reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

w którym tygodniu urodziło sie wasze dziecko?

Witajcie

Właśnie wróciliśmy z krótkiego wypadu w góry  :D.

Monika - nie stresuj się tak bardzo wcześniactwem. Wiem jak to łatwo powiedzieć ;), sama kilka dni po porodzie przeczytałam jakiś koszmarny artykuł o problemach zdrowotnych dzieci urodzonych przedwcześnie... Obserwacja dziecka i wiedza na temat ewentualnych zagrożeń jest bardzo potrzebna, ale nie możemy popadać w czarną rozpacz. Twój synek jest zdrowy, z serduszkiem wszystko w porządku - jest się z czego cieszyć. Mały na pewno jest uroczy, a jego "lenistwo" w rozwoju fizycznym, rehabilitacja wytępi ;). Efektów często nie widać od razu, ale przy systematycznych ćwiczeniach maluszek w końcu zrobi postępy :).  A jak twój synek znosi te zabiegi? Płacze czy jest dzielny? Mój mały z powodu asymetrii miał zlecone ćwiczenia, które robiliśmy w domu. Potwornie płakał, ale wiedzieliśmy, że od tego zależy jego dalszy rozwój. Na szczęście dosyć szybko wszystko się wyrównało  :D. Trzymam kciuki, żeby u was też tak było. Dla pocieszenia dodam, że rozwój mojego synka też długo był bardzo powolny, ale lekarze twierdzili, ze to norma u wcześniaków i nikt nie zalecał mi dodatkowych ćwiczeń. A główkę mój mały miał tak samo ciężką jak twój - też jakoś nie chciała się podnosić. To chyba świadczy o dużym mózgu, jak myślisz?  ;) ;) ;)

Twój opis porodu jest przerażający - szczególnie "fachowa" informacja od lekarza, która miała cię przygotować na najgorsze. Chciałabym wierzyć, że to chwilowe "zaćmienie", a nie totalny brak wyczucia u tego człowieka. Czy pokazał ci dziecko po urodzeniu? Czy mogłaś być przy swoim synku kiedy leżał w inkubatorze? Mam nadzieję, że reszta personelu szpitalnego była pomocna i życzliwa.

Wylewy krwi do mózgu ma podobno każde dziecko po porodzie. O pierwszym i drugim stopniu rodzice nie są informowani, bo to tzw. "standard". Groźniejsze są te trzeciego i czwartego stopnia - takie dzieci wymagają już kontroli u neurologa. Tak więc tym nie musisz sie martwić. Oczywiście lekarze powinni o tym mówić, ale... :mad:. Ja też o wielu rzeczach dowiedziałam się już po wyjściu ze szpitala... Podobnie jak ty szukałam wszelkich możliwych informacji o wcześniakach.

Ala - cieszę się z twojego odstresowania ;D. Linijka ciągle przesuwa się do przod i mam nadzieję, że dzidziuś wytrzyma w brzuszku do terminu  :). Uważaj na siebie, dużo odpoczywaj i bądź dobrej myśli. Cały czas trzymam kciuki.

