Sorga, Anni, Luka, podpisuję się pod tym wszystkim ręcyma i nogyma. Ja też już chcę urodzić, a skurczy ni widu ni słychu. Najbardziej boję się tego, że mam zwolnienie tylko do przyszłego wtorku, czyli do prawidłowego terminu - a jak przenoszę to chyba będzie trzeba wypisać macierzyński. A mnie szkoda każdego dnia zabranego Madzi.:-(
Dlatego mam plan gry na dziś i ewentualnie jak nie zadziała - na dni kolejne. Czekam tylko aż Teściowa wróci od lekarza i zaczynam wypociny. Dziś zamierzam wyszorować cały pokój i łazienkę (łącznie z wanną i glazurą) i odkurzyć. Jak to nic nie da - jutro biorę się za kuchnię, a pojutrze za okna. Jeśli to mnie nie ruszy - od czwartku latam po schodach.
Anni - a ta herbata z malin, to taka zwykła co to ją można kupić w każdym sklepie czy jakiś specjalny gatunek? Bo za to też się biorę!!!
Dlatego mam plan gry na dziś i ewentualnie jak nie zadziała - na dni kolejne. Czekam tylko aż Teściowa wróci od lekarza i zaczynam wypociny. Dziś zamierzam wyszorować cały pokój i łazienkę (łącznie z wanną i glazurą) i odkurzyć. Jak to nic nie da - jutro biorę się za kuchnię, a pojutrze za okna. Jeśli to mnie nie ruszy - od czwartku latam po schodach.
Anni - a ta herbata z malin, to taka zwykła co to ją można kupić w każdym sklepie czy jakiś specjalny gatunek? Bo za to też się biorę!!!

- to jest herbata z lisci malin. Ja akurat mam liscie i parze sobie ale w aptece powinna byc (kolezanka mi baarrrdzo polecala- ale wiesz nie dam palca uciac) i ponoc jeszcze olej rycynowy jest oki z kawa - tylko straszne swinstwo to to. Cytuje:
- może jak wszystkie inne sposoby zawiodą a termin będzie tuż. Chociaż podobno i rycyna nie każdego rusza. Moja Teściowa mi opowiadała, że w czasach jak rodziła mojego szwagra, to nie było oksytocyny no i podali jej właśnie rycynę - a wiadomo na co ona działa przede wszystkim;-). No i NIC ją nie ruszyło, kombinowali jak mogli, a dopiero następnej doby po porodzie rycyna zadziałała, to ta z kibla wyjść nie mogła. Dziękuję uprzejmie za taki interes.