Dzień dobry wszystkim z rana


️ powiem wam, jaką miałam sytuację w tym tygodniu. Otóż z natury jestem raptusem, nie umiem czekać, jak sobie coś ubzduram to musi być juz-teraz! Taka już jestem

jak dołożymy do tego fakt, że o poprzednią ciążę starałam się kilka miesięcy i miałam na początku cykle bezowulacyjne to logicznym jest fakt, że teraz mimo dopiero 2 cyklu starań chcialam mieć na wszystko oko. Tak więc we wtorek byłam na usg z pakietu, żeby zobaczyć czy była już owulacja czy nie (niestety nie u swojej lekarz, ponieważ teraz zrobił się problem żeby na pakiet się do niej zapisać dość szybko a wiadomo jak to z monitorigami jest) i wyszło, że prawy jajnik nic a na lewym dwa pęcherzyki 17mm i 24mm. Endometrium 12mm. Wszystko pięknie. Wczoraj, po 2 dniach, chciałam sprawdzić, czy ten większy pęcherzyk pękł ale musiałam iść znowu do innej lekarz, niż we wtorek. A ta pani mi mówi, że nie ma tego 24mm pęcherzyka, jest tylko ten mniejszy 22 mm aktualnie i że nie ma ciałka żółtego ani płynu w zatoce douglasa oraz że Endometrium ma 8mm. Po dwóch dniach zmalało o 4mm???! I że gdybym jej nie powiedziała o tym że były dwa pęcherzyki to powiedziała by mi że jestem przed owulacją. A że jej powiedziałam, no to wg niej tamten większy nie uwolnił komórki jajowej bo mógł być pusty noooo i że cykl bezowulacyjny to był. Przyznam że się tym zdenerwowałam bo nie miałam takiej sytuacji nigdy wcześniej i co zrobiłam? Tak! Zapisałam się do swojej lekarz odpłatnie! W ten sam dzień

no nie mogłam tego przeżyć, nie zgadzało mi się to jakoś. Chciałam po prostu żeby ona mi to ewentualnie potwierdziła i wyjaśniła.Moja lekarz, do której chodziłam wcześniej, przed ciążą i w ciąży wykonała mi usg i powiedziała że owulacja była i się aktualnie kończy wg niej. Ale że na 100000% była. I że ciałko żółte dopiero się tworzy ale widać je. I płyn w zatoce douglasa też jest. A endo zmierzyła iiiii....11,7mm! Więc +- tyle co było we wtorek. I zdurniałam trochę. Nie wiem teraz do końca czy była czy nie była, aczkolwiek po zdjęciach usg widać że moja doktor miała lepszy sprzęt niż tamta, nawet mi kolorami pokazywała na ekranie bo ciężko mi już było uwierzyć. Więc wiadomo, bardziej wierzę swojej. Aczkolwiek dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, żeby tego samego dnia lekarz stwierdził że owulacji nie było, nie ma nic (endo mniejsze o 4mm względem 48h) a drugi mówi że była. Pierwszy raz mnie takie coś spotkało. Uff skończyłam

trochę długo, ale pomyślałam że w ramach ciekawostek, żebyście miały co czytać w drodze do pracy opiszę wam tą sytuację