moim od niedawna ulubionym kosmetykiem jest oliwa z oliwek, jako balsam do ciala, jako krem do twarzy, stusuje okolo 2 tyg i juz wiem ze za nic w swiecie na nic jej nie wymienie, bo juz nawet moj maz mowi ze mam skore np na twarzy tak mieciutka i delikatna jak pupa naszej coreczki

nie mowiac juz o samopoczuciu
no i szminki... ach.. koniecznie czerwone, l'oreal, maybelline- chociaz trzeba trafic na dobra "matowa" linie bo nie lubie tych swiecacych, nie sa trwale w ogole, ale najbardziej nie lubie ze szminke kupuje sie raz, jak sie skonczy to juz tego samego koloru, tej samej szminki dostac nie mozna bo jest nowa linia i firma juz nie produkuje ... do tej pory najwspanialsza szminke "boujours", linia kiedy kolory byly mieszane, ja mialam czerwona mieszana ze zlotem, tak ze od gory szminki do dolu i w srodku przemieszane bylo kilka odcieni czerwieni ze zlotem, i efekt byl wysmienity.. cudowna jakosc bo niezwykle trwala i zapach niesamowity.. niestety jak sie zuzyla juz nigdzie takiej nie znalazlam

nie mozna byc wiernym szminkom....


a taka szkoda.. wiec generalnie szminki! mam wszystkie odcienie czerwieni

no i niestety troche kosztuja

ale warto