Pozdrawiam cieplutko
 
reklama
Cześć. Długo mnie nie było, ale dzieje się u nas troche. Miasteczko zaczyna sie rozwijać turystycznie, a co za tym idzie rozrywkowo. Codziennie są jakieś imprezy. Lato z radiem, Kabaret OTTO, itp. Fajnie.
Ala też się coś długo nie odzywasz, mam nadzieję że jeszcze "się nie rozsypałaś".
Melu, Ty wracałaś do pracy po urlopie macierzyńskim. Nie bałaś się zostawić małego? Ja też najprawdopodobniej będę musiała wrócić, ale mam straszne wyrzuty sumienia. A tak w ogóle to z kim go zostawiłaś, bo ja namówiłam babcie. Zawsze to babcia, a nie niania. Też kombinuję tak, żeby iść do pracy jak mały skończy pół roku.
Kubusia po urodzeniu nie zobaczyłam, nawet na sekundkę, mimo że samodzielnie oddychał i wszystko było na początku ok. Dopiero po 10 godzinach leżenia, gdy mogłam wstać siostra zawiozła mnie do małego na chwilkę. Mąż był łącznikiem miedzy OIOMem a mną. Tam nie bardzo można było wchodzić. Dopiero na 3 dobę małego przeniesiono do innej sali i tam już do niego chodziłam na karmienia, przewijałam go i przytulałam. Leżał jeszce w inkubatorze, ale można było go wyjmować. Wsród innych wcześniaczków wydawał sie dość duży, chociaż dla mnie i tak był kruszynką. W porównaniu z pierwszym synkiem był o 1 kg mniejszy i 7 cm krótszy, a to dużo. Urodził się z wagą 2900 i 51 długi. Także wśród maluchów ważących po 1 czy 1,5kg to i tak był olbrzymi. Ztym że dużo później spadł do 2500. Za to w drugim miesiacu nadrobił zaległości a teraz to nawet prześcignął rówieśników i waży ok.8kg. Jest pulchniutkim słodkim bobasem. Dużo sie śmieje, ze starszym bratem prowadzi długie rozmowy, ciekawi go to co jest dookoła. Taka nasza mała pocieszka.
Tylko ćwiczyć leń nie lubi. Wymachy rączkami i nóżkami jeszce jakos przechodzą, ale podnoszenie głowy łączy się z wielkim rykiem i zapieraniem sie. Zamiast głowy cwaniak podnosi w góre pupę. Byłam na kontroli i p. doktor zaleciała zmianę ćwiczeń, żeby w końcu zaczął podnosić te głowę.Ale masz rację - wcześniaczkowi trzeba poprostu dac wiecej czasu. A co u Twojego wczesniaczka? wakacjuje?
 
czesc Dziewczyny , nie rozsypalam sie jeszcze:-)
swoja droga chetnie bym sie dowiedziala jak tam moja szyjka czy sie zgladzila czy nie, czy jakies rozwarcie moze, ale nie zbadaja mnie i moge o tym zapomniec :mad:
wczoraj zle sie czulam, poszlismy na spacer, i zaczelam czuc dziecko jakby naciskalo na moje krocze i odbyt bardzo nisko , bolaly tez plecy , pachwiny, potem nie moglam siedziec jak wrocilismy i brzuch mi zaczal twardniec + bolal + niedobrze mi sie od tego robilo.Wzielam wiec goraca kapiel i poszlam spac z termoforem na plecach a dzis czuje sie juz w miare ok.Ciekawe czy cos sie rozkreci... czy to taki jakis falszywy alarm.
Moje dziecko juz prawdopodobnie nie bedzie wczesniakiem bo za pare dni skoncze 37 tydzien a od tego tygodnia dzieci sa uznawane za urodzone w terminie.

Monika to co piszesz jest straszne, serce boli jak to czytam...
mam nadzieje ze twoj dzidzius cie zaskoczy i dogoni rowiesnikow za jakis czas :)

Mela tobie to fajnie , tez bym sobie pojechala gdzies pooddychac swiezym zdrowym powietrzem , tu to sie moge pozaciagac spalinami ::)

MOnika , a tak wracajac do twojego wczesniejszego posta, dlaczego nie podali ci sterydow na przyspieszenie rozwoju pluc Kubusia?? jak lekarze to tlumacza? powinni byli ci dac odrazu jak bylo zagrozenie ze dziecko urodzi sie wczesniej :mad:
 
Alicia, widze, ze masz ten sam problem z londynskimi lekarzami ::) Tez mnie dziwi to, ze nie badaja kobiet ginekologicznie, ale takie maja zwyczaje. Od wczoraj dostrzegam niepokojace objawy, mam tylko nadzieje, ze to nie zblizajacy sie porod, bo moje malenstwa troche sa jeszcze za male :mad:
Jutro pedze do szpitala, mam nadzieje, ze mnie ktos bedzie laskaw przyjac. Jejku, zeby wytrwac jeszcze chociaz miesiac :(
Alicia, w ktorym ze szpitali rodzisz?? Mnie przypadl Whipps Cross na Leytonstone.
 
