reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Uswiadamianie 3,5 latka(?)

Dołączył(a)
10 Grudzień 2009
Postów
2
Witam wszystkich rodzicow:) Mam watpliwosc, prosze o Wasze opinie, rady. Osobiscie uwazam, ze nalezy dzieku mowic niemal o wszystkim od najmlodszych lat, ale oczywiscie nie w sposob drastyczny. Babcia mojego synka uwaza jednak inaczej, ze nie powinnam, ze to za wczesnie. Wedlug niej nie powinnam mowic mu np. o wojnie, o zabijaniu-ze niektorzy ludzie sa zli, ze zabijaja albo kradna, ze nie wiedza co jest dobre a co zle itp. Moim celem jest uswiadomienie go w taki sposob aby oczywiscie nie zrobic mu tym krzywdy i aby umial rozroznic co jest dobre, a co zle oraz kto jest dobry, a kto zly. Chcialabym tez aby umial sie bronic w razie potrzeby, zeby byl odwazny i samodzielny. Czy dobrze robie? Czy jednak przekraczam pewna granice? Pozdrawiam
 
reklama
Mi się wydaje, ze należy mówić dziecku prawdę- oczywiście w sposób dostosowany do jego wieku- w tym czasie, kiedy samo się danym problemem- zagadnieniem interesuje. Czyli nie powinnaś zamęczać czy straszyć 3latka opowiadaniami o seksie, wojnie czy umieraniu- chyba że sam ciebie o daną sytuację spyta.
 
I oczywiście nie prowokować na siłę bodżców do poznania takich tematów- tnz. programy w tv dopasowane do wieku dziecka, koledzy i koleżanki w zbliżonym wieku itp.
 
wlasnie dokladnie robie to co napisalas, odpowiadam mu tylko jesli SAM zapyta, a pyta, oczywiscie ze tak! tak samo z telewizja czy innymi przekazami, tylko obrazy i tresci dostosowane do jego wieku. no i ogolnie staram sie aby byl pozytywnie nastawiony do swiata, ludzi itp dziekuje za odpowiedz:-) pozdrawiam
 
mama76 Nie rozumiem podejścia niektórych osób ze dziecko powinno sie chronić za wszelka cenę przed złem i światem cóż, dla mnie wychowanie typu buddy (bo z tym mi sie to kojarzy, chodzi mi o sam fakt ukrywania istnienia zła, smierci wojmy i innych przed dzieckiem) jest błednę i dostarczy dziecku stresu w późniejszym okresie. Dlatego jesli dziecko pyta to nalezy mu odpowiedziec na tyle na ile jest to konieczne i zawsze mówic prawdę. Wg mnie robisz dobrze, ponadto sama tak chce wychować mojego syna. I zgadzam sie z poprzedniczką w 100 procentach
 
Mi się wydaje, ze należy mówić dziecku prawdę- oczywiście w sposób dostosowany do jego wieku- w tym czasie, kiedy samo się danym problemem- zagadnieniem interesuje. Czyli nie powinnaś zamęczać czy straszyć 3latka opowiadaniami o seksie, wojnie czy umieraniu- chyba że sam ciebie o daną sytuację spyta.
Tak . Gdy np mowi sie dziecku w 3 roku zycia o tym ze ludzie kradną to niestety dziecko moze odebrac to tak ze będzie sie bało aby nikt nie okradł domu mamy taty . są skutki uboczne . .
 
Ja bym porozmawiała z 3 letnim dzieckiem na taki temat- bo przecież jak idę w odwiedziny do koleżnaki to musi wiedzieć że nie wolno brać nie swoich rzeczy bez pytania czy np. wynosić zabawek z przedszkola, a jak udasz że takiego tematu nie ma to skąd ma to wiedzieć....
 
w zyciu dziecka sa rozne sytuacje i wg mnie wymagaja one rozmowy u mnie była syt w ubiegłym roku ze przed naszym podworkiem auto przejechało kota...nie nasze auto nie nasz kot...ale nasz dziadek muział kota sprzatnac i zakopoc i trzeba było chłopaka w zrozumiał dla nich sposob wytłucmaczyc to zajscie czyli była rozmowa o umieraniu o pochowaniu kotka i o bezpieczstwie na drodze
 
Mi sie wydaje że dziecku trzeba powiedzieć co mu wolno a co nie. Co jest dobre a co złe. Co do sexu to uwazam że trzy latek jest jeszcze za mały na takie rozmowy.Ale to tylko moje zdanie....
 
reklama
Kierowanie sie zdrowym rozsadkiem jest zawsze najwlasciwsze. Szczerosc w zyciu jest wazna, ale tez trzeba umiec z niej korzystac. Tak samow stosunku do dzieci jak i doroslych.
Dobrze pamietac, ze dziecko widzi swiat inaczej niz my. Dla niego wiele rzeczy oczywistych dla nas jest poprostu abstrakcja. Np. smierc. Po co z dzieckiem na takie tematy rozmawiac jesli nie zaszla taka potrzeba. Co innego, jesli dziecko sie z nia zetknie np. w rodzinie - wtedy rozmowa jest konieczna, ale tez na pewnym poziomie, dostosowanym do mozliwosci rozumienia dziecka. Nie ma co sie zaglebiac w szczegoly. Prawda - ale dostosowana do wieku i okolicznosci.
Dziecku trzeba pewne rzeczy tlumaczyc etapami - aby moglo je sobie przemyslec. Dzieki temu, dziecko ma mozliwosc rozwijania swojej wiedzy na kazdy trudny temat na swoim poziomie.
Nie ma tez potrzeby obciazania dziecka niepotrzebnymi mu do zycia wiadomosciamy zbyt wczesnie. Niech sie koncentruje i zglebia wazne dla niego problemu. Np. co z wiedzy o wojnie wyniesie 3.5-latek? Chyba lepiej aby pojecie zla i dobra rozpatrywal na bardziej mu dostepnych przykladach.
Kazde pokolenie ma swoje rewolucyjne metody wychowawcze. Jedne sa slusze, inne nie. Jedne ida dalej w swiat, inne sie z czasem weryfikuje. Dlatego wazne jest aby kierowac sie wlasnym rozsadkiem a nie brac wszystkiego co ktos powie lub napisze za 100% wlasciwe. Obecne "specjalisci" przescigaja sie w wymyslaniu nowych, rewolucyjnych teorii. Z czasem pewnie wiele z nich sie obali. To tylko od rodzicow zalezy czy z nich skorzystaja czy nie i czy zdaza nasmiecic w glowach maluszkow.
To my, rodzice, jestesmy dorosli i to my mamy obowiazek dopasowywac wiedze do dziecka, a nie dziecko ma dopasowywac sie do wiedzy, ktora na sile chcemy mu przekazac.
 
Do góry