reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

🍁🍂🎃 W październiku szykujemy dynie, ogrom dwóch kresek nas nie ominie! 🎃🍂🍁

Ja poroniłam w Walentynki, także też data trudna do przeoczenia. Tak jak pisałam chwilę przed terminem mojego porodu urodziła się córka naszych znajomych. Po drodze był biochem, trzecią ciążę miałam usuwaną w 60. urodziny mojej teściowej. Termin miałam na 12 lutego, także byłabym w połowie drogi. No ale los miał widocznie inny plan.
Ja miałam biochemiczną 3 maja, co prawda święto państwowe a nie rodzinne, ale też data łatwa do zapamiętania...
Choć ja akurat mam bardzo dobrą pamięć do dat, zawsze pamiętam o urodzinach rodziny i znajomych, nawet tych, z którymi już praktycznie nie mam kontaktu 😄

A obecny cykl chyba spiszę na straty... Robiłam testy owulacyjne przez 8 dni od 9 dnia cyklu i cały czas negatywne, a już śluz zamienił się na niepłody. Także albo ja coś źle robiłam albo cykl bezowulacyjny :/ Będę testować jak planowałam, ale coś czuje, że nic z tego... 😔
 
reklama
Ja pierwszą ciążę poroniłam w wielką sobotę i to jeszcze w kościele... Od tamtej pory nie cierpię świąt wielkanocnych
To możemy sobie "przybić piątkę", bo ja też pierwszą ciążę straciłam w Wielką Sobotę, bo wieczorem dostałam plamienia, a w niedziele rano jechałam na SOR, bo rozkręciło się już w obfite krwawienie.... 😞
 
Wiecie co, nie ma co rozpamiętywać. Naprawdę. Pierwsza ciążę straciłam 27lutego, ok. Łatwo zapomnieć. Ale druga ciążę... Hmmm... Były bliźnięta, wróciłam z jednym dzieckiem.... Urodziny córkinsa wspaniale, i cudowne, to nie jest data utraty, to data radości. I tak chce to zapamiętać. Bo mogłam wrócić do domu sama, a wróciłam z córką.
 
reklama
Myślę, że inaczej rozpamiętuje się straty gdy ma się już jedno dziecko a inaczej gdy mogło się mieć to pierwsze a jednak się go nie ma.

Ściskam wszystkie które tego potrzebują 🫂
Pamiętajcie, że nie jesteście z tym same ❤️
 
Do góry