ja rodze w UCL -Elizabeth Garnett Anderson and Osteric hospital ...
jak ponarzekasz ze masz mocne bole , i powiesz ze cie np obudzily w nocy to moze cie zbadaja, nie mozesz powiedziec ze poprostu nienajlepiej sie czujesz itd... na kiedy masz termin? i co to za objawy? bo na twoim etapie mozna juz odczuwac rozne dolegliwosci zwiazane z byciem w tak zaawansowanej juz ciazy ,
najgorsze to to ze oni cie tu nie moga zapewnic ze jest ok , powiedza -e to normalne , ale nie zbadaja i nigdy nie wiesz do konca na czym stoisz ::)
 
Cześć dziewczyny.
Mieszkacie w samym Londynie? Jak tam u was po tych strasznych wydarzeniach?
Ala, u Ciebie to juz policzą jako 37 tydzień, także nawet gdyby coś się działo to malutek nie bedzie wczesniakiem. Ale i tak życzę Ci jeszcze ze 2 tygodni. Niech sobie maluch pomieszka jeszcze w brzuszku. Gdzie mu bedzie tak dobrze jak nie tam. Cieżko już sie chodzi, prawda?
Lekarze w ogóle nie tłumaczyli, dlaczego nie podali mi leków przyspieszających rozwój płucek. A ja nie wiedziałam nic na ten temat, bo poród spadł na mnie jak grom z jasnego nieba. Wszystko było dobrze w ciąży, wiec się nawet nie interesowałam takimi sprawami. Bardziej zastanawiałam się nad zamrożeniem krwi pępowinowej. Słyszałyście coś na ten temat? Będziecie przechowywać te krew?
Strasznie kiepsko tam u was z tymi lekarzami. Płacicie za wizyty, czy to państwowe szpitale, bo tam jest chyba troche inaczej niż tutaj.
Trzymajcie sie ciepło.
 
oji jest bardzo ciezko.... mam wielki brzuch , wklejam fotke z dzisiaj:-)
week362.jpg


ja mieszkam w samym centrum - a te stacje ktore wybuchly to na okolo mnie , ....mam do nich po 10 minut gdzies tak ...

ja myslalam ze musialabymmiec skonczone 37 zeby liczyli ze to 37...
Twoja historia jest dla mnie szokujaca......naprawde...
co do krwi pepowinowej- malo o tym wiem ale tez sie zastanawiam...
wiem ze to trzeba by prywatnie zrobic...widzialam taki plakat w szpitalu gdzie bylo napisane zeby nawet nie nadmieniac tego tematu...

tutaj opieka zdrowotna jest darmowa i niewielu ludzi moze sobie pozwolic na prywatna w sumie...
pozdrawiam!
 
Ala, wyglądasz super. Masz tylko fajną "piłeczkę". Ale rozumiem cię- im bliżej było porody, tym bardziej chciałam, żeby już było po. żeby wziąć malutka na ręce, przytulić i wiedzieć, że wszystko jest ok. Kończę, bo piszę trzymając go na kolanach i strasznie się wierci.
Pozdrawiam.
 
Witam!
Mój synek Pawełek urodził się w 25 tygodniu i ważył 860 gram.
Jutro właśnie kończy 2 miesiące,dwa dni temu opuścił inkubator i pierwszy raz zaczął ssac pierś :)
Wszystko dobrze sie układało....i właśnie dziś okulistka powiedziała : retinopatia :((
Jestem przerażony i boję się o Niego....
 
reklama
Miller- rozumiem,że strasznie boisz się o swojego maluszka. Ja też ciagle drże o swojego. Co dokładnie powiedziała okulistka? Bo przecież teraz robią dzieciaczkom zabiegi, retinopatia chyba też może sie cofnąć. Bądź dobrej mysli, choć wiem, że to trudne.
Fajnie, że mały ssie pierś. Przez dwa miesiące żona ściągała pokarm? Miała cierpliwość, bo nie należy to do najprzyjemniejszych czynności.
Zdrówka dla Pawełka życzę, a dla was dużo sił. Pozdrawiam.
 
Do góry