reklama
ell
Mama czerwcowa'06 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 23 Listopad 2005
- Postów
- 3 515
U mnie wszystko zależy od samopoczucia- jezeli będzie wszystko w porządku to pewnie bedę do końca pracowała- siedziałłam 2 tygodnie w domu i zgroza- zreszta na gorsze dni zostawiłam sobie urlop z 2005 r.Wystarczy telefon i będę wybierała stary urlop.
Ja też zamierzam pracować tak długo jak będę mogła - a jak długo dam radę to się okaże, zwłaszcza że do pracy dojeżdżam - co prawda nie tak daleko - ok 30 km ale zawsze to inne miasto (a dokładniej miasteczko) i może być różnie...tak myślę że z miesiąc przed porodem to może już pójdę na zwolnienie...ale to sie wszystko jeszcze okaże
Ja jeszcze nie wiem ale nie do samego konca.
Z jednej strony nie chce siedziec w domu bo dostaje depresji a z drugiej dojezdzam ponad godzine i jestem padnieta.
Mysle ze za jakis czas zaczne przychodzic po 9 i wychodzic po 14, i moze tak do polowy marca.
Poza tym nie moge siedzec tyle bo mnie tylek i biodra bola i spodnie mi sie w brzuch wciskaja - te ciazowe.
U mnie dziewczyny pracowaly do 6 miesiaca, wiec tez nikt sie nie zdziwi jak pojde na zwolnienie wkrotce.
Na razie jeszcze musze przeszkolic osoby ktore beda mnie zastepowaly.
Z jednej strony nie chce siedziec w domu bo dostaje depresji a z drugiej dojezdzam ponad godzine i jestem padnieta.
Mysle ze za jakis czas zaczne przychodzic po 9 i wychodzic po 14, i moze tak do polowy marca.
Poza tym nie moge siedzec tyle bo mnie tylek i biodra bola i spodnie mi sie w brzuch wciskaja - te ciazowe.
U mnie dziewczyny pracowaly do 6 miesiaca, wiec tez nikt sie nie zdziwi jak pojde na zwolnienie wkrotce.
Na razie jeszcze musze przeszkolic osoby ktore beda mnie zastepowaly.
Podziel się: