób myślenia i pojmowania świata wtedy bardzo mnie denerwował, teraz wywołuje u mnie uśmiech na twarzy :-) No co ludzie powiedzą???? :-)
Obecnej 'teściowej' jeszcze nie miałam okazji poznać, bo mieszkamy zagranicą o ona w Polsce. I radzę każdej młodej mężatce czy kobiecie, by nie godziła się mieszkać z żadną mamą swoją czy partnera, bo młodzi muszą się sami sprawdzić w życiu, 'dotrzeć' po swojemu i po swojemu prowadzić dom.
Życzę wszystkim jak najmniej kłopotliwych teściowych.

P.S. Teścia miałam super! :-)
 
reklama
Zielonamila - podoba mi sie Twoja wypowiedz... :-D:-D:-D
Naprawde.
Ja jeszcze jestem mloda i glupia ;o) ale jesli chodzi o tesciowa, to nie dam sobie w kasze dmuchac... Moj mąż tez jest tym gorszym synem... bo bedzie mial dziecko bez slubu koscielnegooo!! Straszne... Katastrofa... Tesc jest przesympatyczny - podobny do mojego tatki;o)
Ale i tak nie lubie jezdzic do meza rodziny - chociaz tej sie nie wybiera. Siostra zawsze mi powtarzala - Ty bierzesz slub z R a nie z jego mama... I tak oto jestesmy po slubie, tesciowa mam gleboko... w powazaniu ;) a ponad to KOCHAM mojego Skarba ponad zycie i taka tesciowa tego nie zmieni!!
 
Do góry