mamjakty
styczniówka 2009
Klaudia - po cichutku (co by Fifi nie usłyszał ;-)) zazdroszczę
Oli ostatnio w dzień trudno się zasypia, niby jest zmęczona i widzę, że potrzebuje tej drzemki ale nie zawsze chce iść spać, tyle że potem jest maruda :| Czasem uśnie mi w wózku jak wracamy ze spaceru - wtedy oczywiście muszę jeszcze z nią łazić, żeby cokolwiek się przespała. A na noc trzeba z nią leżeć na łóżku, dopiero jak mocniej przyśnie można od niej wyjść. Ok północy mnie woła i trzeba do niej iść, potem śpi już do rana bez żadnych pobudek. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej
A no i oczywiście u nas łóżeczko parzy, zasypia na wersalce a łóżeczko służy za barierkę przy wersalce, co by nie spadła :]
Oli ostatnio w dzień trudno się zasypia, niby jest zmęczona i widzę, że potrzebuje tej drzemki ale nie zawsze chce iść spać, tyle że potem jest maruda :| Czasem uśnie mi w wózku jak wracamy ze spaceru - wtedy oczywiście muszę jeszcze z nią łazić, żeby cokolwiek się przespała. A na noc trzeba z nią leżeć na łóżku, dopiero jak mocniej przyśnie można od niej wyjść. Ok północy mnie woła i trzeba do niej iść, potem śpi już do rana bez żadnych pobudek. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej
.
. I tak muszę w nocy wstawać to przy okazji Olcię podtuczę ;-)
Wczoraj przyjechało nowe łóżeczko Oli i 2 godziny trwało zasypianie bo ciągle spierniczała z łóżka. Metodą Zawadzkiej my ją na zmiane z powrotem odkładaliśmy do łóżka. Dla niej to super zabawa, my wykończeni jak u AsiaN. Musi sie przyzwyczaić do nowego spania. Mąż twierdzi że raz w nocy zleciała i nawet sie nie przebudziła :-) Przy tapczanie leżały koce i kołdry.